SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1436

Analiza spotkania z Chelsea


Wściekłość, z jaką Jürgen Klopp zareagował na błąd Roberto Firmino pokazuje, że niektóre obszary gry Liverpoolu wciąż można poprawić, pomimo doskonałych wyników drużyny. Ian Doyle prezentuje swoją analizę kluczowych aspektów zwycięskiego spotkania przeciwko Chelsea, rozegranego w niedzielę na Stamford Bridge.

Złość Kloppa

Pełna złości reakcja Jürgena Kloppa na błąd, który popełnił Roberto Firmino, stanowić powinna ważną lekcję. Gdy Liverpool walczył w meczu o ciężko zapracowane zwycięstwo, Brazylijczyk został sfaulowany na połowie Chelsea.

Zamiast jednak zachować się tak, jak zawodnicy the Reds zachowywali się przez większą część drugiej połowy spotkania i grać na czas, przedłużając wykonanie rzutu wolnego, Firmino szybko wykonał uderzenie, a piłka niemal natychmiast została przejęta przez gospodarzy, którzy ruszyli do kolejnego ataku.

Klopp chwycił się za głowę, a następnie zaczął wymachiwać dziko rękoma w kierunku napastnika, sfrustrowany ogólną niezdolnością Liverpoolu do właściwego kierowania przebiegiem spotkania w drugiej połowie - szczególnie jeśli chodzi o środek pola i atak.

Błędem byłoby jednak stwierdzenie, że Liverpoolowi uszło to na sucho. Stamford Bridge nigdy nie jest przyjaznym miejscem – nie zapominajmy, że w ubiegłym sezonie porażkę tutaj zaliczył Manchester City, i również na tym samym stadionie zakończyła się 100% passa zwycięstw the Reds. Chelsea często stwarza rywalom problemy ze swoim żywiołowym atakiem, do którego zachęca drużynę Frank Lampard.

Ostatecznie wynik niedzielnego spotkania można uznać za znaczące zwycięstwo, jeśli chodzi o dążenie the Reds do triumfu w Premier League.

Jednak Klopp jest świadomy faktu, że jego zawodnicy będą musieli wyciągnąć lekcję ze sposobu, w jaki grali podczas drugiej połowy meczu i z utraty kontroli, którą dało się zaobserwować w środku boiska - dominacja Jordana Hendersona i Fabinho która miała miejsce w pierwszej połowie meczu znacząco spadła w ostatnich 30 minutach spotkania, a atakująca trójka powinna utrzymywać się w posiadaniu piłki znacznie dłużej, niż miało to miejsce.

Jednak po wyczerpującym meczu w Neapolu, okrutnym byłoby nadmiernie krytykować zespół. Jak to powiedział trener the Reds, to była ważna wygrana.

Matip znowu pokazał klasę

Nie minęło dużo czasu, by fortuna się odwróciła i system VAR zadziałał na korzyść Liverpoolu.

Jürgen Klopp był rozczarowany nieprzyznaniem the Reds rzutu karnego w meczu przeciwko Newcastle w poprzednim tygodniu, a później zirytowany faktem, iż przyznana Napoli jedenastka zmieniła przebieg tego wtorkowego spotkania w Lidze Mistrzów.

Tym razem jednak to Liverpool skorzystał na systemie VAR.

Szczerze mówiąc, nie było żadnych wątpliwości, że Mason Mount był na pozycji spalonej podczas zagrania, które zakończyło się trafionym w zamieszaniu pod bramką golem Cesara Azpiliceuty.

Kibice Chelsea wciąż z entuzjazmem świętowali wyrównującą bramkę, kiedy okazało się, że gol nie został uznany.

I nagle to rywale wybuchli radością, jakby to oni zdobyli bramkę – to było coś surrealistycznego.

Mimo tego, że Liverpool był w niektórych momentach swoim największym wrogiem w czasie drugiej połowy meczu, to wsparciem dla reszty drużyny była niezwykła praca wykonywana przez obronę.

Stojący między słupkami Adrián emanował spokojem, a w końcowej analizie meczu można dopiero dostrzec, jak istotny był obroniony przez niego strzał Tammy’ego Abrahama. Zawsze w gotowości był także Virgil van Dijk, by w razie potrzeby skierować piłkę z dala od własnej bramki.

Ale zawodnikiem, który prawdziwie się wyróżniał podczas meczu był Joël Matip. Reprezentant Kamerunu zaliczył naprawdę znakomity występ, zacierając w pamięci wspomnienia z rozgrywanego w ubiegłym miesiącu przeciwko temu samemu rywalowi meczu o Superpuchar Europy – który był jednym ze słabszych w jego wykonaniu.

Van Dijk może ubiegać się o indywidualne wyróżnienia. Ale to Matip był konsekwentnie najlepszym obrońcą Liverpoolu w tym roku kalendarzowym.

Rekordy i rotacje

Był to dzień przełomowych momentów, stanowiący doskonałą odpowiedź na neapolitański koszmar, który miał miejsce w środku tygodnia.

Dla Jürgena Kloppa był to 150. mecz ligowy rozegrany z drużyną the Reds, a 92. zakończony zwycięstwem. To lepszy wynik niż ten, który w tym samym okresie osiągnął Kenny Dalglish (87 zwycięstw), Gerard Houllier i Rafael Benitez (po 81 zwycięstw) a także Bob Paisley (79). Bill Shankly w tym samym okresie wygrał z Liverpoolem 77 spotkań.

Dla the Reds niedzielne zwycięstwo oznaczało, że zostali pierwszym zespołem, który w kolejnych sezonach z rzędu wygrał pierwsze sześć spotkań w lidze, jednocześnie przedłużając swoją zwycięską passę do 15 ligowych meczów z rzędu.

Ustanowili także nowy rekord klubu, mogąc się pochwalić siedmioma z rzędu wygranymi meczami ligowymi rozgrywanymi na wyjazdach. To na pewno uciszyło niektóre głosy, dotyczące formy Liverpoolu w spotkaniach wyjazdowych z zespołami z Top 6.

Także dla Fabinho niedzielny mecz był wyjątkowy – było to jego 50 spotkanie rozegrane w barwach the Reds.

Nie oznacza to jednak, że jego 51. występ z Liverpoolem będzie miał miejsce w środę, kiedy klub rozpocznie walkę o Puchar Ligi Angielskiej w meczu przeciwko MK Dons.

Spodziewać się bowiem należy, że nagrodzeni za cierpliwość zostaną Joe Gomez, Adam Lallana, a także Xherdan Shaqiri i Rhian Brewster.

W końcu jednak, po tak dobrym rozpoczęciu kampanii w Premier League, stali bywalcy zasługują na trochę odpoczynku.

Ian Doyle

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com