Klopp: To nasza wspólna nagroda
Jürgen Klopp zadedykował nagrodę dla Najlepszego Trenera Drużyn Męskich FIFA, którą odebrał w poniedziałek wieczorem, całemu sztabowi trenerskiemu i wspierającemu, który towarzyszy mu i drużynie Liverpoolu w codziennej pracy w Melwood.
Boss the Reds otrzymał wyróżnienie w trakcie ceremonii w Mediolanie. Głosy w tej kategorii oddawali kapitanowie reprezentacji narodowych, trenerzy, fani i dziennikarze.
Po zajęciu drugiego miejsca w 2013 r. tym razem Klopp pokonał rywali, którymi byli menadżerowie z Premier League - Pep Guardiola i Mauricio Pochettino.
Jednak menadżer, który ma na koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów, podkreślił, że uzyskanie tak wielkiego wyróżnienia nie byłoby możliwe bez pomocy ludzi, którzy pracują dla niego za kulisami.
Zapytany o to, jakie to uczucie tym razem sięgnąć po nagrodę, odpowiedział dla Liverpoolfc.com:
- Inne!
- Jeżeli zajmujesz drugie miejsce w takiej rywalizacji, to przed ogłoszeniem wyników pojawia się całe zainteresowanie twoją osobą, ale później okazuje się, że jesteś drugi i od razu praktycznie wypraszają cię z budynku! Tym razem muszę udzielić jeszcze kilku wywiadów po wszystkim.
- Muszę powiedzieć, i naprawdę łatwo mi o tym mówić, że naprawdę dziękuję zespołowi, ponieważ, jak wszyscy wiemy, żaden menadżer nie jest cudotwórcą i ja też nim nie jestem! Po prostu działam ze świetnym zespołem.
- Z niesamowitym i ciężko pracującym sztabem trenerskim. Muszę i chcę powiedzieć: dziękuję wam. Zapomniałem o tym w przemowie, ponieważ nie wiedziałem, że mam do dyspozycji tyle czasu. Niezbyt często bywam w takiej sytuacji. Naprawdę się śpieszyłem.
- Pep Lijnders, to co zrobiłeś w zeszłym roku, niesamowite. Pete Krawietz, niewiarygodne, musisz mieć nieprzeciętne oczy, ponieważ oglądasz niektóre mecze przez cały dzień. John Achterberg i Jack Robinson, Ali i obecnie Adrian, niesamowicie.
- Korny [Andreas Kornmayer przyp. red.], Mona Nemmer, cała ekipa z kuchni, Carol, Caroline, Kevin, Martin, bez was to nic by nie znaczyło.
- To nagroda dla nas wszystkich i zaprezentuję ją wam. Jest naprawdę ciężka, ale i tak przyniosę ją do Melwood!
Klopp odniósł się do swojej kariery trenerskiej, którą rozpoczął w wieku 20 lat, kiedy zaczął treningi z drużyną U-10 w Eintrachtcie Frankfurt.
Jego pierwszy krok drużynach dorosłych miał miejsce w 2001 r. w Mainz, a następnie przez siedem lat pełnił funkcję mandżera Borussii Dortmund, a w październiku 2015 r. przejął stery w Liverpoolu.
- Oczywiście, skoro ja potrafię to robić, to każdy potrafi. To niesamowite - kontynuuje Niemiec.
- Raczej nie stoję często obok siebie i nie przyglądam się temu, ale gdybym tak zrobił, to byłoby niesamowicie.
- Wszystko zaczęło się 20 lat temu i bez pomocy nie byłoby możliwe. Sukces, który osiągasz, drużyny, ktore prowadzisz, czynią cię tym, kim jesteś. Tak to wygląda. Twoja rodzina czyni cię tym, kim jesteś. Zawsze otrzymywałem ogromne wsparcie i to sprawiło, że to wszystko się wydarzyło. To niewiarygodne.
- Dostałem wiele wiadomości z całego świata i każdy pisze do mnie, jak ważne jest to wyróżnienie. Nadal tego nie czuję, ale jest miło. Zostanie już na zawsze i nikt tego nie zabierze.
- Jednak to nie jest nagroda indywidualna. To nagroda dla nas. Właśnie to wspólnie osiągnęliśmy.
To był owocny wieczór dla klubu w Mediolanie. Alisson Becker odebrał tytuł Najlepszego Bramkarza Drużyn Męskich FIFA.
Został również uwzględniony w najlepszej jedenastce FIFA FIFPro. Towarzyszył mu tutaj Virgil van Dijk, który był nominowany do nagrody dla Najlepszego Zawodnika Drużyn Męskich FIFA.
- Wszystko jest dobrze, ale mam trochę mieszane uczucia, ponieważ fajnie, że Ali i ja wygraliśmy nagrody i otrzymaliśmy ostateczny dowód, że oczywiście rozegraliśmy niesamowity sezon, ale byłoby miło, gdyby Vrigil też otrzymał statuetkę - powiedział Klopp.
- Jeśli już gdzieś jesteśmy, to możemy to wygrać, ale czasem bywa i tak. Jeśli chcemy mówić o nagrodzie najlepszego piłkarza wszechczasów, spośród nadal grających, to Messi wygrałby praktycznie każdy taki konkurs. Jeśli mówimy o najlepszym piłkarzu zeszłego sezonu, to wciąż uważam, że jest nim Vrigil, ale nie my o tym decydujemy.
- Wiemy, że nadal mamy miejsce na rozwój, więc spróbujemy tu wrócić. To był miły wieczór w bardzo ładnym budynku, mówiąc szczerze.
Komentarze (1)