SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1292

5 wniosków po meczu z Salzburgiem


Liverpool będzie kontynuował próbę obrony tytułu Ligi Mistrzów w 2020 roku po zwycięstwie z Salzburgiem we wtorkowy wieczór. W decydującym o awansie z grupy E meczu The Reds przetrzymali napór gospodarzy w pierwszej połowie aby strzelić dwie bramki w przeciągu dwóch minut. Zwycięstwo zapewniły trafienia Naby'ego Keïty oraz Mohameda Salaha.

Poniżej pięć ważnych aspektów po doskonałym występie na Red Bull Arena...

Salah na przekór logice

Przez prawie godzinę to nie była noc Salaha. Produktywny Egipcjanin w pierwszej bezbramkowej połowie dwukrotnie zmarnował obiecujące szanse. Na początku drugiej części gry zaprzepaścił kolejną okazję, kiedy próba minięcia bramkarza gospodarzy zakończyła się niepowodzeniem.

Po przełamaniu i bramce Keïty w ciągu kolejnych dwóch minut Salah osiągnął swój cel dzięki zapierającemu dech w piersiach, trudnemu technicznie do wykonania uderzeniu. Ruszył do podania za linię obrony od Jordana Hendersona, następnie minął bramkarza gospodarzy Cicana Stankovica. Salah wyrzucił się do linii końcowej, zawęził niemal maksymalnie kąt i wydawało się, że nie jest możliwe strzelić z tej pozycji.

Perfekcyjnie wykończył akcję strzałem w kierunku długiego słupka. Tym samym wyprowadził mistrzów Europy na dwubramkowe prowadzenie oraz wystawił się na szereg komplementów. To było 27 trafienie Liverpoolu w Lidze Mistrzów przy którym Salah miał udział odkąd dołączył do zespołu (19 bramek, 8 asyst). Minimalnie lepszy jest jedynie Lionel Messi, który brał udział przy 28 bramkach Barcelony w tym samym okresie czasu.

Keïta ponownie błyszczy

Na stadionie swojego byłego klubu Keïta zdobył bramkę w drugim z kolei występie i ponownie zanotował przyciągający wzrok występ. Konsekwentnie stwarzał zagrożenie z piłką przy nodze. Zarówno poprzez sprytne podania, jak i skuteczne dryblingi. Pomocnik po raz kolejny zaprezentował swoje wyczucie czasu w pobliżu pola karnego przeciwnika.

Kiedy wynik wciąż był bezbramkowy, a na zegarze zbliżaliśmy się do 60 minuty Keïta znalazł właściwe miejsce w polu karnym Salzburga, dopadł do dośrodkowania adresowanego przez Sadio Mané i z zimną głową wykończył tę akcję otwierając wynik spotkania.

To był decydujący cios dla gospodarzy, którzy do tej pory wierzyli, że są w stanie wyrwać awans do fazy pucharowej. Po pierwszym trafieniu całkowitą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli przyjezdni.

Pracował również skutecznie na innym polu: wśród kolegów z drużyny tylko Mané wziął udział w większej ilości pojedynków niż Gwinejczyk. Dodatkowo trzykrotnie odbierał piłkę rywalom.

- Na początku wykorzystaliśmy Naby'ego na skrzydle - wyjaśnił Jürgen Klopp podczas pomeczowej konferencji - Kiedy zmieniliśmy nasz system z 4-3-3 na 4-4-1-1 Keïta przeszedł na pozycję numer 10 i zagrał naprawdę świetnie.

Występ kapitana

Sercem występu Liverpoolu, który ewoluował od zdeterminowanego zespołu do drużyny dominującej był Henderson. Zapewniający posiadanie piłki, ostry w odbiorze i czujny na ewentualne niebezpieczeństwo kapitan był ucieleśnieniem determinacji zespołu, który strzelił 80 bramek w 22 ligowych oraz europejskich spotkaniach w tym sezonie nie wliczając w to wtorkowego występu.

Dwa odbiory, dwa przechwyty i jedenastokrotne odzyskanie posiadania piłki podkreślają jego rolę w końcowym wyniku. Oprócz tego popisał się również znakomitą asystą. Minutę po bramce Keïty kapitan zauważył możliwość wykonania długiego podania na prawe skrzydło do Salaha, a ten jak wspomniano wyżej wykończył tę akcję w spektakularny sposób.

- Jest fantastycznym piłkarzem, fantastycznym kapitanem. Wszyscy patrzą na niego, jest bardzo ważny dla nas - powiedział Virgil Van Dijk po meczu.

Numer 14 zasłużenie wprowadził aktualnych mistrzów do fazy pucharowej Ligi Mistrzów po raz trzeci z rzędu.

Wszystko dobre, co się dobrze kończy

Liverpool podróżował do Salzburga w niecodziennej sytuacji - byli liderem grupy E jednak wiedzieli, że ewentualna porażka na Red Bull Arena prawdopodobnie pozbawiłaby ich awansu do 1/8 finału.

Jednak gdy emocje po zwycięstwie 2-0 opadły wyniki pokazują, że podopieczni Kloppa zdobyli więcej punktów niż w dwóch poprzednich edycjach. Cztery zwycięstwa, remis oraz porażka w pierwszym meczu z Napoli pozwoliły zdobyć więcej punktów niż 9 z zeszłego sezonu oraz 12 z rozgrywek 2017/18.

Kto następny?

Jako zwycięzca grupy Liverpool będzie rozstawiony w poniedziałkowym losowaniu i trafi na drużynę, która zajęła drugie miejsce w którejś z grup. The Reds na pewno nie trafią na Napoli, ani żaden inny zespół występujący w Premier League.

Wśród potencjalnych przeciwników Liverpoolu znajduje się pięć zespołów: Real Madryt, Borussia Dortmund, Olympique Lyon, Atalanta Bergamo oraz Atletico Madryt.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

DaveLFC 12.12.2019 17:15 #
okres czasu - masło maślane, a tak to dzięki za tłumaczenie.

Pozostałe aktualności

Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com