Fabs o swoich ksywkach w szatni
Jürgen Klopp powiedział ostatnio, że niejednokrotnie zwraca się do Fabinho, mówiąc 'Dyson'. Brazylijczyk zdradził, że to jedna z dwóch ksyw, jakie reprezentant Canarinhos ma w szatni Liverpoolu.
Dominacja Fabinho w środku pola w meczu ligowym z Tottenhamem na Anfield skłoniła bossa do nadania takiego przydomka swojemu podopiecznemu, podsumowując jego wielkie znaczenie w grze gospodarzy.
W szatni często Fabinho jest nazywany 'chudym', co zostało wymyślone przez Virgila van Dijka.
Zapytany o 'Dysona', pomocnik odpowiedział: - Faktycznie kilka osób mnie tak nazywa. W szatni jednak częściej jestem nazywany 'Flaco'. To fajne ksywki!
- Zanim boss nazwał mnie 'Dysonem', myślę, że któryś z chłopaków już użył tego określenia. Myślę, że to był Milner.
- Większość chłopaków mówi jednak do mnie 'Flaco'. Wymyślił to Virgil i reszta momentalnie podłapała.
Fabinho odgrywa niezwykle istotną rolę w układance Kloppa. W dużej mierze dzięki grze Brazylijczyka, the Reds prowadzą w Premier League, a także swojej grupie w LM.
Piłkarz strzelił w weekend swojego pierwszego gola w sezonie, kiedy pokonał golkipera City.
- Kiedy cały zespół świetnie sobie radzi, pomaga to zabłyszczeć wielu zawodnikom. Chciałem, by ten sezon był nieco inny, gdyż w pełni zaaklimatyzowałem się już w Anglii i Premier League. Moim celem była większa pomoc drużynie. Tak jak chociażby w meczu z City, gdy trafiłem do siatki.
- Cieszą mnie pochwały, które otrzymuję, lecz wiem, że mam wciąż mnóstwo do zaoferowania drużynie.
- Zawsze masz coś do poprawienia. Jestem wciąż młodym zawodnikiem i chcę grać lepiej - podsumował Flaco.
Komentarze (3)