Klopp przed meczem z Evertonem
Jürgen Klopp podkreśla, że Liverpool musi być przygotowany na pojedynek ze zdeterminowaną drużyną Evertonu w spotkaniu, które jest jednym z wyróżniających się punktów w kalendarzu rozgrywek.
W środę na Anfield rozegrane zostaną 234 derby, które będą jednocześnie pierwszym spotkaniem obu zespołów w sezonie 2019/20.
Pomimo tego, że ekipa Marco Silvy zajmuje aktualnie 17 miejsce w ligowej tabeli, Klopp zaznacza, że the Blues wybiorą się na drugi koniec Stanley Park mając coś do udowodnienia.
Poniżej można przeczytać, co na konferencji prasowej powiedział boss na temat zbliżającego się meczu...
O Evertonie i ich formie w ostatnim czasie...
Dla mnie najważniejszym meczem do analizy było ich ostatnie spotkanie z Leicester, a było ono bardzo wyrównane i zagrali w nim dobrze. Zmienili system i wyglądało to bardzo dobrze. Działało to bardzo dobrze po zaledwie tygodniu treningów. Dobrze to wyglądało. Sprawili w ten sposób Leicester wiele problemów i mieli swoje okazje. Wydaje mi się, że kiedy było 1:1, Moise Kean popisał się sprytnym uderzeniem, które jednak nie dało bramki. Jednak w wielu momentach było to otwarte spotkanie z dominującą drużyną Leicester, ale było dobrze. We wszystkich innych okolicznościach byłby to pozytywny znak, ale nie jestem pewien, jak widzą to w Evertonie, bo tego nie wiem. Tak czy inaczej my spodziewamy się Evertonu w najlepszej dyspozycji. To wyróżniające się na tle sezonu spotkanie dla obu zespołów i obie drużyny zawsze pokazują, że szanują tę rywalizację. Musimy mieć pewność, że jesteśmy na nie gotowi.
O tym, czy wygrana na Anfield z Evertonem w poprzednim sezonie stała się fundamentem dla budowy wytrwałości the Reds...
Powiem szczerze, że nie postrzegamy tego w ten sposób. Owszem tak, czasem wygrana daje ci pozytywnego kopa na kilka tygodni, ale to była tylko chwila. W tamtym spotkaniu wydarzyło się kilka wspaniałych rzeczy. Pamiętam, że Joe Gomez wybronił piłkę z linii w nieprawdopodobnej sytuacji. Everton tego wieczoru oczywiście grał dobrze, a mecz był intensywny, więc było kilka momentów, które dały wygraną. Oczywiście koniec końców padł bardzo dziwny gol i nastąpiła moja radość, za którą przeprosiłem, bo po prostu musiałem i tak należało zrobić. To się więcej nie powtórzy, nawet w trakcie derbów. Jednak w tamtej sekundzie był to naprawdę super moment. Z naszej perspektywy było to jednak już dawno temu, minął praktycznie rok, a dla nich to taka sama przeszłość, więc nie ma nic wspólnego z jutrzejszym spotkaniem. Jest do opowiedzenia wystarczająco dużo historii związanych z tym meczem, a my musimy być naprawdę skoncentrowani na istotnych elementach spotkania, a te z kolei wszystkie związane są z tym, co dzieje się na boisku, a nie w jego otoczeniu.
O potencjalnej groźbie pojawienia się uczucia bezpieczeństwa z uwagi na formę Evertonu na Anfield w ostatnim czasie...
Nie musimy mówić o jakości, różnicach w jakości i tego typu sprawach. Czy jesteśmy w lepszej sytuacji w tabeli? Tak, oczywiście. Jednak w konkretnym meczu, gdybyśmy mieli zagrać z jakimkolwiek zespołem, który byłby w lepszej dyspozycji od nas, to pragnęlibyśmy to spotkanie wygrać, a w derbach to uczucie jest jeszcze silniejsze. Z mojego punktu widzenia te statystyki bardziej niż nam pomagają Evertonowi, ponieważ rywale będą chcieli się odbić i pokazać, że potrafią grać lepiej. W jednym spotkaniu mogą rozwiązać wiele problemów, więc przed nami bardzo, bardzo ważny mecz piłki nożnej i to musi nam wystarczyć. Wszyscy uważają, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, jak bardzo ten zespół jest związany z klubem. Kiedy jesteś związany z tym klubem, to takie spotkanie, niezależnie od tego, w jakiej jesteś sytuacji, chcesz wygrać i właśnie to musimy jutro pokazać.
Komentarze (1)