Pięć wniosków po meczu
Roberto Firmino zdobył zwycięską bramkę w końcówce spotkania, a Liverpool pokonał Crystal Palace i zachował ośmiopunktową przewagę nad resztą stawki w tabeli ligowej.
Sadio Mane otworzył wynik meczu chwilę po wznowieniu gry, ale Wilfried Zaha wyrównał w 82 minucie. Roberto Firmino zachował jednak zimną krew 5 minut przed końcem spotkania, gdy dostał piłkę pod nogi podczas zamieszania w polu karnym i zapewnił 3 punkty przyjezdnym.
Oto pięć wniosków po tym zaciętym meczu...
Sadio strzela (znowu)
Mane podchodził do tego spotkania ze znakomitym rekordem strzeleckim przeciwko Palace, a opuścił je z jeszcze lepszym po bramce, która przyszła z pomocą obu słupków.
Strzał Senegalczyka został zbity na słupek przez Vicente Guaitę, a następnie dotoczył się do drugiego słupka i w końcu do bramki i dał napastnikowi 8 bramkę w 11 występach przeciwko Crystal Palace w jego karierze.
Pięć z tych trafień Mane zanotował w pięciu ostatnich starciach ligowych z Palace, a ekipa Jürgena Kloppa wygrała je wszystkie.
Gole te zrównały Senegalczyka ze Steve McManamanem pod względem bramek przeciwko Orłom w czerwonej koszulce. Przed nimi jest tylko Ian Rush z siedmioma trafieniami.
Mane przedłużył też swą serię do pięciu spotkań z rzędu przeciwko Crystal Palace, w których trafiał do siatki. Żadnemu innemu zawodnikowi w historii Liverpoolu nie udała się ta sztuka więcej niż dwa razy.
Istotne trafienie Firmino
Jeśli masz strzelić bramkę w dramatycznych okolicznościach, dzięki której Liverpool nie zbacza z kursu po mistrzostwo, to równie dobrze możesz uczynić to w swym 150 ligowym występie dla klubu.
Trafienie Brazylijczyka z najbliższej odległości może i nie było jego najpiękniejszym w karierze, ale może okazać się bardzo ważne. Zakończyło również jego serię 9 spotkań bez bramki.
Od jego debiutu, w którym to Liverpool wygrał 1:0 ze Stoke City w sierpniu 2015, Firmino wystąpił w 150 ligowych spotkaniach z możliwych 165.
Jest to niesamowite osiągnięcie i podkreśla jego znaczenie dla drużyny.
Wciąż niepokonani
Trafienia Mane i Firmino znaczą też to, że Liverpoolowi brakuje jednego meczu do wyrównania najdłuższej niepokonanej serii w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Ekipa Kloppa rozegrała już 30 spotkań bez porażki w Premier League.
Dla porównania drugi zespół w tym zestawieniu to Wolverhampton Wanderers, którzy obecnie są niepokonani od 8 spotkań.
Liverpool nie tylko nie został pokonany, ale także wygrał aż 25 z tych 30 starć.
Start Oxa
Mohamed Salah rozpoczął mecz na ławce, a Jürgen Klopp postawił na Alexa Oxlade-Chamberlaina, który zajął jego miejsce w linii ataku na Selhurst Park.
Anglik zdobył 4 bramki w poprzednich 3 spotkaniach, w których grał od pierwszej minuty w Lidze Mistrzów i Pucharze Ligi, a w sobotę rozpoczął spotkanie po lewej stronie, a Sadio Mane został przeniesiony na prawą flankę.
Zamienili się oni miejscami po około 30 minutach gry, a Oxlade-Chamberlain wiele razy był pod grą, schodząc z piłką do środkowych sektorów boiska, po tym, jak Liverpool przejął kontrolę nad spotkaniem po dobrym okresie gry Orłów.
Pomocnik zanotował swój trzeci ligowy start w sezonie i został ściągnięty z boiska w 62 minucie, ale pokazał już jego wszechstronność, która pomoże Liverpoolowi w nadchodzącym natłoku spotkań.
Dziura w kształcie Fabinho
Fabinho stał się kluczową postacią w układance Kloppa po transferze z AS Monaco w 2018.
Liverpool nie przegrał żadnego ligowego starcia, gdy Brazylijczyk zaczynał mecz od pierwszej minuty, a obecnie trudno wyobrazić sobie drużynę bez niego.
Jednakże w wyjściowej jedenastce Liverpoolu na następny mecz ligowy z Brighton widoczna będzie dziura w kształcie Fabinho, po tym, jak otrzymał piątą żółtą kartkę w sezonie po faulu na Cheikhou Kouyate.
Pomocnik został zawieszony na jedno spotkanie i wymusi to zmianę w środku boiska.
Komentarze (3)