Klopp o Rodgersie i Leicester
Jürgen Klopp wierzy, że Brendan Rodgers zostanie ciepło przyjęty, kiedy ponownie zawita na Anfield w roli menadżera innej drużyny, ale jednocześnie zaznacza, że Leicester City przekona się, że to nie będzie "mecz towarzyski".
Najbliżsi rywale będą chcieli dobrze przetestować Liverpool i jego bezbłędną formę w Premier League.
Prawie po czterech latach od opuszczenia the Reds Rodgers pojawi się w Merseyside w roli menadżera będących w gazie Lisów. Spotkanie będzie pojedynkiem drużyn z topu tabeli.
Ekipa Kloppa zajmuje pierwsze miejsce w lidze dzięki zwycięstwom we wszystkich siedmiu spotkaniach tego sezonu. Uwzględniając rywalizację z sezonu 2018/19 zwycięska passa trwa od 16 meczów.
Nie zmienia to faktu, że menadżer jest w pełni świadomy zagrożenia, jakie stworzy Leicester, chcąc potwierdzić swoje ambicje w tej kampanii.
- Radzi sobie naprawdę dobrze, a mówiąc szczerze, nie jestem tym w ogóle zaskoczony - powiedział Klopp na konferencji prasowej.
- Kiedy zaczynałem pracę w klubie, wiedziałem, że to nie on jest powodem tego, że coś nie wyszło. Od tego czasu wykonał świetną robotę w Celticu, a teraz robi to w Leicester.
- Wielu zawodników było w klubie przed nim i nadal tam są, ale dokonał też kilku dobrych wzmocnień, naprawdę dobrych transferów i stworzył naprawdę świetny zespół. To, co prezentują, jest naprawdę dobre.
- Nie muszę tego mówić, ponieważ wydaje mi się, że każdy uświadamia to sobie w momencie, kiedy ogląda mecze Leicester. To jest po prostu ekscytujące. Widać świeżość i są dobrzy - po prostu dobrzy.
- Dobrze bronią, grają w piłkę nożną, a szczególnie groźne są ich kontrataki. Przyjęcie ich na stadionie będzie odpowiednie zarówno z mojej strony, jak i ze strony kibiców, ale to i tak nie będzie mecz towarzyski. Chcemy, żeby nie było co do tego żadnych wątpliwości.
- Jesteśmy tu po to, żeby dobrze się zaprezentować i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Leicester wchodzi w weekend po wygranej 5:0 nad Newcastle United w poprzedniej kolejce. Rezultat ten pozwolił im wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli.
Klopp, zapytany o to, czy Lisy dysponują potencjałem do walki o lokatę w Top 4 w tym sezonie, powiedział:
- Na to wygląda, w stu procentach. Na to wygląda.
- Nie widać różnicy w porównaniu do pozostałych drużyn z Top 6 poza nazwą. To jest z pewnością drugi najlepszy rok w ich wykonaniu w ciągu ostatnich kilku lat.
- Możecie zauważyć, że wszystko budują od tyłów. Wciąż mają bramkarza, nie ma co do niego wątpliwości, defensywa wygląda solidnie na każdej pozycji. W pomocy jest kreatywność, ciężka praca, a w ofensywie również grają bardzo kreatywnie i jednocześnie bardzo prosto. Tak właśnie powinno się budować drużynę, a on ma jeszcze inne opcje. Może dokonywać zmian.
- Maddison nie wykurował się na ostatni mecz, więc zagrał Praet, a ja znam go od bardzo dawna, kiedy jeszcze grał w Anderlechcie. Naprawdę, naprawdę dobry piłkarz. Następnie Ndidi... to naprawdę jest zbudowane tak, jak chciałbyś zbudować zespół. Są po prostu dobrzy. Co mogę powiedzieć? Oczywiście pojawienie się w Top 4 nie jest zabronione, nie ma zrobionych rezerwacji i każdy, kto jest na to gotowy, będzie walczył o te miejsca. A oni będą walczyć do samego końca.
Klopp wie, że jeśli Liverpool chce dopisać do puli kolejne zwycięstwo, to zneutralizowanie zagrożenia ze strony Jamiego Vardy'ego będzie kluczowe.
Napastnik zdobył siedem goli w dziewięciu meczach przeciwko the Reds, a w tym sezonie Premier League ma już na koncie pięć trafień w barwach Leicester.
Klopp się uśmiechnął:
- Czuję się tak, że gdyby ktoś zagrał teraz piłkę za moje plecy, to Vardy by tam był! On zawsze jest za twoim ramieniem. Jest po prostu dobry.
- To nie jest jego jedyna umiejętność, ale on szuka takich sytuacji. Chce, żeby się pojawiały i tak się dzieje. Jak zwykle w piłce nożnej musimy upewnić się, że te sytuacje nie zdarzą się zbyt często. To oznacza, że być w posiadaniu piłki, utrzymać ją i podać to jedno, ale kolejna sprawa to strata piłki, jej natychmiastowe odzyskanie i świadomość tego, co zamierzają zrobić rywale.
- Jednak oni nie grają tylko w ten jeden sposób. Są elastyczni. To nie będzie tak, że każde pierwsze podanie będzie zawsze i natychmiast grane za plecy. Mają dwóch dobrych zawodników pomiędzy liniami. Kontrataki nie wyglądają już tak jak kiedyś. Pamiętam, że w roku, w którym zostali mistrzami, kiedy z nimi graliśmy, to byliśmy całkiem nieźli, ale zagrali tę jedną piłkę, a Vardy uderzył z półwoleja i zdobył gola. Jeżeli strzela tego typu bramkę, to trudno przeciwko niemu bronić.
- Ogólnie mówiąc to niesamowity piłkarz. Tak właściwie już od wielu lat. Jeśli zostanie odpowiednio obsłużony, to będzie stanowił duże zagrożenie i musimy zrobić wszystko, żeby działo się to jak najrzadziej. W pierwszej kolejności należy wyeliminować te podania.
- Oczywiście wiemy o jego szybkości, ale chodzi bardziej o wyczucie czasu, więc broniąc przeciwko niemu, musimy być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim momencie. W tym przypadku nie ma innych opcji.
Komentarze (2)
YNWA