Adrian o swoim występie
Liverpool poległ we wczorajszym spotkaniu Ligi Mistrzów 0:2 przeciwko Napoli. Adrian pochwalił się kilkoma dobrymi interwencjami, jednak bramkarz the Reds na koniec spotkania nie okazywał jakiegokolwiek zadowolenia.
Zespół grający w Serie A wyszedł na prowadzenie w 82. minucie, dobijając gości w doliczonym czasie gry zdobywając na początku rozgrywek 3 punkty. Pomimo straty dwóch goli Adrian zagrał dobre spotkanie ratując niejeden raz zespół Liverpoolu przed stratą bramki. Pomimo dobrej postawy Hiszpan nie wyglądał na zadowolonego z siebie.
- Moim zadaniem, jako bramkarza Liverpoolu, jest złapanie każdej piłki lecącej w światło bramki, to jeden ze sposobów, w który mogę pomóc zespołowi. Dałem z siebie wszystko i bardzo się starałem, ale ostatecznie nie ma to jakiegokolwiek znaczenia, bo przegraliśmy to spotkanie 0:2.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z siły przeciwnika, wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Zadecydowały detale, a rzut karny całkowicie zmienił obraz gry, zaczęliśmy się w tym wszystkim nieco gubić i doprowadziło to do utraty kolejnej bramki.
Zapytany o niesamowitą interwencję po strzale Mertensa odparł: - Starałem się zasłonić swoim ciałem jak największą powierzchnię bramki, było oczywiste, że będzie uderzał z pierwszej piłki. Wyskoczyłem obserwując futbolówkę i próbowałem przeciąć tor jej lotu jakąkolwiek częścią mojego ciała, ostatecznie dokonałem tego prawą ręką.
Już w ten weekend Liverpool zmierzy się na Stamford Bridge z Chelsea, która także swojego pierwszego spotkania w Lidze Mistrzów nie może zaliczyć do udanych.
- Mamy całkiem niezłą serię, wygraliśmy 14 ostatnich spotkań w Premier League. Teraz musimy już oczyścić głowy, czeka nas ciężkie spotkanie przeciwko Chelsea, musimy wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych przeciwko Napoli i wrócić na zwycięską ścieżkę.
Komentarze (5)