Minamino idealny dla Liverpoolu
Liverpool niespodziewanie w tym tygodniu ogłosił transfer Takumiego Minamino. Klopp skutecznie utrzymywał transakcję w tajemnicy podczas gdy piłkarze the Reds zachwycali się grą Japończyka w Lidze Mistrzów.
Oczy Takumiego Minamino zaświeciły się na samą myśl o grze w Premier League, kiedy został o to zapytany równo rok temu przez zachwycających się nim dziennikarzy. Właśnie 13 grudnia 2018 roku Minamino swoją świetną grą pomógł Salzburgowi pokonać Celtic 2:1 i awansować do fazy pucharowej Ligi Europy.
- Chciałbym tam zagrać. To jedna z lig, którą oglądałem jeszcze będąc dzieckiem. Grają tam najlepsi piłkarze z całego świata - stwierdził wtedy Japończyk.
- Sposób gry Celticu, ich fani, stadion i atmosfera są podobne do Premier League. To było fajne doświadczenie zagrać przeciwko nim.
Dokładnie rok później Takumi stoi na progu Premier League.
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego podczas testów medycznych, Japończyk podpisze kontrakt z Liverpoolem i 1 stycznia dołączy do zespołu Jürgena Kloppa za kwotę 7,25 miliona funtów.
Przy tak niskiej cenie, zarówno prezydent FSG Mike Gordon, dyrektor klubu Michael Edwards jak i sam Jürgen Klopp nie mają wątpliwości, że transfer Japończyka to dobry krok. Jego wartość rynkową już na chwilę obecną wycenia się na 25 milionów funtów.
Ogłoszenie transferu z pewnością może być dołujące dla rywali Liverpoolu, którego już teraz nie jest w stanie nikt dogonić. The Reds chcą zakończyć 30-letni okres posuchy w lidze i zimą będą jeszcze silniejsi dzięki dodatkowemu ofensywnemu zawodnikowi.
Edwards uprzedził Borussię Monchengladbach i AC Milan, którzy wysłali swoich obserwatorów na wtorkowe spotkanie Liverpoolu z Salzburgiem w Lidze Mistrzów. Nie pojawił się on na Red Bull Arena, żeby oglądać jak the Reds awansowali do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ponieważ transakcja została już dograna z dyrektorem austriackiego klubu - Christophem Freundem. Ten jest przyjacielem Edwardsa i jak sam przyznał, zainteresowanie Liverpoolu ich piłkarzem to zaszczyt dla zespołu z Austrii.
- Szkolicie tu świetnych piłkarzy - powiedział Klopp po ciężkim zwycięstwie nad Salzburgiem, które odesłała zespół Jessego Marscha do fazy pucharowej Ligi Europy.
Kariery dwójki innych piłkarzy Liverpoolu, Sadio Mané i Naby'ego Keity również nabrały rozpędu po dobrych występach w austriackim klubie sponsorowanym przez Red Bull. Klopp uważa, że Minamino, który strzelił 64 gole i zaliczył 44 asysty w 199 występach dla Salzburga, również ma wszystko czego potrzeba do osiągnięcia sukcesu na Anfield.
Wiadomość o transferze Japończyka nadeszła w czwartek rano kiedy piłkarze the Reds odbywali trening przed sobotnim starciem z ostatnim w tabeli Watfordem. Po lekkiej sesji piłkarze udali się ze świątecznymi prezentami do dziecięcego szpitala Alder Hey.
Umiejętności 24-latka były chwalone przez starszych piłkarzy Jordana Hendersona i Jamesa Milnera w drodze powrotnej z Austrii do Liverpoolu. "Byłby dla nas idealny" - to jedna z wiadomości wysłanych do Jürgena Kloppa, który właśnie podpisał nowy kontrakt z klubem. Manager Liverpoolu zachował pokerową twarz zaprzeczając jakoby od dawna rozmawiał z klubem na temat przedłużenia umowy.
Występy Japończyka w Lidze Mistrzów, a także odkrycie przez Edwardsa jego niskiej klauzuli odstępu skłoniły Liverpool do zainteresowania się jego osobą. W październiku zagrał świetny mecz przeciwko Liverpoolowi w Lidze Mistrzów. Ciągle stwarzał zagrożenie swoją szybkością, umiejętnościami, mądrym poruszaniem się i wzorową etyką pracy. Strzelił drugą bramkę dla Salzburga i asystował Haalandowi przy trzeciej bramce, kiedy to Austriacy odrobili 3-bramkową stratę z pierwszej połowy. Ostatecznie Mohamed Salah jako ostatni w meczu trafił do siatki i Liverpool wygrał 4:3.
