Neco Williams o swoim debiucie
Neco Williams opowiedział o tym, jak w dramatycznych, niezapomnianych okolicznościach „spełniły się jego sny” o debiucie w Liverpoolu. Wszak nie każdy gracz w swoim pierwszym meczu ma okazję na asystę w 93. minucie.
Nastoletni prawy obrońca Williams, regularny zawodnik w drużynach do lat 23 i 19 w środę po raz pierwszy raz pojawił się wśród seniorów podczas meczu, w którym ekipa Jürgena Kloppa pokonała Arsenal w czwartej rundzie Pucharu Ligi.
Kipiące emocjami 90 minut zakończyło się wynikiem 5:5, a Williams zaliczył asystę przy bramce Divocka Origiego w doliczonym czasie gry. W serii jedenastek liverpoolczycy pokonali gości 5:4, dzięki czemu w ćwierćfinale spotkają się z Aston Villą.
Klopp chwalił Williamsa, który zagrał pełne spotkanie, zaliczając „niesamowity mecz” – jak określił to podczas pomeczowej konferencji szkoleniowiec the Reds.
Co zatem 18-latek sądzi o swoim debiucie?
– To spełnienie marzeń. Wydaje mi się, że dla każdego ten mecz był bardzo ekscytujący – powiedział Williams dla liverpoolfc.com.
– Sądzę, że jako drużyna daliśmy z siebie wszystko, nie zatrzymywaliśmy się aż do samego końca i wydaje mi się, że ostatecznie zasłużyliśmy sobie na to.
– Wydaje mi się, że podarowaliśmy im parę głupich bramek, nad czym warto będzie popracować na treningu, ale koniec końców wydaje mi się, że daliśmy z siebie wszystko. Byliśmy drużyną i wywalczyliśmy zwycięstwo.
– Wszystko działo się tak szybko, chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie!
Curtis Jones, na co dzień kapitan zarówno drużyny U-23 jak i U-19 celnie wykonał decydujący rzut karny przed the Kop, jednak spokój Scousera nie był dla jego kolegi z drużyny żadnym zaskoczeniem.
Reprezentant Walii do lat 19 mówił też: – Curt jest świetnym gościem, bardzo pewnym siebie, więc jak tylko podszedł do piłki, wiedzieliśmy, że trafi. Bardzo się cieszę, że mu się udało.
Komentarze (0)