Remis na Anfield
W drugiej części meczu gracze The Reds doprowadzili do remisu za sprawą Lovrena jednak nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. O awansie zadecyduje zatem spotkanie z Salzburgiem w Austrii w ostatniej kolejce.
W drugiej części meczu gracze The Reds doprowadzili do remisu za sprawą Lovrena jednak nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. O awansie zadecyduje zatem spotkanie z Salzburgiem w Austrii w ostatniej kolejce.
Komentarze (40)
Dobrze że nie przegraliśmy na własnym stadionie i jest 1 miejsce w tabeli :)
Ofensywnie wyglądało to dzisiaj bardzo przeciętnie,wejście Oxa niewiele dało,Mo praktycznie wyłączony z gry podobnie jak Sadio.
Cóż trzeba będzie w Salzburgu zagrać najlepszą 11.
Nie zagraliśmy super meczu , to pewne . Byliśmy drużyną prowadzącą grę , dominującą ale nieskuteczną .
Mnie gra Napoli nie urzeka tak jak komentatorów i życzę im by długo w LM miejsca nie zagrzali .
Za tydzień w środę zobaczysz Asa na boisku. Jeszcze będziesz miło wspominał dzisiejszego Hiszpana.
Del Cerro C. Serio. Facet gwizdal nawet wiatr, ktory poruszyl komus grzywke. Momentami nawet nie wiedzial w ktora strone zagwizdac. Brawo UEFA.
I jeszcze jedna sprawa. Gol dla Napoli. Przeciez tam byl minimalny spalony. Widac to po murawie bez malawania tych smiesznych linii. Nawet w przerwie w Polsacie twierdza ze po linii widac ze spalonego nie ma, tylko nikt nie zwrocil uwagi na kolory tych linni. Linia Mertensa jest blizej bramki kolory są zamienione.
To jakas zmowa.
Kwestia Robertsona...że jak by się nie łapał?! Gość od paru sezonów tyra po tym boisku jak nikt inny, do tego gra z kontuzją, i jakby miał kto tam zagrać to by pewnie leczył uraz ,a i tak przyjdzie ekspert z lfc.pl i powie, że Robertson bee. Nie no szanujmy się.
Dalszą część pozostawie bez komentarza.
grają czasami schematycznie ale zbierają punkty i od ch..a czasu są niepokonani na własnym boisku -jeszcze większe beee
Pamiętajcie tylko w ilu meczch będziemy uczestniczyć i z jak dużą różnorodnością spotkań będziemy mieć do czynienia i o tym jak i czy chłopaki odpoczeli po ostatnim sezonie.
Pozdro
Wczorajszy mecz nie był tak zły, bo Napoli w zasadzie nie istniało. Jedną akcje zrobili która nie powinna zostać zaliczona. No, ale okej zdarza się. Tak mecz powinien zostać wygrany przy dominacji jaką osiągnęliśmy 72% posiadania piłki i 15 okazji bramkowych do 4. Jedynie co mnie martwiło w tamtym meczu to wybijanie nas z rytmu cyniczną wręcz włoską grą. Myślę że nie ma obaw do zmartwień. Cieszy mnie teraz, że gramy co 3 dni. Bo zawsze po przerwach na kadrę wchodzimy jak by nam ktoś kij w szprychy wsadził.
A co do użytkownika co zrobił wyryw na temat Robertsona to chyba mecze ogląda od wczoraj.
BartekLfc1993 - wcale nie kwestionuję umiejętności, pracowitości i przydatności Robertsona. Mówię tylko, że z zadań defensywnych ostatnio wywiązuje się dość przeciętnie i gdyby nie jego przydatność na skrzydle to nie byłby pierwszym wyborem. Inna sprawa, że innego na chwilę obecną nie ma. Gdyby takie błędy robił inny nasz obrońca, "ulubieniec" co niektórych forumowiczów, pewnie dawno byłby sprzedany na tym forum. Co do naszej gry ofensywnej to można sobie nawet na tej stronie przeczytać wypowiedź Giniego. No ale on pewnie też się nie zna. Prawda obiektywna jest taka, że siła drużyny obecnie jest ogromna jak nigdy dotąd, ale gramy jak na zaciągniętym hamulcu. Większość meczów wygrywamy mało przekonująco - nawet z potencjalnymi słabeuszami. Jeszcze tylko zapytam tak a propos obrony, ile czystych kont zanotowaliśmy w tym sezonie? A tak na marginesie, mecze LiverpoolFC oglądam od czasu kiedy jeszcze grał KK.
Mnie dziwi, że Klop nie sprowadził żadnego dodatkowego piłkarza na obronę. Sezon jest długi i prędzej, czy później złapiemy zadyszkę przez kontuzje i zmęczenie piłkarzy.
A przegraliśmy kilka razy frajersko ligę, więc teraz wypadało by się odegrać i nie pozwolić nabijać z klubu.
Mam też nadzieję, że Man City zaliczy jeszcze z 2-3 wpadki w tym sezonie i rozegramy walkę o mistrza z Leicester City