Rafa Benítez o FSG
Rafael Benítez wypowiedział się na temat procesu przejęcia Liverpoolu przez Fenway Sports Group. Były menadżer the Reds ocenił także działania aktualnych właścicieli.
RafaBenítez uważa, że Fenway Sports Group potrafi podejmować kluczowe decyzje poza boiskiem, co stanowi kluczowy czynnik, który umożliwił Liverpoolowi postawienie wyzwania Manchesterowi City w walce o tytuł mistrzowski.
W październiku 2010 r. FSG przejęli klub po znienawidzonej grupie właścicieli tj. Tomie Hicksie i George'u Gillettcie, a następnie dokonali transformacji - z instytucji będącej na kolanach i w obliczu przejścia pod zarząd administracyjny do zwycięstwa w Lidze Mistrzów w czerwcu 2019 r.
Kluczowe było w tym wszystkim zatrudnienie Jürgena Kloppa, który był w stanie przekonać do przejścia kilku zawodników, którzy następnie pod jego przewodnictwem wyrośli na światowej klasy piłkarzy.
Wiele pochwał kierowane jest też w stronę Dyrektora Sportowego Michaela Edwardsa za jego działania na rynku transferowym. Zdaniem Beníteza chęć wspierania Kloppa i jego sztabu była kluczowym elementem umożliwiającym rywalizację z Manchesterem City.
Aktualnie mistrzowie Europy mają osiem punktów przewagi na szczycie tabeli Premier League, a w Lidze Mistrzów potrzebują tylko jednego zwycięstwa, by zapewnić sobie awans z fazy grupowej.
Benítez, który z Liverpoolem wygrał Ligę Mistrzów w 2005 r., był menadżerem the Reds właśnie w trudnych czasach rządów Hicksa i Gilletta. Hiszpan uważa, że obecna organizacja klubu to zupełnie inny etap historii Liverpoolu.
Dla grudniowego wydania Four-Four-Two powiedział:
- Mam naprawdę dobre wspomnienia z Liverpoolu, kiedy właścicielem był jeszcze David Moores. Nie był on jednak w stanie wydawać pieniędzy, by rywalizować z innymi drużynami.
- Kiedy zdecydował się na sprzedaż, to wydaje mi się, że wybrał złych ludzi. To było oczywiste. Wiedziałem o tym i fani także o tym wiedzieli, a później wszystko się potwierdziło.
- Uważam, że aktualnie mają bardziej konkurencyjny model biznesowy. Podejmują właściwe decyzje, co oznacza, że są w stanie rywalizować z Manchesterem City.
Benítezowi niewiele brakowało, by w 2009 r. doprowadzić Liverpool do mistrzostwa ligi. Ostatecznie tytuł zgarnął Manchester United z przewagą czterech punktów pomimo faktu, że the Reds przegrali tylko dwa spotkania w sezonie.
Jednym z ciekawszych wspomnień z tego okresu jest to, kiedy Benítez na przedmeczowej konferencji prasowej w styczniu 2019 r. zarzucił menadżerowi United Alexowi Fergusonowi, że widoczne jest preferencyjne traktowanie jego zespołu przez arbitrów.
Niektórzy uważają, że był to kluczowy moment w kontekście walki o mistrzostwo, jednak Benítez od razu zaprzecza takim sugestiom i podkreśla, że jego drużyna była w wyśmienitej formie w drugiej połowie sezonu.
- Ludzie próbują przyrównać tę konferencję do konferencji Newcastle United z udziałem Kevina Keegana z 1996 r., ale to coś zupełnie innego. Byłem bardzo spokojny.
- Wszystko, co powiedziałem, stanowiły fakty, pomimo tego, że ludzie śmiali się z tego, jak wymawiam słowo "fakt". Wszystko jednak było zupełnie oczywiste. Jeśli się na to spojrzy teraz, to miałem rację.
- Jakiś czas później pojechaliśmy na Old Trafford i pamiętam, że na trybunach syn z ojcem trzymali baner z napisem: "Rafa się załamuje". Pokonaliśmy United 4:1. W 11 ostatnich spotkaniach sezonu zremisowaliśmy tylko 4:4 z Arsenalem. Andriej Arszawin strzelił wtedy 4 gole. Wygraliśmy 10 z 11 meczów.
- Manchester United brał udział w Klubowych Mistrzostwach Świata i miał kilka meczów w zapasie do rozegrania. Wygrali te spotkania i wygrywali następne, ale my również nie przestawaliśmy wygrywać.
- To nie jest załamanie. Ludzie mają krótką pamięć. Podążają za propagandą tych, którzy wygrywają.
Benítez obecnie jest trenerem chińskiego Dalian Yifang.
Komentarze (2)
Dokładnie tak było. A ludzie nawet na tej stronie, niestety mają rybią pamięć i nic nie pamietają. Nieraz czytam na forum jaki to ferguson był wspaniały
Weźcie to sobie do serca, zanim bedziecie przywoływac beztrosko jakieś statystyki zwycięstw tego i tamtego