Reakcja Kloppa po meczu z City
Jürgen Klopp czuje, że wysiłki Liverpoolu sprawiły, że w pełni zasłużyli na zwycięstwo w niedzielnym pojedynku z Manchesterem City. W wywiadzie udzielonym liverpoolfc.com trener the Reds komentuje rozegrane spotkanie.
Bramki Fabinho, Mohameda Salaha i Sadio Mané zapewniły drużynie the Reds zwycięstwo na Anfield z wynikiem 3: 1, dzięki czemu zespół Kloppa znajduje się na pierwszym miejscu tabeli Premier League z ośmioma punktami przewagi.
Na konferencji prasowej po meczu menedżer wyjaśnił, w jaki sposób jego drużyna poradziła sobie z wyzwaniem pokonania mistrzów ubiegłego sezonu.
Trener Liverpoolu wyraził także swoją dumę po spotkaniu z Seanem Coxem, kibicem Liverpoolu, który obserwował zwycięstwo po swoim pierwszym powrocie na stadion od czasu odniesienia poważnych obrażeń w wyniku niesprowokowanego ataku przed meczem Ligi Mistrzów z AS Roma w kwietniu 2018 r.
Poniżej przedstawiamy podsumowanie wypowiedzi Kloppa.
O jego ocenie spotkania:
- To było niezłe, prawda? Wygranie z Manchesterem City jest naprawdę bardzo trudne dla każdej drużyny na świecie, nie można grać w taki sposób w jaki grają oni, ponieważ w swoim stylu są zdecydowanie lepsi. To nie ma żadnego sensu. Musimy więc spróbować przedrzeć się przez nich na swój własny sposób. Na początku, nie tylko przez nas, spotkanie było naprawdę szalone – pressing, naciskanie na przeciwnika, nie było zbyt wielu czystych piłek i sytuacji. Wyglądało to tak, jakby każdy próbował wejść do gry, ale zawsze znajdował się pod presją rywala. Od pierwszej sekundy czuć było intensywność, widać było, że to naprawdę ważny mecz dla obu drużyn. Oba zespoły były gotowe na to, by wprowadzić odpowiednie zmiany – i zrobiły to.
- Strzeliliśmy dwa niewiarygodne gole, chwilami cierpieliśmy z powodu sposobu gry City, ale powiedziałbym, że do 75 minuty meczu, czy też mniej więcej do momentu w którym trafili bramkę, raczej kontrolowaliśmy grę. Później było widać, że zaczęliśmy odczuwać zmęczenie, nawet nie wiem, ile piłka wtedy przetoczyło się w okolicach naszej bramki – to nie było zbyt dobre. Zawsze myślisz w takich momentach, że gdzieś w okolicy pokaże się jakiś ubrany na niebiesko zawodnik, ale na szczęście nikogo nie było. Ale to jest dokładnie to, co zwykle robią Obywatele. Oczywiście w niektórych momentach, potrzebujesz po prostu odrobiny szczęścia. Po zdobyciu bramki na 3:1 byli zmotywowani, a my byliśmy zmęczeni. Próbowaliśmy to trochę zmienić, po pierwszej połowie zmieniliśmy ustawienie na 4-4-1-1, a pod koniec gry przeszliśmy do formacji 4-5-1.
- Podobała mi się ta gra. Kocham tę atmosferę, to było niesamowite, ludzie są niewiarygodni, przeciwko niezwykle silnemu przeciwnikowi. Wszyscy pytają mnie – a jeszcze tego nie widziałem – o sytuację dotyczącą rzutu karnego czy zagranie ręką przed golem Fabinho. Nie mogę nic powiedzieć na ten temat. To co słyszałem, to że Bernardo Silva zagrał ręką, nie wiem, ale potrafię sobie wyobrazić, że nie jest to coś z czego Pep jest zadowolony. To normalne. Jednak w dalszym ciągu, nasza reakcja którą zaprezentowaliśmy – słyszałem, że 22 sekundy później byliśmy naprzeciwko ich bramki i niesamowity gol Fabinho dał nam prowadzenie 1:0.
