Gini: Trzeba korzystać ze szczęścia
Georginio Wijnaldum jest wdzięczny za ten łut szczęścia, który przytrafił mu się w sobotę i umożliwił zwycięstwo nad Sheffield United. Zawodnik uważa, że czasami takie momenty są po prostu potrzebne.
Pomocnik zdobył gola na wagę zwycięstwa w 70 minucie meczu na Barmall Lane. Po uderzeniu z woleja piłka przeleciał pomiędzy nogami Deana Hendersona i wpadła do siatki.
Gol ten umożliwił Liverpoolowi wydłużyć serię meczów bez porażki od początku sezonu w Premier League do siedmiu i jednocześnie wydłużyć klubowy rekord do 16 spotkań bez porażki w lidze ogółem.
- Czasem potrzebne jest szczęście. Dzisiaj miałem szczęście, a bramkarz miał pecha. Czasami takie momenty są potrzebne - powiedział dla Liverpoolfc.com.
Na temat samego meczu dodał:
- Grają z wielką pasją. Ich duch walki był naprawdę widoczny, a kiedy mieli przestrzeń, to grali w piłkę, ale my jednocześnie nie byliśmy na swoim najwyższym poziomie.
- Nie podkręcaliśmy tempa, kiedy było to potrzebne i nie pokazaliśmy kontrpresingu w walce o piłkę. To nie był nasz najlepszy mecz.
Gol padł po pierwszym strzale na bramkę w wykonaniu Liverpoolu, co było efektem natchnionej gry w defensywie zawodników ligowego beniaminka.
Wijanldum był szczery w ocenie gry the Reds, chociaż potrafi także spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy i widzi znaczenie zdobytych kolejnych trzech punktów.
- Chcieliśmy kreować okazje, ale myślę, że rywale naprawdę dobrze bronili - stwierdza 28-latek.
- Nie byliśmy w najlepszej formie, by tworzyć sobie sytuacje. Mieliśmy ich kilka, ale wynikały one raczej z błędów przeciwnika.
- Jednak na koniec zawsze liczy się to, że zdobyliśmy trzy punkty. W szczególności we wczesnej fazie sezonu trzeba robić wszystko, by zebrać jak najwięcej punktów z możliwych, ponieważ zazwyczaj wraz z biegiem sezonu gra się tylko lepiej.
- Na początku sezonu ligowego nie jesteśmy w szczycie formy, więc dlatego dobrze, że zbieramy kolejne punkty.
Komentarze (5)