Dłuższa przerwa Joëla Matipa
Wiele wskazuje na to, że Liverpool będzie musiał radzić sobie bez swojego podstawowego obrońcy przez okres zbliżony do sześciu tygodni, podczas których były reprezentant Kamerunu będzie starał się wyleczyć uraz kolana.
Zawodnik wystąpił w zaledwie jednym z ostatnich pięciu meczów – w rozegranym 20 października zremisowanym 1:1 pojedynku na Old Trafford.
Jego nieobecność w dwóch wcześniejszych pojedynkach spowodowana była stłuczeniem, kolana, jakiego doznał w meczu z Sheffield United.
Podczas konferencji prasowej przed ubiegłotygodniowym meczem z Genkiem Jürgen Klopp wyjawił, że uraz obrońcy odnowił się.
Mówił wówczas: – To drobiazg, zwykle znika po około dwóch tygodniach.
– Sytuacja poprawiła się, ale po spotkaniu z United problem się nasilił, więc teraz musimy się upewnić, że uporamy się z nim na dobre, to wszystko.
– To nie jest poważny uraz, zwyczajnie odrobinę irytuje sytuacja, że nie może zagrać [z Genkiem].
Początkowo Niemiec był dość optymistycznie nastawiony do tego, że krótka przerwa pozwoli Matipowi powrócić do pełnej sprawności, ale wydaje się, że prognoza ta jest już nieaktualna.
Jak dowiaduje się Standard, przerwa w grze Matipa może potrwać nawet sześć tygodni.
Oznacza to, że 28-latek byłby niedostępny nawet w 10 najblizszych meczach, w tym w starciu z Manchesterem City na Anfield, derbach Merseyside i pozostałych trzech pojedynkach w Lidze Mistrzów.
Przedłużająca się absencja Matipa oznacza dalsze szanse dla rezerwowych stoperów w talii Kloppa.
Dejan Lovren wskoczył do składu w ostatnich meczach, gdzie grał obok Virgila van Dijka – tak przeciw Genkowi, jak i przeciw Tottenhamowi.
Nie zmienia to faktu, że Klopp sugerował, iż Joe Gomez jest gotów, by wyjść w podstawowym ustawieniu po powrocie do pełnej sprawności.
W wywiadzie dla Sky Sports mówił: – Joe wrócił na 100%. Wie, że tak to czasami jest. Nie był w swojej najwyższej dyspozycji, ale już wrócił.
Komentarze (16)
Trzeba też oddać uznanie nad VD. Że ten potwór nie ma żadnych kontuzji to jakiś fenomen. Robertsona przed grą powstrzymałaby może złamana noga, a jego? Kark?