Rozprawa z New Balance w sądzie
Wielomilionowa umowa sponsorska pomiędzy Liverpoolem a New Balance będzie przedmiotem rozprawy sądowej. Klub został pozwany o nierespektowanie umowy z firmą produkującą odzież sportową. Mówi się, że umowa opiewa na 40 milionów funtów rocznie i wygasa w maju 2020 roku.
Zgodnie z zapisami umowy New Balance ma prawo przedstawić nową umowę, jeśli do klubu trafi umowa sponsorska innej firmy zainteresowanej przygotowaniem strojów the Reds.
Włodarze Liverpoolu twierdzą jednak, że New Balance nie jest w stanie sprostać umowie złożonej przez innego giganta odzieży sportowej Nike, która ponoć opiewa na 30 milionów funtów rocznie. Klub jest zdania, że New Balance nie ma takiej siły pod względem marketingowym i dystrybucyjnym.
Adwokat New Balance, Daniel Oudkerk, podczas dzisiejszej rozprawy stwierdził, że jego klient jest "jednym z przodujących światowych producentów obuwia sportowego i odzieży o rocznych przychodach na poziomie trzech miliardów dolarów amerykańskich".
Oudkerk dodał, że Liverpool "odniósł wiele okazałych sukcesów na boisku", co odbiło się na ich rekordowych sprzedażach.
- Oczekuje się, że domowy strój klubu po raz kolejny odnotuje rekordową sprzedaż na poziomie 2,9 miliona sztuk.
Oudkerk podkreśli również, że kluczową sprawą w rozprawie jest to czy New Balance jest w stanie dorównać ofercie "w sposób mierzalny i dopasowany do zapisów umowy strony trzeciej".
Liverpool jest zdania, że New Balance nie może wyrównać oferty Nike, gdyż nowa umowa zakłada sprzedaż licencjonowanych produktów w "nie mniej niż 6000 sklepów na całym świecie, z czego 500 należy do Nike".
Zdaniem Oudkerka New Balance posiada "około 40 000 punktów handlowych na całym świecie". Ponadto stwierdził, że klub po otrzymaniu oferty Nike w czerwcu początkowo nie zgodził się na ujawnienie warunków umowy, dzięki czemu chcieli, żeby New Balance "skutecznie licytowali w ciemno". Później zaproponował zmianę w postaci "60 milionów funtów rocznej opłaty".
Liverpool miał być niechętny do wyrównania warunków przez New Balance, gdyż "skłaniał się ku Nike" i "zdecydował się na odrzucenie próby wyrównania oferty przez New Balance". Klub miał być zdania, że "opcja odnowienia jest niewygodna", a na poparcie słów przedstawiono zapis rozmowy z WhatsAppa pomiędzy dwoma dyrektorami klubowymi, w której jeden z nich twierdził, że ta klauzula "nas absolutnie wydyma".
Obrońca Liverpoolu, Guy Morpuss, stwierdził, że "New Balance chciał wykorzystać klauzulę wyrównawczą nie do celów, w jakich została zawarta". Jego zdaniem twierdzenia New Balance dotyczące tego, że mogą rozdystrybuować stroje do 40 tysięcy sklepów są "mitem", a liczba ta była "rażąco zawyżona"
- Nie ukrywamy, że staraliśmy się, aby oferta Nike spowodowała, że otrzymamy lepszą ofertę od New Balance - powiedział Morpuss podkreślając, że było to działanie "całkowicie uzasadnioną taktyką komercyjną".
- Jeśli New Balance nie chciało zaoferować dodatkowych środków do rocznej opłaty, to powinni postarać się rzeczywiście sprostać wymaganiom konkurencyjnej oferty Nike.
Według Morpussa głównym punktem sprawy jest rozsądzenie "czy oni [New Balance] są w stanie dorównać ofercie Nike, czyli będą dystrybuować swoje produkty do 6000 sklepów, z czego 500 należałoby i byłoby prowadzone przez New Balance?"
- Pomysł New Balance według którego mieliby sprzedawać stroje piłkarskie do nawet liczby zbliżonej do 40 tysięcy sklepów jest całkowitą fantazją.
- Nike płaciłby nam mniej niż New Balance, lecz Nike gwarantuje dystrybucję i część zysków", które mają wynosić 20% sprzedaży netto produktów Liverpoolu.
Morpuss stwierdził, że New Balance „udawało, że może się dopasować, aby zapłacić niższą opłatę, ale tak naprawdę nie jest w stanie jej dorównać” i dodał, że firma ma „historię mówienia Liverpoolowi, co jest nie tak”.
Rozprawa ma się zakończyć we wtorek i oczekuje się, że sędzia Sądu Najwyższego Nigel Teare wstrzyma się z wyrokiem dopóki nie dowie są więcej na temat całej sprawy.
Komentarze (18)
Widział tegoroczne stroje domowe? Jak tak to już wie dlaczego wolę Nike.
"New Balance[...] tak naprawdę nie jest w stanie jej dorównać” i dodał, że firma ma „historię mówienia Liverpoolowi, co jest nie tak”." - i to mówi chyba wszystko w tej kwestii. Bo pusta gadka bez pokrycia nie uwydatni naszej kasy klubowej.
Ja również kibicuję Nike. Bo nie mam zamiaru pokonywać dalekich i korzystać z GPS żeby kupić naszą koszulkę w sklepie, a ostatecznie dowiedzieć się że nie ma.
Klubowe chytruski zapomniały o klauzuli.
NB to wygra i skończy się jakąś ugodą na poziomie 60-70mln.
W kontrakcie pisało ze jeśli ktokolwiek złoży lepszą umowę to NB ma prawo tą umowę WYRÓWNAĆ lub PRZEBIĆ! A to czy NB sprostałoby temu wyzwaniu to już inna historia!
Absolutnie "biurokraci" w LFC się nie popisali!!
Już, już, zejdź na ziemię... ci "biurokraci" doprowadzili do obecnej, bardzo dobrej kondycji klubu i wyników, także trochę luzuj majty