14 zwycięstwo w sezonie, derby dla the Reds
Liverpool okazał się lepszy w derbach Merseyside i w końcowym rozrachunku zwyciężył na własnym terenie Everton 5:2 (4:2). Łupem bramkowym po stronie klubowych Mistrzów Europy podzielili się dziś Divock Origi (2), Xherdan Shaqiri, Sadio Mané i Gini Wijnaldum. Gole dla Toffików strzelali w pierwszej odsłonie Michael Keane i Richarlison.
Komentarze (40)
zapomniałeś dodać and a Happy New Year !
Tak po prostu, najeba*y jestem.
Szkoda tylko,że Sadio miał trochę źle nastawiony celownik bo byłoby 7!
Bardzo dobrze,że zmiennicy dostali swoje szans i tak jak pisałem przed spotkaniem:zaufanie do Kloppo.
Kolejny finał wygrany-:)
-Origi- dzisiaj zabójczo skuteczny, dwie piękne bramki z dwóch sytuacji
-Shaqiri- bardzo aktywny, świetne podania, bramka, waleczność- to może być bardzo ważny mecz dla Shaqa w kontekście walki o skład i regularne występy
Gdyby Mane wykorzystał swoje dwie setki w końcówce meczu to śmiało możnaby napisać, że był to jego najlepszy występ w czerwonej koszulce. Nie wykorzystał, więc był to mecz 'zaledwie' rewelacyjny.
Łyżeczka dziegciu na koniec: obrona elektryczna jak diabli, ale tak długo jak wygrywamy nie ma sensu na to nadmiernie psioczyć. Virgil zagrał świetnie, Lovren ogólnie też bardzo dobrze, poza dwoma niepewnymi interwencjami, obie przy bramkach Toffików. Nie szkodzi, dobrze, że przytrafiły mu się teraz i nic nas nie kosztują.
YNWA, do soboty!
Niech zwolnią Silvę i się ogarną aby pozostać w elicie.
Świetny mecz z naszej strony.
Winna utraty bramek jest głównie taktyka i wysoko wysunięta linia obrony. Same pułapki offside to nie wszystko. Obrona wracająca nie nadąża się ustawiać "w locie". W zeszłym sezonie graliśmy niżej wysuniętą obroną i wyglądało to o wiele lepiej.
Większe wsparcie środkowym obrońcom mogli by też zapewniać pomocnicy. Często widać takie obrazki gdzie przed obroną nikogo nie ma.
TAA gra strasznie słabo w tym sezonie w defensywie. W ataku super. Ale w obronie jest często z niego tyle pożytku, co ze wstawionego na bok skrzydłowego.
Loveren to Lovren. Fajnie grał kilka meczów, ale dziś jak było. Każdy widział.
Gomez. Po pierwsze Gomez to nie jest żaden boczny obrońca. I to jest gracz któremu wybitnie służy jak ma rytm meczowy. A ostatnio go nie ma w ogóle i nie ma szans ustabilizować formy. Jeżeli chcemy działać przyszłościowo to lepiej stawiać na Gomeza niż na starego Lovrena, który wiadomo że pewnego poziomu nie przeskoczy. Co najwyżej w dostarczaniu emocji.
Co do Robertsona to też często poleci do przodu i nieraz nie wraca. Zdarzają mu się częściej błędy niż w zeszłym sezonie.
Matip jak wróci to wiadomo, że będzie lepiej i będzie środek Virgil-Matip. Ale i taki duet nie jest bezbłędny.
Do Virgila się nie ma o co przyczepić.
Wszystkie te części składowe sprawiają, że obraz gry jest taki a nie inny. Co mecz to jakaś bramka w plecy. Irytujące.
- Origi powinien grać tylko na 9 i o wiele częściej. Chłopak się bardzo rozwinął i uważam, że jakościowo nie odstaje od Firo.
- Mane jest lewonożny. Jak to jest, że lewą nogą on potrafi zrobić wszystko, a prawa już niekoniecznie? Przy 2 setce trochę Gini mu tam przeszkadzał, a przy 3 gdyby się położył po tym pchnięciu to miałby Milner karnego. Tak czy inaczej motm meczu i powinien byc nr 3 w balonie.
- Trent to zajebisty skrzydłowy, ale obrońcą jest średnim. Znaczy potrafi świetnie odebrać piłkę, ale i Mane i Firo też to potrafią. Tak pewnie w defensywie jak Robertson chyba nigdy nie będzie grał.
- Gini powinien mieć więcej zadań ofensywnych. W swojej normalnej roli destrukcyjnej on się po prostu marnuje, bo potrafi grać wspaniale z przodu, ale rzadko to niestety robi przez swoje obowiązki z tyłu.
Najważniejsze,że konsekwentnie zbieramy 3 pkt.
Teraz kolejna rotacja na Bournemouth aby szanować siły na LM.
Tylko udawał, ale go zdemaskowałem ;)
Jego decyzje personalne w tym meczu ocierają się o geniusz, wszystko zagrało jak powinno (może poza Lallaną). Kilku zawodników odpoczęło, kilku miało sznasę się wykazać, wrócić do gry i nabrać pewności. Wynik wywalczyliśmy też lepszy niż konkurenci do tytułu.
Zaraz wróci Alisson, niedługo pewnie Matip, potem Fabinho i w końcu nawet zapomniany trochę Clyne, który może się przydać pod koniec sezonu. Może to jest w końcu TEN sezon? :)
Podobnym skladem rozjechalismy Barcelone. Cos jest na rzeczy.
Fajnie się czyta komentarze kibiców rywali, którzy z otwartymi ustami oglądają nasze mecze i stawiają je wyżej ponad inne starcia drużyn z Top6. Teraz każdy kolejny rywal przyjeżdża do nas z wcześniej wkalkulowaną porażką lub remisem w ciemno. Klopp jest niesamowity! YNWA
Powiedziałbym, że nasze wolne kulały kiedy odszedł Coutinho, ale teraz strzelić z takiej sytuacji w miarę powtarzalnie potrafi Trent, który już kilka takich bramek w ostatnim czasie zdobył. Jeśli na boisku jest Shaqiri, to Szwajcar ze stojącej piłki też potrafi zrobić użytek.
Jeśli jest wariant na wrzutkę to wystarczy, że przy piłce staną TAA z Salahem i to już daje warianty rozegrania. Myślę, że rzuty wolne też mocno poprawiliśmy. ;)
Pięknie się oglądało to widowisko!
YNWA!