Pięć wniosków po meczu z MK Dons
Liverpool zameldował się w czwartej rundzie Carabao Cup po tym, jak pokonali zespół MK Dons 2:0. Kolejnym rywalem the Reds będzie Arsenal, z którym podopieczni Jürgena Kloppa mieli już okazję w tym sezonie się zmierzyć.
Spojrzenie w przyszłość
Harvey Elliott stał się najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek reprezentował barwy the Reds w spotkaniu ligowym, bądź pucharowym. Jürgen Klopp dał szansę gry od pierwszej minuty także czterem innym młodym zawodnikom. Elliott mając 16 lat i 174 dni, znalazł się w wyjściowej jedenastce wraz z Kelleherem (20 lat) i Rhianem Brewsterem (19 lat), po tym jak niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na wprowadzenie wielu zmian po wygranej z Chelsea. Do wcześniej wspomnianego trio dołączył Hoever (17 lat) i Curtis Jones (18 lat). W późniejszej fazie spotkania na boisku wchodząc z ławki pojawili się: Herbie Kane (20 lat) i Sepp van Den Berg (17 lat).
Elliott na początku spotkania uderzył w poprzeczkę, następnie stwarzając w przeciągu 30 minut więcej, niż jakikolwiek inny znajdujący się na boisku zawodnik, szans do strzelenia bramki. Jones miał okazję dwukrotnie sprawdzić dyspozycję bramkarza rywali, natomiast Kelleher w opanowanym tańcu między słupkami nie dopuścił do straty jakiejkolwiek bramki.
Magiczny Milner
Pomijając popisy młodych zawodników the Reds, to właśnie ten najstarszy z gwardii Kloppa znajdujących się na boisku dał Liverpoolowi prowadzenie. Dzień przed spotkaniem z MK Dons, James Milner opublikował na Twitterze post, w którym życzył sobie trafienia do siatki, a zespołowi wygranej.
Podpis ten znajdował się nad zdjęciem z 2007 roku, ze spotkania reprezentacji Anglii i Bułgarii do lat 21, rozgrywanym na stadionie MK, w którym to Anglicy ostatecznie wygrali 2:0.
Trafienie Anglika było 450 golem strzelonym przez zawodników Liverpoolu pod wodzą Jürgena Kloppa. Oznaczało to także, że Milner dopisał do swojego dorobku trafienie w każdym sezonie poczynając od swojego debiutu w sezonie 2002/2003.
Młode armaty wystrzeliły
Hoever, po tym jak wykorzystał dośrodkowanie Milnera w 69. minucie na stadionie MK, stał się czwartym najmłodszym zawodnikiem the Reds, który trafiał do siatki rywali, a trzecim biorąc pod uwagę jedynie Puchar Ligi. Mając 17 lat i 250 dni, znalazł się zaraz za Benem Woodburnem, Michaelem Owenem i Jordanem Rossiterem.
Młody prawy obrońca Liverpoolu popisał się również znakomitą grą w defensywie trzykrotnie odbierając rywalom piłkę i zachowując celność podań na poziomie 88.7%.
Naby Keïta pod lupą
Obok debiutów młodych zawodników Liverpoolu, był to także wielki dzień dla Gwinejczyka, który wystąpił pierwszy raz od półfinału Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie z 1 maja. Przed meczem asystent trenera Pepijn Lijnders, powiedział, że 24-latek ma odpowiednie umiejętności, aby dodać drugiej linii zespołu więcej dynamiki. Holender się nie pomylił, bo Naby był jednym z kluczowych zawodników znajdujących się na boisku. Podczas 63 minut podawał do kolegów futbolówkę ze skutecznością 92.5% walnie przyczyniając się do posiadania Liverpoolu w okolicach 78%.
Wszyscy oczekują jego powrotu do pełnej sprawności, do której jeszcze mu trochę brakuje, ale wczorajsze spotkanie było z pewnością ogromnym krokiem naprzód.
Nowa rola Adama Lallany
Anglik przez większą część swojej kariery występował na pozycji ofensywnego pomocnika, jednak wczoraj mieliśmy okazję ujrzeć go operującego piłką w głębi pola. Klopp wyjaśnił: - Staraliśmy się wykorzystać jego największe umiejętności, do których należy gra na małej przestrzeni i duża precyzja przy podaniach, skupiając się na przerwaniu akcji rywali.
Lallana zagrał za plecami Oxlade-Chamberlaina i Naby'ego Keïty, starając się połączyć defensywę z ofensywnymi poczynaniami kolegów. Zanotował drugą ilość podań (111), mając przed sobą jedynie Jamesa Milnera (122), z czego 64 na połowie rywali, zachowując przy tym skuteczność 95.5%, dodając również 11 odbiorów.
Komentarze (4)
Zresztą, mimo że jego gra wygląda źle, to liczby przytoczone w artykule już lepiej. Na tej pozycji nieliczni zawodnicy grają widowiskowo, na Hendersona też wszyscy narzekali, jak dostajesz od trenera zadanie zebrać bezpańską piłkę, przytrzymać i podać celnie na któreś skrzydło albo bez ryzyka do obrońców to twoja gra zawsze będzie wyglądała nieciekawie.
Ja nie rozumiem jak można grać tak nieodpowiedzialnie? Kiwki z napastnikami, straty czy ciągoty do ataku, gdzie nie było asekuracji, bo chłopaki się w tym składzie zupełnie nie rozumieją.