Klopp o prezencie od Ancelottiego
Jürgen Klopp zdradził, że otrzymał tego lata specjalny prezent od menedżera Napoli Carlo Ancelottiego. Boss Liverpoolu przyznał jednak, że jeszcze nie zdążył go otworzyć.
Klopp przed meczem towarzyskim z Napoli podczas przygotowań do sezonu w Edynburgu otrzymał od Włocha butelkę czerwonego wina z gratulacjami za triumf w Lidze Mistrzów.
Ostatecznie Napoli 28. lipca wygrało mecz w Szkocji 3:0, a Jürgen Klopp spodziewa się kolejnej bitwy o "ciało i umysł" w dzisiejszym spotkaniu Ligi Mistrzów na Anfield.
- Dzisiaj spotykamy się po raz trzeci w tym sezonie, choć po raz drugi w meczu o punkty. Graliśmy z Napoli w Edynburgu przed sezonem i myślę, że można powiedzieć, iż tego dnia osiągnęli lepszy wynik - napisał Klopp w swojej rubryce w oficjalnym programie meczowym
- Jednak miłym wspomnieniem, związanym z meczem w Szkocji, był niezwykle elegancki gest Carlo. Kupił bardzo ładną butelkę czerwonego wina i napisał na niej wzruszające gratulacje za to, co osiągnęliśmy w poprzednim sezonie.
- Byłem nieco zawstydzony w chwili, gdy mi go dał - do tego stopnia, że zabrakło mi słów. Ludzie, którzy mnie dobrze znają, powiedzą ci, że to rzadko się zdarza.
- Carlo jest jednym z najlepszych trenerów wszech czasów. Jego osiągnięcia jako zawodnika, trenera i menedżera zajęłyby cały ten program, jeśli miałbym je wymieniać. Do tego osiągnął to wszystko w różnych krajach. Wow - to takie trudne.
- Muszę się przyznać Carlo, że nadal nie wypiłem wina. Zajmuje zaszczytne miejsce w moim domu. Jestem pewien, że kiedyś to zrobię, ale na razie sentymentalna wartość prezentu sprawia, że pozostaje on zamknięty.
- Jednak, co zresztą sam później udowodnił, hojność przyjaźni Carlo nigdy nie ogranicza się do sytuacji, gdy nasze zespoły konkurują ze sobą.
- Oni w Edynburgu naprawdę nas ukarali, chociaż wiem, że były inne czynniki, które przyczyniły się do naszego występu tego dnia, poza tym był to mecz towarzyski. Potem we wrześniu pokonali nas jeszcze we Włoszech po świetnym meczu
- Nienawidzę przegrywać tak samo jak wszyscy, ale tego dnia nie mogłem narzekać na nasz występ. Myślałem, że naprawdę dobrze się dostosowaliśmy. Był to występ, który w większości przypadków i przeciwko większości drużyn byłby wystarczająco dobry, żeby wygrać.
- Mam wiele punktów odniesienia, jeśli chodzi o podkreślenie jakości naszego dzisiejszego przeciwnika. Mecze, które rozegraliśmy ze sobą w ubiegłym sezonie, były prawdopodobnie najtrudniejsze, jakie pamiętam, zarówno w Neapolu jak i w Liverpoolu.
- Te mecze są bardzo intensywne fizycznie i psychicznie. Grając w nich, toczysz walkę o ciało i umysł.
- Myślę jednak, że ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że oni również nas szanują. Mecz, który wygraliśmy tutaj w zeszłym sezonie jednym golem - uważam, że absolutnie na to zasłużyliśmy. Z meczów, które przegraliśmy, moglibyśmy łatwo wycisnąć więcej.
- Tak więc na boisku jest wzajemny szacunek obydwu klubów, które naprawdę zasługują na to, aby być uważanymi za jedne z najlepszych w Europie.
- Poza Carlo chciałbym powitać także graczy, sztab, oficjeli oraz kibiców Napoli na Anfield. Mam nadzieję, że poza ponad 90 minutami na boisku spodoba im się wizyta w tym wyjątkowym mieście i regionie.
Komentarze (5)
Nas na Anfield w lidze Europy zbili, stare czasy. Mecz będzie trudny bo Neapol musi punktować bez względu na sytuacje w klubie, CL to dodatkowy hajs do kontraktów zawodników i najlepsza reklama, a większość z nich zamierza wyfrunąć z Neapolu, rok temu od tego meczu tak naprawdę wszystko się zaczęło, mam nadzieje ze dzisiaj wszystko pyknie i wyjdziemy z grupy, bo im szybciej tym lepiej przy terminarzu w tym roku
3:0
Nie zbili nas nigdy, na pewno nie na Anfield. W lidze Europy mierzyliśmy się z nimi tylko dwa razy i w bezpośrednich pojedynkach osiągneliśmy 4 pkt. (3:1 u nas i 0:0 na wyjeździe). Pewnie pomyliłeś zespół.
Ale jeszcze bardziej uwielbiam Jurgena za to, że jest taki luźny ;)
PS. Bardzo doceniam pracę redakcji i wielkie dzięki za fantastyczną robotę, ale warto przeczytać jeszcze raz tekst po bezpośrednim tłumaczeniu, żeby trochę bardziej gramatycznie po polsku napisać niektóre fragmenty.
Bardzo możliwe ze pomyliłem, pamietam ze strzelał nam Lavezzi wtedy wychodząc sam na sam ale cały czas mi się wydaje ze właśnie przegraliśmy wtedy 1:3 hehe, ale bardzo możliwe ze się mylę, szukałem na youtubie ale nie mogłem znaleźć, nieważne, w każdym bądź razie to napoli nam jednak i tak lezy