Gra w reflektorach Anfield wywarła duże wrażenie na Minamino, który po meczu napisał: "Prawie pięć lat po przeprowadzce cieszę się grą na najwyższym poziomie, bardzo się rozwinąłem, ale chcę być jeszcze lepszy." Minamino znowu zwrócił na siebie uwagę swoim występem we wtorek, a łącznie w 6 meczach grupowych strzelił 2 bramki, zaliczył 3 asysty i przebiegł 66,8 km. Wystawiany był głównie na szczycie diamentu w linii pomocy, ale może grać na dowolnej pozycji w ataku.
Mierzący 174 cm wzrostu zawodnik pierwszy raz zwrócił swoją uwagę Liverpoolu w 2013 roku, kiedy to został wybrany najlepszym debiutantem sezonu w J-League. The Reds kontynuowali obserwację zawodnika, a ten w styczniu 2015 roku przeszedł do Salzburga za kwotę 750 000 funtów.
Urodzony w Izumisano zawodnik, przeszedł przez wszystkie szczeble juniorskie w lokalnym klubie Cerezo Osaka, aż zadebiutował w wieku 17 lat w seniorskiej kadrze, gdzie miał możliwość gry u boku byłego piłkarza Manchesteru United - Diego Forlana.
Zdobył 17 goli i 9 asyst w 85 meczach dla klubu z Osaki zanim przeszedł do Salzburga. Klub z Austrii obserwował go wcześniej przez 18 miesięcy. Kiedy przybył do Europy jako 19-latek miał problemy z adaptacją w nowym środowisku.
- Przez pierwszych kilka miesięcy tęskniłem za domem, za rodziną, kulturą, jedzeniem i stylem życia w Japonii - wyznał Minamino.
W dni wolne jechał ze swoim tłumaczem do Monachium, żeby zjeść w japońskiej restauracji. Dodatkowo od razu rozpoczął naukę języka niemieckiego, co spodobało się kibicom Salzburga.
Progres w grze Minamino jest widoczny. W sezonie 2017-2018 strzelił 11 goli i zaliczył 10 asyst, rok później miał 14 goli i 10 asyst, a w tym sezonie póki co osiągnął 9 goli i 11 asyst w 22 spotkaniach. Wygrał 5 razy z rzędu mistrzostwo Austrii i w tym czasie zdobył 4 puchary krajowe. Tym samym uważa, że jest gotowy na nowe wyzwania. Był przekonany, że kolejnym krokiem w jego karierze będzie gra w Bundeslidze, ale w zeszłym miesiącu otrzymał telefon od Jürgena Kloppa.
- Każdy w tym sezonie mówi o Erlingu Haalandzie, ale Takumi Minamino posiada zupełnie inny poziom doświadczenia - powiedział Tom Middler, austriacki ekspert piłkarski.
- Odkąd Jesse Marsch przejął klub stał się bardziej wpływowym piłkarzem. Zawsze był świetnym dryblerem, radził sobie na małych przestrzeniach. Teraz doskonale radzi sobie w trudnych sytuacjach, zdobywa więcej goli i asyst. W meczach z Liverpoolem i Genk zdobywał bramki niczym środkowy napastnik.
- Jest bardzo aktywny w pressingu co powinno pomóc mu w adaptacji do stylu Liverpoolu. Salzburg pod wieloma względami przypomina klub z Anfield, oczywiście jest jego słabszą wersją, ale to powinno mu pomóc w grze u Jürgena Kloppa.
- W Salzburgu na pewno plują sobie w brodę, że jego klauzula odstępu jest tak niska. Z pewnością zaskoczyło ich tempo rozwoju tego piłkarza.
Transfer Minamino do Liverpoolu to duże wydarzenie w jego ojczyźnie. W 2015 roku zadebiutował w reprezentacji Japonii i w 22 meczach strzelił 11 bramek. Jest bardzo ceniony w kadrze tego 127-milionowego kraju.
- To wielkie wydarzenie - powiedział japoński ekspert telewizyjny Hideo Tamaru.
- To Liverpool, a nie Leicester czy Southampton. To wydarzenie wielkie jak przejście Shinjiego Kagawy do Manchesteru United.
- Minamino jest określany jako jedna z wschodzących gwiazd japońskiego futbolu. Przed sezonem nie był kluczowym piłkarzem Salzburga, więc jego rozwój jest wielką niespodzianką.
- To normalny facet, twardo stąpający po ziemi. Długo czekał na taką okazję. Jego uniwersalność i możliwość gry na wielu pozycjach mogła go trochę ograniczać.