- Co do drugiej strzelonej bramki, nie sądzę bym kiedykolwiek widział takiego gola. Prawdopodobnie niey. Prawy obrońca wykonujący podanie na 50 metrów do lewego obrońcy, dwa kolejne podania i dośrodkowanie na 35-45 metrów i strzał głową. To jest naprawdę wyjątkowe. To był dobry moment na zdobycie takiego gola. Trzeci gol również był bardzo, bardzo dobry, rewelacyjne dośrodkowanie i Sadio znajdujący się na właściwej pozycji. Wszystko było świetne, i przy tych trzech bramkach wykonali najcięższą pracę, więc chłopcy zasłużyli na te trzy punkty. Wspaniale.
O tym, czy Liverpool rozważa możliwość rozegrania sezonu bez porażki:
- Ani trochę. Stuprocentowa prawda jest taka, że po prostu o tym nie myślimy. Teraz chłopcy rozjadą się po świecie, żeby grać w swoich narodowych barwach i mam nadzieję, że wrócą zdrowi. Dwa dni po powrocie gramy przeciwko Crystal Palace – to mnie martwi, a nie to, ile spotkań wygrywaliśmy w przeszłości. Jak widzieliście dzisiaj, wygrana w każdym meczu wymaga ciężkiej pracy, ale szczególnie wymaga tego zwycięstwo w takim spotkaniu jak dzisiejsze. Jestem dzisiejszego wieczoru bardzo szczęśliwy, ale to wszystko.
O tym, czy Liverpool odczuwa presję znajdując się na szczycie tabeli:
- Mówiąc szczerze, nie odczuwamy presji. Gdzie jest ta presja? Słuchaj, pewne rzeczy się pojawią, wiemy o tym, ale będąc z nami mówisz teraz „wow, dziewięć punktów”. Przed nami jeszcze długa droga do przejścia, możemy zgubić punkt tu, stracić punkt tam, co się pewnie wydarzy. Są osoby, które w stu procentach twierdzą, że Liverpool teraz będzie tracił punkty, ale to bardzo negatywne podejście. Można oczywiście tak na to patrzeć, ale nas to nie obchodzi. Obiecuję Ci, że nas to nie obchodzi. Dzisiaj byliśmy całkowicie skupieni na tym spotkaniu a nie na sytuacji w tabeli czy na tym, ile punktów przewagi nad City mamy. To szaleństwo. 9 punktów, nie mogliśmy sobie wyobrazić, że coś takiego się wydarzy, ale to nie jest ważne, bo kto chce być pierwszy na początku listopada? Chcemy być pierwsi w maju, a nie tylko w listopadzie. Wszyscy to wiemy i nie musimy tego mówić, bo to jasne. Próbujemy robić to, co możemy i na końcu zobaczymy co się wydarzy. Presja czy jakkolwiek inaczej to nazwać jeszcze nie istnieje. Może nadejdzie później, ale w tym momencie to po prostu okazja po którą idziemy, wykonujemy naszą pracę, dajemy z siebie wszystko i następnie zobaczymy co się wydarzy.
O spotkaniu z Seanem Coxem po meczu:
- Widziałem się z nim teraz po meczu, przed wywiadami. Było świetnie, było miło, naprawdę bardzo miło. Bardzo się cieszył, że mnie widzi, ale myślałem, że ja się cieszę bardziej z tego, że mogę go zobaczyć, więc chyba był remis pod tym względem! To było naprawdę miłe. Jego żona i syn również tam byli, więc był to dla nich cudowny dzień, a to jest dokładnie to, czego chcieliśmy. Mogę już powiedzieć, że kiedy tylko będzie chciał przyjechać, to może się przeprowadzić do Liverpoolu i dostanie karnet na sezon, na 100%. Dla wszystkich chłopaków to była naprawdę ważna wiadomość kiedy usłyszeli, że może przyjść na stadion obejrzeć mecz. Widziałem go dzisiaj i tak, bez wątpienia mógł cieszyć się grą. Wszystko jest super.
Komentarze (10)