Ceballos o grze na Anfield
Piłkarz Arsenalu, Dani Ceballos, przyznał, że nigdy przedtem nie spotkał się z zespołem tej klasy co Liverpool. The Reds w sierpniu pokonali Kanonierów 3:1 i zakończyli ich serię meczów bez porażki.
- Nigdy przedtem nie widziałem czegoś takiego jak ten mecz na Anfield. Nie widziałem lepszego zespołu, który stosowałby taki pressing i jest tak dopingowany przez kibiców. Oni nie dają Ci chwili wytchnienia. Mnóstwo czasu spędzasz na bronieniu, a gdy już odzyskujesz futbolówkę i chcesz odpocząć, to oni z powrotem naciskają. Są bardzo dobrze wyćwiczeni.
- Na ten moment nie jesteśmy w stanie się z nimi równać. Pracujemy nad podobnymi rzeczami, ale Jurgen Klopp przybył do Liverpoolu w 2015, a Unai Emery w ubiegłym roku. Arsenal zakończył sezon o jeden punkt przed miejscem dającym występy w Lidze Mistrzów i o mały krok nie zdobył Ligi Europy. Za kilka lat Arsenal będzie w najlepszej dziesiątce zespołów globu, walcząc we wszystkich rozgrywkach.
Komentarze (10)
Zagrali fatalnie, jak mały klub. Siedzieli we własnym polu karnym. W tym roku nie widziałem by ktoś zagrał gorzej czysto piłkarsko niż Arsenal. Przez ani minuty nie drżałem o wynik, a po meczu czułem zawód iż skończyło się tylko 3-1. A nie jakieś 6,7 dla nas.
Na dzis dzisiejszy nie ma co porownywac ich z nami bo sa oni po zmianie trenera w zupelnie innym stadium rozwoju.
Czy w przeciagu nastepnych paru lat(3-4 sezony) sa w stanie na tyle poprawic swoja jakosc aby realnie myslec o walce o 1 miejsce w PL to ciezko przewidziec.
Osobiscie uwazam,ze jezeli wzmocnia defensywe+mentalne nastawienie w grach przeciwko rywalom z top 6 to jest to calkiem realne.
Pozyjemy,zobaczymy.
Co do meczu z United to nie przesadzaj, mieliśmy 65% posiadania piłki i prawie 2 razy więcej podań oraz więcej (o 1 ale jednak) strzałów od United natomiast w meczu z Arsenalem 25 strzałów naszych na 9 Arsenalu więc jest różnica jeśli chodzi o "cipkowatość" jak to piszą (beznadziejne określenie..)
Takowe w meczu na MU moim zdaniem zawiodlo a powinno byc takie jak juz wielokrotnie pisalem czyli "pepowskie"-gdziekolwiek i z kimkolwiek zawsze wychodzimy na boisko aby wygrac.
I wydaje mi sie,ze to bedziemy w tym sezonie u nas mogli zaobserwowac-Jürgen uczy sie na bledach.
A co Arsenalu jeszcze-no coz Emery Guardiola ani Kloppem nie jest co prawda ale....wyobraz sobie,ze obaj wspomniani odchodza za 3 sezony i powstaje pewna proznia, w ktora moga wskoczyc pozostale druzyny z top6, a z nich wydaje mi sie na dzien dzisiejszy najwieksze szanse mieliby wlasnie Kanonierzy- bo Tottenham to jest klub,ktory nic nie wygrywa,Chelsea juz nie te co kiedys a MU...duzo kasy malo klasy.