Mignolet o powodach odejścia
Były bramkarz Liverpoolu Simon Mignolet wyjawił, dlaczego postanowił odejść z Liverpoolu w letnim okienku transferowym. Po sześciu latach spędzonych na Anfield, Belg zdecydował się na powrót do ojczyzny i za 6,4 miliona funtów został sprzedany do Club Brugge.
Po dołączeniu do Liverpoolu z Sunderlandu w 2013, Mignolet przez pierwsze trzy lata był pierwszym bramkarzem the Reds. Niestety, w późniejszych sezonach przegrywał rywalizację z Llorisem Kariusem oraz Alissonem Beckerem, przez co musiał zastanowić się nad swoją przyszłością w klubie.
Mingolet uważa, że odejście z Liverpoolu było konieczne, gdyż nie widział on realnej możliwości wygrania rywalizacji o miano pierwszego golkipera z Allisonem Beckerem, a nie chciał pełnić w klubie tylko i wyłącznie roli zmiennika.
- Gdybym tylko miał możliwość walki o miejsce w pierwszej jedenastce, być może pozostał bym w klubie. Oczekiwanie na szansę, która mogłaby nastąpić tylko na skutek kontuzji Alissona, nie miało dla mnie najmniejszego sensu. Po powrocie do zdrowia, on i tak automatycznie wskoczyłby do bramki, a ja musiałbym się zadowalać się miejscem na ławce rezerwowych. Nawet gdyby on sam wrzuciłby piłkę do własnej bramki, to i tak utrzymałby miejsce w pierwszym składzie. Jaki to ma dla mnie sens?
Mimo, iż Liverpool pozostaje na pierwszym miejscu w tabeli Premier League i fantastycznie rozpoczął obecny sezon, Simon Mingolet w żaden sposób nie żałuje swojej decyzji odnośnie odejścia z klubu.
- W żaden sposób nie żałuję odejścia. Gra dla Club Brugge jest dla mnie szansą na częste występy w pierwszym składzie, a to po ostatnich sezonach, które przesiedziałem na ławce rezerwowych, jest dla mnie najważniejsze. Wiem, że the Reds są w wyścigu o zwycięstwo w Premier League w tym sezonie, ale w żaden sposób nie wzbudza to we mnie jakichkolwiek wątpliwości. Decyzja o opuszczeniu klubu była przemyślana i jak najbardziej słuszna.
- Oczywiście, mogłem pozostać w Liverpoolu i zarabiać większe pieniądze, rywalizować o wygraną w Premier League i Lidze Mistrzów. Jednakże, granie w piłkę było dla mnie najważniejsze, gdyż wiem, jak było mi ciężko w poprzednich sezonach, gdy musiałem większość spotkań oglądać z pozycji zawodnika rezerwowego. Wolę być pierwszym bramkarzem w Club Brugge, niż wznieść puchar za wygraną w Premier League jako rezerwowy w Liverpoolu.
Komentarze (9)
Chyba, że ktoś ma kłopoty z pamięcią i trzeba ją odświeżać co miesiąc lub jest zawał newsów, że nie wiadomo za co się zabrać i jak to wszystko spamiętać ;p