Klopp: Bardzo dobrze broniliśmy
Jürgen Klopp uważa, że przygotowania do meczu z Arsenalem dały oczekiwane rezultaty. Menedżer Liverpoolu był zadowolony z gry obronnej w sobotnim meczu, wygranym przez The Reds 3:1.
Potencjalne zagrożenie, jakie mogli stworzyć Pierre-Emerick Aubameyang i Nicolas Pépé zmusiło Liverpool do zachowania umiaru w ich na co dzień intensywnej grze. Realizując swój plan The Reds wygrali 3:1 za sprawą trafienia Joëla Matipa z końcówki pierwszej połowy i dwóch goli Mohameda Salaha w drugiej odsłonie meczu.
Honorowe trafienie Lucasa Torreiry na pięć minut przed końcem meczu nie wpłynęło na to, jak Klopp ocenił grę w defensywie w tym spotkaniu.
- To był bardzo dobry występ pod każdym względem a dla Joëla z pewnością najlepszy mecz w sezonie. Ludzie mówili o naszej obronie. Pracujemy nad nią ale pewnie nie w sposób, jakiego się spodziewacie. Nie chodzi o ostatnią linię. Obrona w Premier League nie działa na zasadzie mówienia (pojedynczym zawodnikom) "musimy zrobić to i to inaczej".
- Bardzo ciężko pracowaliśmy nad defensywą, to oczywiste. Zawsze to robimy, ale w tym tygodniu mieliśmy więcej czasu. Z punktu widzenia obrony to był najlepszy mecz, przeciwko niesamowicie groźnej drużynie.
- Była jedna piłką za linię obrony, ale ta okazja (Pépé w pierwszej połowie) wyglądała tak - nie było to nawet dobre podanie, Hendo nie przejął piłki, zrobiła się z tego dobra okazja i potrzebowaliśmy Adriána, który znów był bardzo dobry. Poza tą akcją broniliśmy naprawdę dobrze. Przy bramce wszyscy byli w polu karnym, nie miało to nic wspólnego z obroną. Jak mówimy w Niemczech to było "mam go, weź go" ale ostatecznie nikt nie krył tego zawodnika.
- Jestem więcej niż zadowolony.
Przed Liverpoolem kolejny tydzień przerwy w kalendarzu. Ich kolejne spotkanie to sobotni wyjazdowy mecz z Burnley w Premier League. Klopp nie może się doczekać kolejnej szansy na dłuższe treningi przed spotkaniem, zwłaszcza że taka szansa szybko się już nie powtórzy.
- To praktycznie ostatni raz. Wykorzystamy to. Nie mogę się doczekać kolejnego tygodnia treningów.
- Wszyscy wiemy, że Burnley to ciężki teren. Są w dobrej dyspozycji. Grają po swojemu. Mam ogromny szacunek do Seana Dyche'a i jego osiągnięć. To zawsze ciężkie spotkanie.
- Musimy się na to przygotować i tak zrobimy. Potem chłopcy rozejdą się po całym świecie na mecze reprezentacji. Mam nadzieję, że wrócą zdrowi i tak naprawdę wtedy zacznie się sezon.
Komentarze (3)
Cienka prowokacja. Mecze reprezentacji sa ważne dla pilkarzy i kibiców. Oczywiście te o punkty i o puchary. Jesteś Januszem?. A może Marianem?