Robertson o swoim zdrowiu i Mane
Robertson wierzy, że jego problem z kostką zniknie za jakiś czas, po tym jak udało mu się przezwyciężyć ból podczas zwycięskiego pojedynku The Reds z Crystal Palace. Lewy defensor był zmuszony opuścić zgrupowanie ojczystego kraju, lecz udało mu się zagrać w pełnym wymiarze czasowym w trudnym pojedynku na Selhurst Park.
- Wciąż czuję ból, ale z biegiem czasu będzie lepiej – dodaje Andy po sobotnim meczu.
- Ciągły ruch pomaga. Z każdym kolejnym dniem powinno być lepiej. Bardzo chciałem zagrać, a boss zapytał mnie czy wszystko jest OK. Odpowiedziałem, że tak i szczęśliwie udało mi się przebrnąć przez to wymagające spotkanie.
- Ja i Salah jesteśmy w podobnej sytuacji. Mo palił się do gry w tym spotkaniu, lecz szkoleniowiec podjął decyzję, aby Salah odpoczął, a Egipcjanin zgodził się.
- Nie chcesz odpuszczać żadnych spotkań, lecz gdy zamiast jednego meczu opuszczasz sześć, to zmienia postać rzeczy.
- Czasami musisz być bardziej rozsądnym. Mi się udało, Salah nie był, aż tak potrzebny mimo pełnej gotowości do wejścia, bramka Firmino pozwoliła mu spokojnie usiąść i dalej się regenerować.
Liderzy Premier League ponownie pokazali swoją cierpliwość i siłę mentalną, by ostatecznie zwyciężyć drużynę Roya Hodgsona.
Gol Wilfrieda Zahy w 82 minucie dawał wyrównanie. Zwiastowało, to iż drużyna Jürgena Kloppa dopiero drugi raz w 13 dotychczasowych spotkaniach zgubi punkty.
Jednak The Reds szybko odzyskali inicjatywę i zdobyli bramkę w końcówce spotkania. Zbawicielem był Bobby.
Warto zwrócić uwagę na to, że pomimo świetnych zdobyczy punktowych nasi gracze zdołali tylko dwa razy utrzymać czyste konto – właśnie na tej płaszczyźnie Robertson widzi opcje do poprawy.
- Zdobyliśmy 37 z 39 punktów możliwych do zdobycia, zatem nie można mówić czegoś złego, jesteśmy gotowi wygrywać spotkania.
- Obrońcy oraz Ali, czy Adrian chcą zachowywać więcej czystych kont, to oczywiste. Niestety Palace było na tyle dobre, że trafiło do naszej siatki.
- Plany o czystym koncie nie wypaliły. Chcemy wrócić do zachowania zera z tyłu i wierzymy, że uda nam się to osiągnąć w następnym spotkaniu.
- Wierzymy, że jesteśmy w stanie to zrobić i wciąż zdobywać bramki. W poprzednim sezonie notowaliśmy lepsze liczby w defensywie, lecz nie zdobywaliśmy tak wielu punktów, musimy zatem mieć to na uwadze.
- Zdobywanie bramek na wagę wygranej w ostatnich minutach daje wiele radości, ale wolimy wygrywać spotkania w stosunku 2:0 lub 3:0. Nie możemy wciąż liczyć na takie gole w końcówkach, lecz dobrze, że nie panikujemy wiedząc, że byliśmy w takiej pozycji kilka razy.
- Sądzę, że to właśnie dzięki tej mentalności odzyskaliśmy kontrolę i wygraliśmy mecz.
Gol Sadio Mane na Selhurst Park był jego 12 trafieniem w tym sezonie oraz 29 zdobyczą bramkową dla klubu w tym roku kalendarzowym.
- Jest wspaniały. Był taki odkąd przyszedłem do klubu, lecz może nie miał tyle opanowania przed bramką rywala co teraz. – kontynuuje nasz obrońca.
- Teraz za każdym razem, gdy ma sytuację bramkową nie pojawia się nawet myśl, że spudłuje. Zatem zdziwiło nas to, że nie trafił zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, lecz to właśnie taki typ gracza. Oczekujesz od niego, że będzie zdobywał ważne bramki, a to dobra rzecz.
- To był dla niego cudowny rok i miejmy nadzieję, że to się utrzyma przez cały sezon, a nie tylko w roku kalendarzowym – to będzie pomocne dla zespołu.
- Inni również są w dobrej formie, lecz to był idealny rok dla Mane, gra na jeszcze wyższym poziomie - kończy Robertson.
Komentarze (0)