Wywiad z fanem Newcastle
Liverpool już w sobotę podejmie na Anfield Newcastle United. Przed ligowym starciem Liverpoolfc.com zdołało przeprowadzić krótką i nietypową rozmowę z fanem the Toon - Drew Michaelem, perkusistą w zespole Sama Fendera.
Po niedawno wydanym debiutanckim albumie "Hypersonic Missiles", Drew Michaels w końcu znalazł chwilę, aby w przerwie między swoimi obowiązkami muzyka, pokrótce skomentować to co dzieje się w otoczeniu zespołu Srok...
Urodziłeś się i wychowałeś w okolicach St. James' Park. Czy zostanie kibicem Newcastle było czymś nieuniknionym?
W zasadzie tak. Urodziłem się jedną milę od St. James' Park, więc jestem "Geordie" (charakterystyczny dialekt oraz określenie mieszkańca Newcastle - przyp.red.) z krwi i kości. Sądzę, że pierwszym w co mnie ubrano był pasiasty strój the Toon.
Którym zawodnikiem Srok chciałeś być najbardziej, gdy za dzieciaka grałeś w piłkę w parkach North Shields?
Laurent Robert, lewy skrzydłowy. Nie miałem jednak do tego talentu, po moich uderzeniach piłka zawsze przelatywała za ogrodzenie.
A ze współczesnych zawodników Newcastle? Czyją koszulkę najchętniej byś ubrał?
Zdecydowanie Andy'ego Carrolla, który właśnie powrócił do domu. Dobrze mieć cię z powrotem synu!
Wiele się działo latem na St. James' Park. Jakie są twoje oczekiwania względem pracy nowego trenera, Steve'a Bruce'a?
Przede wszystkim dajmy Stevowi szansę. Myślę, że póki co spisuje się dobrze, a wygrana z Tottenhamem była świetnym początkiem.
Czy ciężko jest ci pozostawać na bieżąco z informacjami z klubu, podczas gdy jesteś wiecznie zajęty trasą, koncertowaniem, nagrywaniem i promocją albumu?
Szczerze mówiąc jest to całkiem ciężki orzech do zgryzienia. Cały czas się przemieszczam, przez co znajduję się w różnych strefach czasowych. Przez to zdarza mi się ominąć transmisję meczu! Jednak, gdy jesteśmy w domu zawsze staramy się oglądać mecz z trybun, zwłaszcza, gdy gramy u siebie. Mamy naprawdę piękny stadion.
Czy w zespole jest jakaś rywalizacja związana z drużynami piłkarskimi?
Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie ma nikogo, kto identyfikowałby się jako "Mackem" (tutaj Drew określa z kolei potocznego słowa opisującego typowego fana Sunderlandu - przyp.red.).
Kiedy piszesz utwór, wplatasz w jakiś sposób odniesienia do Newcastle?
Jasne. Jedna z moich nowych, wciąż nieopublikowanych piosenek wspomina o the Toon.
Czego się spodziewasz po sobotnim starciu z Liverpoolem?
Cóż, spodziewam się, że Liverpool rzuci się na nas z całą swoją energią. Mają klasowych zawodników i wygrali Ligę Mistrzów, nie trzeba nic więcej dodawać. Anfield to zawsze jest ciężki teren. Mają tam naprawdę wspaniałych fanów. Liczę na remis, co wydaje się możliwe, gdy zaprezentujemy się tak samo jak w meczu ze Spurs.
Jak oceniasz początek sezonu w wykonaniu Liverpoolu?
Zaczęli świetnie. Myślę, że wiele dało im zwycięstwo w Superpucharze UEFA. W dodatku już teraz mają dwa punkty przewagi nad Manchesterem City!
Komentarze (3)