Pongolle chce kolejnego trofeum
Florent Sinama-Pongolle ma nadzieję, że obecny zespół Liverpoolu pod wodzą Jürgena Kloppa sięgnie po coś, czego nie udało się zdobyć francuskiemu napastnikowi, kiedy przywdziewał barwy the Reds.
W grudniu Czerwoni wezmą udział w Klubowych Mistrzostwach Świata w Katarze. Pongolle był częścią drużyny, która w 2005 roku udała się na turniej do Japonii, gdzie wystąpili mistrzowie 6 różnych kontynentów.
Podopieczni Rafy Beniteza w półfinale ograli kostarykańską Deportivo Saprissa, by w finale przegrać z São Paulo 0:1.
- Mając przed sobą perspektywę udziału w tym turnieju, zdajesz sobie sprawę, że nadarza się okazja na zgarnięcie kolejnego pucharu. Niekiedy nie jest to jednak najlepszy moment na tego typu rozgrywki, gdyż znajdujesz się w samym centrum sezonu w swoim kraju.
- Dla zawodnika jest to jednak kolejne cenne doświadczenie w piłkarskiej karierze. Myślę, że dla każdego piłkarza udział w tego typu turnieju wiele znaczy, szczególnie, jeśli w końcowym rozrachunku sięgniesz po zwycięstwo!
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że São Paulo posiada bardzo mocny zespół, z charyzmatycznym bramkarzem - Rogerio Cenim, czy Cicinho, który podpisał później kontrakt z Realem Madryt. Bardzo chcieliśmy ich pokonać i zdobyć puchar.
- To był przedziwny finał. Strzeliliśmy 3 bramki a żadna z nich nie została uznana! Zastanawialiśmy się 'wow, co się dzieje'.
- Granie przeciwko zespołom z różnych kultur piłkarskich, prezentujących odmienną grę było naprawdę ciekawym doświadczeniem.
- Obecny skład Liverpoolu wydaje mi się bardziej kompletny. Mają wyjątkowo mocny zespół, a piłkarze prezentują wysokie umiejętności.
- Stanowią jedność na boisku. Niektórzy zachowują się jak starzy wyjadacze, którzy mają już wieloletnie doświadczenie - podsumował Flo.
Komentarze (3)
No i patologiczne sędziowanie. Lugano poskładał Gerrarda i nie miał prawa dokończyć tego meczu.
Arbiter był Latynosem.