Klopp wychwala wyjątkowego Milnera
Dzięki opanowanemu wicekapitanowi the Reds, który w 94 minucie sobotniego meczu wykonał perfekcyjny rzut karny, seria zwycięstw Liverpoolu w Premier League została przez zespół utrzymana i składa się na nią już 8 wygranych w tym sezonie spotkań, co w sumie daje 17 wygranych ligowych gier z rzędu.
Jürgen Klopp uważa, że ma do dyspozycji naprawdę wyjątkowego piłkarza w postaci Jamesa Milnera.
Po tym jak wcześniej jego asysta pozwoliła Sadio Mané na zdobycie bramki otwierającej spotkanie, Milner opuścił swoją pozycję w doliczonym czasie gry, aby wykonać strzał, który w dramatycznym stylu zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo 2:1 nad Leicester City na Anfield.
Kiedy po meczu Kloppowi zwrócono uwagę, że nie ma innego takiego zawodnika jak Milner, trener the Reds odpowiedział liverpoolfc.com:
- Nie ma, dlatego rozegrał około 7680 spotkań w Premier League!
- To prawda, że jest nadzwyczajny. Wyjątkowy, wyjątkowy. To stanowi punkt odniesienia, kiedy masz 33 lata i robisz takie rzeczy. To oczywiste, że wiek nie ma żadnego znaczenia.
Późna bramka Milnera zapewniła drużynie the Reds wejście w przerwę międzynarodową z perfekcyjnym wynikiem i kompletem punktów w ligowym sezonie 2019/2020, a Klopp zapewnił, że jego zespół zasłużył na pokonanie przeciwnika, który jego zdaniem może się nawet zakwalifikować do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
Menedżer kontynuował:
- Szczerze mówiąc to zwycięstwo samo w sobie wydaje się już wystarczająco ważne, biorąc pod uwagę jak trudna jest ta liga i jak trudne jest także życie piłkarza Liverpoolu.
- Myślę, że na koniec sezonu Leicester znajdzie się w pierwszej czwórce, a potem zdadzą sobie sprawę, jak inaczej wszystko wygląda kiedy grasz w środę, sobotę, środę, sobotę. Ich obecny poziom już jest dobry i wszyscy wiemy jakim rewelacyjnym trenerem jest Brendan i jaką pracę z nimi wykonuje.
- To było trudne spotkanie, ale przez 60 minut byliśmy zdecydowanie lepszą stroną. Graliśmy naprawdę dobrze, narzuciliśmy sobie rozegranie porządnego spotkania, ale jeśli mam być szczery, to mieliśmy jeden drobny problem : strzeliliśmy tylko jedną bramkę.
- To było naprawdę miłe, ale każdy gol, który możesz zdobyć dopóki jesteś jeszcze pełen energii ogromnie pomaga, a my strzeliliśmy tylko raz. Oni wykorzystali sytuację, nie było tak że mieli szansę za szansą, ale zwiększyli posiadanie piłki. Oczywiście my nie mogliśmy utrzymać poziomu i robić dalej rzeczy, które robiliśmy wcześniej, właśnie z powodu postępującego zmęczenia i spadku tej energii.
- Wprowadziliśmy zmiany, ale wtedy oni trafili bramkę. Szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby Leicester miało ku temu wiele okazji, jedną w pierwszej połowie ale byli na spalonym, kiedy Adrián wykonał niesamowitą robotę w obronie, ale później kolejna piłka wylądowała w siatce i musieliśmy to zaakceptować.
- Ale wydaje mi się, że i tym razem był tylko jeden zespół, który naprawdę chciał wygrać mecz. Nie jestem pewien, w którym momencie Robbo miał swoją wielką szansę, kiedy Kasper Schmeichel także świetnie uratował sytuację, ale pamiętam kontratak, który Mo rozegrał naprawdę, naprawdę dobrze – Soyuncu rozegrał przeciwko niemu rewelacyjne spotkanie, ale w tym momencie on miał piłkę, biegł do środka, a inny zawodnik go powalił w sposób, z którym naprawdę trudno mi się pogodzić, jeśli mam być szczery.
- To byłaby świetna szansa, potem mieliśmy okazję w końcówce, gdy byliśmy w polu karnym i naprawdę walczyliśmy, mieliśmy rewelacyjny rzut różny – krótkie podanie, Trent do Robbo, dośrodkowanie Robbo i Virgil całkowicie niepilnowany, zwykle wykorzystuje takie sytuacje.
- Podsumowując, jeśli zdobywasz gola z rzutu karnego w 95 minucie każdy powie że to zwykłe szczęście, ale biorąc pod uwagę cały przebieg meczu, mieliśmy więcej okazji, byliśmy lepszą drużyną, także bardzo się cieszę.
Komentarze (4)
Kurczę to ile ten Milner ma lat?