TAA o stałych fragmentach gry
Trent Alexander-Arnold uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, dlaczego Liverpool jest tak groźny w ofensywnych fragmentach gry. W meczu z Brighton and Hove Albion obie bramki padły właśnie w ten sposób przy jego bezpośrednim udziale.
Od początku poprzedniego sezonu the Reds zdobyli 40 goli ze stałych fragmentów gry. To najlepszy wynik wśród wszystkich drużyn w lidze.
Alexander-Arnold ze swojej perspektywy, zawodnika regularnie wykonującego zagrania z piłki stojącej, ma odczucie, że to umiejętność gry w powietrzu kolegów z drużyny sprawia, że każda taka sytuacja staje się realną okazją bramkową. Od niego zależy to, żeby odpowiednio kopnąć piłkę.
- Mamy wysokich chłopaków, więc jeśli zagramy odpowiednio piłkę, to pojawia się dobra okazja na zdobycie bramki lub chociaż na zmuszenie bramkarza do pracy - powiedział dla Liverpoolfc.com.
- Mając na uwadze jakość chłopaków i jakość ich uderzeń z główki wszystko sprowadza się do odpowiedniego dogrania i dostarczenia piłki w odpowiedni obszar oraz wyczucie momentu wbiegnięcia.
- Wiemy, że to są dla nas dobre szanse i dzisiaj dwukrotnie takie szanse wykorzystaliśmy.
Dwie bramki Van Dijka okazały się kluczowe dla Liverpoolu, ponieważ Brighton w ostatnich 10 minutach meczu sprawiło liderom tabeli duże problemy.
Alisson Becker musiał opuścić boisko po zagraniu piłki ręką poza polem karnym, a Lewis Dunk zaskoczył the Reds przy stałym fragmencie gry.
Gospodarze jednak wytrzymali te trudne momenty i nie tylko zwiększyli swoją przewagę na syczcie do 11 punktów, ale także wyrównali klubowy rekord 31 spotkań bez porażki.
- Nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy - powiedział po meczu Alexander-Arnold.
- Jednak nasza passa jest naprawdę dobra. Udało nam się uzyskać kolejne trzy punkty, co jest ważne. Nam chodzi o utrzymanie tego rozpędu i będziemy starali się wydłużyć tę serię.
- To był dla nas trudny dzień. Był to prawdopodobnie najtrudniejszy mecz, jaki rozegraliśmy na Anfield w tym sezonie. Zagrali naprawdę dobrze i wykonywali swój plan.
- Jednak udało nam się wykorzystać dwa stałe fragmenty gry i to miało dla nas ogromne znaczenie. Mamy świadomość, jak ważne są trzy punkty zdobyte dzisiaj.
Czerwona kartka dla Alissona oznacza, że będzie on zawieszony na środowe derby Merseyside na Anfield.
Adrián, który pojawił się w bramce na ostatni kwadrans z Brighton, przygotowuje się do zastąpienia Brazylijczyka, a Liverpool chce utrzymać swoją przewagę na szczycie tabeli.
Adrián już zna swoje obowiązki, ponieważ na początku sezonu przez dwa miesiące bronił dostępu do bramki the Reds. Alexander-Arnold uważa, że zespół poradzi sobie z tym lekkim zamieszaniem związanym z meczem z Evertonem.
- W trakcie sezonu zdarzały się nam potknięcia. Mieliśmy kontuzje i zawieszenia. Spodziewamy się, że Adrián stanie w bramce i wypełni swoją rolę tak, jak zrobił to na początku kampanii.
- Każdy z nas mu ufa i wiemy, jak dobrym jest bramkarzem i jak go potrzebujemy. Pewnie już rwie się do gry. To nie jest wielki cios, kiedy wiesz, że takiej jakości bramkarz czeka na swoją szansę.
Komentarze (0)