Boss odpowiada Guardioli
Po ostatnim zwycięstwie rzutem na taśmę Liverpoolu z Aston Villą Pep Guardiola postanowił się odnieść do sposobu, w jaki the Reds wydzierają zwycięstwa, komentując również rzuty karne podyktowane na Sadio Mané. Jak całą sytuację skomentował Niemiec?
Klopp powiedział, że był zadziwiony słowami Guardioli na temat Sadio określającymi go jako dobrego piłkarza, który czasem doda coś od siebie, zwracając przy tym uwagę na taktyczne faule the Citizens. Niemiec był również zdumiony komentarzami na temat trzech punktów wyrwanych na Anfield w zeszły weekend, podczas gdy Manchester City również musiał odrabiać straty w spotkaniu przeciwko Southampton.
– Szczerze mówiąc nie mogłem uwierzyć kiedy zobaczyłem słowa wypowiedziane przez Pepa, nie wiem też czy odniósł się bezpośrednio do Sadio, czy też do całego zespołu, jednak nie ma to znaczenia, bo w obu przypadkach nie było to zbyt miłe. Nie wiem też czy chcę dolewać oliwy do ognia. Nie interesują mnie gierki słowne przed meczem. I obiecuję, że nie wspomnę nawet ich fauli taktycznych.
– To zabrnęło trochę za daleko, Sadio nie jest nurkiem. Przy stykowej sytuacji w meczu przeciwko Aston Villi, Mané upadł w polu karnym – na pierwszy rzut oka może to nie był oczywisty rzut karny, ale był tam kontakt, więc nie ma to nic wspólnego z celowym rzucaniem się przed rywalem, czy też teatralnym upadaniem na ziemię. Jestem więcej niż przekonany, że gdyby zawodnicy Manchesteru City znaleźli się w podobnej sytuacji to także by oczekiwano rzutu karnego, bo jeżeli ktoś kopie twojego zawodnika w polu karnym, to jest to jedenastka.
Liverpool znajduje się na czele tabeli i pewnym krokiem zmierza po sięgnięcie tytułu, aby ostatecznie przerwać jakże długie wyczekiwania na mistrzostwo Premier League. Taki obrót spraw powoduje, że zespół Kloppa jest częstym obiektem rozmów podczas konferencji prasowych Pepa Guardioli.
– Czy pytają mnie równie często o Manchester City? Nie zwracam na to uwagi, kiedy po ostatnim gwizdku arbitra przychodzę na konferencję to nie mam pojęcia jakie były wyniki w innych spotkaniach, musicie mi uwierzyć. Nie pytam o rezultaty, wolę rozmawiać ze swoimi zawodnikami o naszych występach, nawet przez chwilę nie myślę o innym zespole. Oczywiście kiedy już zakończę swoją pracę, to z ciekawości pytam jak spisały się pozostałe ekipy, a wtedy dowiaduję się, że City strzeliło zwycięską bramkę w 86. minucie.
– Mój umysł nie jest aż tak ogromny, aby pomieścić w nim jeszcze wiedzę na temat wszystkich drużyn z Premier League, mam już i tak wystarczające urwanie głowy z własnym zespołem. We wtorek gramy z Genkiem i jest to jedyna rzecz, o której teraz myślę. Gdy wrócimy już do domów to nadejdzie czas, aby myśleć o następnym rywalu, ale nie wcześniej.
Guardiola poświęcił dużo czasu, aby skomentować nadchodzące starcie w Premier League, jednak Klopp przekonuje, że żaden z jego zawodników nie zaprząta sobie teraz głowy Manchesterem City.
– Chłopcy osiągnęli to wszystko w ostatnich trzech latach głównie dzięki temu, że skupiają się tylko i wyłącznie na nadchodzącym wyzwaniu. Mamy wielkie ambicje jeżeli chodzi o te rozgrywki, ale sytuacja w grupie jest nadal otwarta, wszystko może się jeszcze zdarzyć. Musimy być pewni, że wyjdziemy na boisko i zrobimy wszystko, aby zdobyć kolejne trzy punkty. Byłoby mi głupio wyjść do chłopaków i powiedzieć im, aby nie myśleli o Manchesterze City, znam ich doskonale i wiem, że nie muszę tego mówić, wiedzą co mają robić.
Wczesne zapewnienie sobie awansu do fazy pucharowej przez the Reds mogłoby odciążyć nieco zawodników podczas napiętego kalendarza w grudniu.
– Nie sądzę, abyśmy zakwalifikowali się już jutro, ale musimy zrobić kolejny krok w tym kierunku. Gramy u siebie i niezależnie od rywala zawsze wychodzimy na boisko dając z siebie sto procent. Czeka nas jeszcze domowe starcie z Napoli i postaramy się wykorzystać naszą atmosferę.
– Z Salzburgiem gramy na wyjeździe, a rywalizacja z nimi nie należy do najłatwiejszych, z Napoli zapewne też nie będzie nam łatwo, ale nie możemy oczekiwać, że osiągniemy wszystko bez wysiłku, musimy ciężko pracować i na koniec starać się zdobyć tak dużo punktów jak to tylko możliwe.
Trener Genku, Felice Mazzu na konferencji przed meczem określił Liverpool mianem najlepszego zespołu na świecie: – Jest to moment na cieszenie się grą, ale nie na robienie sobie wspólnych fotek, czeka nas ciężkie starcie z wielkim klubem, bardzo możliwe, że będzie to taka nasza jedyna okazja w życiu. Musimy zmierzyć się z najlepszą ekipą na świecie.
Komentarze (8)
Ten typ z dnia na dzien robi sie coraz bardziej niesympatyczny.
Ale czego oczekiwac od kogos kto trenuje Manchester...obojetnie jaki!
Skopac im tylki i to porzadnie w niedziele sprawiloby mi(i Wam rowniez jak sadze)wielka frajde-:)
"Sterling dive vs shachtar"
"..ze kazdy nam pogratulowal.."
Wiemy doskonale, że ich słabymi punktami są rzuty rożne i dyspozycja na ŚO, gdzie pod wpływem pressingu gubią się niesamowicie. Jestem pewny że to wykorzystamy.
zwykly prowokator, aspekt sportowy pod upada to zaczynaja sie takie chore gierki, strach dupe razem z zalem sciska, norma u tych matolow z calego manchesteru, ale mnie podkrecil, musimy to wygrac w niedziele, napluc mu w twarz, boze ile bym dal za 3/4;0, dlaczego dopiero wtorek?
jazda z nimi i niech pamieta ze liverpool podrazniony jest jak lew
jazda z nimi mordy w niedziele!
YNWA!