- W Japonii nie ma tak wyrobionej marki jak Shinji Kagawa czy Keisuke Honda, ponieważ austriacka Bundesliga nie jest pokazywana u nas w telewizji i nie grał na Mistrzostwach Świata. Nie jest jeszcze supergwiazdą w ojczyźnie, ale po tym transferze ma potencjał by się taką stać.
Minamino stanie się również pierwszym Azjatą, który zagra w barwach Liverpoolu. Dyrektor zarządzający klubem Billy Hogan powiedział ostatnio, że szacunkowo około 700 milionów fanów Livepoolu pochodzi z Dalekiego Wschodu.
Komercyjne zyski związane z podpisaniem kontraktu z Minamino będą na pewno znaczące, ale osoby zarządzające w Liverpoolu uznały za "absurdalny" pomysł, by miało to jakiekolwiek znaczenie w trakcie rozmów. To była decyzja czysto futbolowa. Liverpool posiada już umowę z japońskim gigantem motoryzacyjnym i znaną marką opon Falken Tyres.
Kozo Matsuzawa, japoński reporter w World Soccer Digest powiedział w wywiadzie dla The Athletic:
- Liverpool zawsze był jednym z najbardziej wspieranych zespołów w Japonii, prawdopodobnie na równi z Manchesterem United i to nawet w czasach, gdy the Reds nie zdobywali wielu trofeów. Po wygraniu Ligi Mistrzów zainteresowanie Liverpoolem znacząco wzrosło, tym bardziej, że prawdopodobnie wygrają Premier League.
- Jürgen Klopp jest powszechnie podziwiany w Japonii, ponieważ to on odblokował jego potencjał w Dortmundzie. Teraz wiele osób jest ciekawych jak wpłynie na Minamino. Wcześniej w Japonii była popularność na Shinjiego Kagawę, Keisuke Hondę i Shinjiego Okazaki. Teraz na fali jest Minamino, a także gracz FC Porto - Shoya Nakajima i Ritsu Doan z PSV.
Transfer Minamino zejdzie się z czasem, w którym Liverpool zacznie obowiązywać nowy kontrakt sportowy na odzież podpisany z Nike. Nowa umowa zapewni Liverpoolowi szerszy zasięg na Dalekim Wschodzie i znacznie większą liczbę sklepów niż New Balance.
- Liverpool już jest bardzo popularny na Dalekim Wschodzie, ale ta umowa jeszcze bardziej podniesie ich popularność. Myślę, że na każdym meczu będzie o 3-4 ekipy telewizyjne więcej - powiedział Kieran Maguire, ekspert ds. finansów w piłce nożnej, który wykłada na University of Liverpool Management School.
- W Japonii jest ogromne zainteresowanie Premier League. J-League jest dość popularna, ale więcej fanów i tak przykuwa Real Madryt, FC Barcelona i największe angielskie zespoły.
- W kontekście zawierania nowych umów, Liverpool pozyskał w Minamino idealnego chłopca, jak z okładki. To byłoby jak samofinansowanie się.
- Nike posiada potężną ekspozycję i łańcuch dostaw na Dalekim Wschodzie co zapewni Liverpoolowi bardziej stabilną obecność na tamtym rynku. Podpisanie umowy z piłkarzem z kraju, w którym kochają Premier League jest świetnym posunięciem. Takie umowy zawsze się zwracają.
Mimo gry przeciwko Liverpoolowi w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Minamino będzie mógł reprezentować swój nowy klub w fazie pucharowej tych rozgrywek, ponieważ od nowego roku zmieniają się przepisy UEFA w tej kwestii.
Klopp wierzy, że Minamino będzie miał do odegrania ważną rolę w walce o trofea w drugiej części sezonu i pozwoli mu na większą rotację w ofensywnym tercecie Mané - Firmino - Salah. Jego przyjście może też umożliwić szansę na wypożyczenie Rhiana Brewstera i Curtisa Jonesa w przyszłym miesiącu.
Liverpool raczej nie jest skłonny do styczniowych zakupów pod wodzą Jürgena Kloppa. Do tej pory tylko dwukrotnie pozyskiwał wtedy piłkarzy - Stevena Caulkera w 2016 roku, kiedy zespół zmagał się z brakami na środku obrony i w tym samym miesiącu sprowadził Marko Grujicia, który został natychmiast wypożyczony do Crveny Zvezdy.
Dwa lata temu Liverpool sprowadził jeszcze Virgila van Dijka, ale tylko dlatego, że klub musiał odczekać pół roku po tym jak Southampton oskarżyło the Reds o nieuczciwą próbę namówienia piłkarza na transfer w trakcie lata.
Klopp zazwyczaj czeka do końca sezonu na załatwienie transferów, ale ten transfer był zbyt dobry i zbyt oczywisty, żeby go zignorować.
James Pearce
Komentarze (1)