Klopp z podziwem o Salzburgu
Jürgen Klopp wypowiedział się na temat spotkania Ligi Mistrzów, w którym jego zespół zmierzy się z FC Red Bull Salzburg. Niemiec określił przeciwników jako ekipę stworzoną do zaskakiwania większych klubów. Mecz odbędzie się w środowy wieczór.
The Reds podejmą Austriaków na Anfield w drugiej turze meczów grupy E, po tym jak w pierwszej turze the Reds przegrali z Napoli we Włoszech. Salzburg w pierwszym meczu przekonująco wygrał z KRC Genk 6:2.
Klopp jest pełen uznania dla przeciwników, jednak podczas konferencji prasowej zapewnił, że zespół jest dobrze przygotowany na ten pojedynek.
O powrocie Alissona Beckera do pełnych treningów w tym tygodniu...
- Na ten temat mam dwie opinie - jednak to ta Aliego, druga sztabu medycznego! Jesteśmy jeszcze trochę ostrożni, więc musimy poczekać. Musimy się zastanowić. Jego treningi wyglądają naprawdę dobrze, ale to była poważna kontuzja i nie chcemy ryzykować, tak to wygląda. Jeśli chodzi o jutro, to nie ma szans, ponieważ nie trenował jeszcze z drużyną. Pomyślimy o meczu z Leicester, ale myślę, że będzie w 100 procentach gotowy na Manchester United. Jednak jeszcze zobaczymy.
O wpływie Erlinga Haalanda na grę Salzburga...
- Norwegia ma dobrych piłkarzy, oczywiście. On jest wspaniałym graczem, bardzo młodym, pewnym siebie, szybkim, na boisku ma jasny umysł, jest skoncentrowany i stanowi poważne zagrożenie. Wygląda na porządnego gracza i jest w idealnym miejscu w tym momencie. Dla chłopaka w jego wieku ważna jest regularna gra na najwyższym poziomie i przygotowywanie się na następne życiowe wyzwanie. Obecnie właśnie to robi. Nie jest niestety jedynym zagrożeniem Salzburga, lecz jest dobrym graczem. Przyszłość Norwegów jest w dobrych rękach!
O tym, czy Liverpool ma plan na zatrzymanie Haalanda...
- Tak. Musicie obejrzeć jutrzejszy mecz, żeby się przekonać.
O rozwoju młodzieży i pionie skautowym Salzburga...
- Są naprawdę dobrzy. Stoi za tym wiele powodów, główny wpływ ma prawdopodobnie Ralf Rangnic, który rozpoczął ten projekt dzięki mądrej decyzji pana Mateschitza, aby zatrudnić Ralfa Rangnicka. Jeśli potrzebujesz kogoś dobrego na takim stanowisku, to oni wybrali najlepiej jak mogli. Niesamowity menadżer, niesamowity dyrektor sportowy, nie wiem jak role jeszcze wcześniej pełnił, lecz wiele rzeczy jest na jego głowie. Sztab skautów oraz zasady jakimi kierują się Austriacy nieco ułatwiają przeprowadzanie tego rodzaju transferów. W Anglii nie jesteśmy w stanie tak szybko sprowadzić do siebie takich zawodników. Myślę, że kiedy sprzedawali Naby'ego Keitę do Lipska, to mieli już jego zastępce zaklepanego, podobnego gracza do sprzedawanego. Wyglądają na zawsze przygotowanych na tego typu rzeczy. Mieli różnych trenerów przez ostatnie lata i trochę zmienili styl gry. Marco Rose stawiał większy nacisk na posiadanie piłki, grali innym stylem, jednak nadal z filozofią pressingu i gry z kontry. To było oczywiste, lecz z piłką wyglądali inaczej. Teraz wracają do korzeni. Są mocnym zespołem, młodym i ekscytującym, pełnym energii i radości z szansy bycia częścią rozgrywek. Może niektórzy nie wiedzą, że Salzburg miał raczej niewesołą historię z kwalifikowaniem się do Ligi Mistrzów i mieli trochę problemów. W tym roku zakwalifikowali się i cieszą sie z tego powodu. Są bardzo mocni, bardzo dobrzy, to bardzo wymagający przeciwnik, dobrze zorganizowany.
O tym czy Virgil van Dijk jest najlepszym obrońcą świata i czy powinniśmy się martwić straconymi bramkami w Neapolu...
- Tak, tak myślę. Cieszę się z moich wszystkich obrońców, ale on jest prawdopodobnie najlepszy na świecie. Nie, jest obecnie najlepszy. Straciliśmy bramki, ale ja nadal myślę, że nie powinno być rzutu karnego, przepraszam! Nie możemy tego już zmienić i nie jestem bardzo zły czy rozczarowany tym, jednak faktem jest, że to nie był rzut karny. Drugą bramkę straciliśmy, bo straciliśmy pierwszą. Napoli będzie musiało ponownie przyjechać do Liverpoolu, więc nic nie zostało jeszcze zamknięte i my tak nie czujemy. Przegraliśmy i to też jest faktem, więc musimy zacząć wygrywać i nie możemy marnować czasu. Nie czujemy nawet trochę, żeby jutrzejszy mecz był już w połowie rozegrany. To będzie naprawdę trudne starcie, a oni zaskoczą jeszcze wiele osób, jutro i w przyszłości. Styl gry Salzburga został stworzony, aby zaskakiwać większe ekipy. Jednak jeśli jest na świecie ktoś, kto wie najwięcej o ich grze, to prawdopodobnie będę to ja. Śledzę ich historię od długiego, długiego czasu, miałem podobne pomysły, kiedy zaczynałem swoją przygodę menadżerską, więc wiem, gdzie leżą ich problemy. Też mam dobry zespół i chcę być najbardziej niewygodnym przeciwnikiem w świecie futbolu, to zawsze było naszym celem. Jeśli jutro tak będzie, to Salzburg nie będzie miał łatwo i nie możemy o tym zapominać.
Komentarze (0)