Neil Critchley o jutrzejszym meczu
W jutrzejszym ćwierćfinale Carabao Cup na ławce trenerskiej Liverpoolu zasiądzie Neil Critchley, który na co dzień prowadzi zespół U-23. Oto co do powiedzenia miał na przedmeczowej konferencji.
O okazji do poprowadzenia pierwszego zespołu
- Jest to dla nas wielka szansa, łącznie ze mną. Jestem bardzo dumny z możliwości poprowadzenia jutro zespołu, ale ta duma wynika z tego, że ci chłopcy są w stanie grać na tym poziomie. Kiedy przez wiele lat pracujesz codziennie z tymi chłopcami to musisz czuć dumę, kiedy dostajesz możliwość poprowadzić ich w tak ważnym meczu. Nie ma lepszego uczucia dla trenera, kiedy widzi jak piłkarze, których wychowuje dostają szansę w seniorskim zespole i ten trener ich poprowadzi.
O tym jak został wybrany managerem tego spotkania
- Decyzja została podjęta odgórnie przez klub. Sytuacja jest wyjątkowa ze względu na okoliczności, możliwe nawet, że nigdy wcześniej nie taka nie miała miejsca. Próbowaliśmy znaleźć najlepsze rozwiązanie dla klubu, ale też dla mnie i dla piłkarzy, którzy jutro wyjdą na boisko. Wszyscy nie możemy się doczekać aż będziemy mogli wybiec jutro na boisko i dać z siebie wszystko od pierwszego gwizdka.
O tym co ta szansa oznacza dla niego
- Podejrzewam, że będę bardzo podekscytowany w trakcie meczu, naprawdę na to czekam. Nie myślę o porażce, po prostu musimy wyjść na boisko i dać z siebie wszystko od pierwszego gwizdka sędziego. Zawsze staramy się kontrolować grę, ale jutro będzie to ekstremalnie trudne. Ci piłkarze jednak chcą trudnych wyzwań i naprawdę takich potrzebują. Wykonanie następnego kroku będzie teraz najtrudniejszym wyzwaniem w ich dotychczasowej karierze. Mam nadzieję, że jutro udowodnią na boisku, że są na to gotowi.
O tym co dał piłkarzom mecz z Arsenalem w poprzedniej rundzie Carabao Cup
- Myślę, że każdy mecz na tym poziomie skutkuje nowym doświadczeniem. Tamto spotkanie było wyjątkowe, przegrywaliśmy 3:1, 4:2, 5:4 i za każdym razem wracaliśmy do gry. To był niezapomniany wieczór. Jednym z moich zadań jako trenera juniorów jest umieszczanie piłkarzy w sytuacjach, z których mogą się wiele nauczyć. Żeby to osiągnąć muszą opuścić swoją strefę komfortu i w jutrzejszym meczu na pewno będą musieli ją opuścić. Jutrzejsza drużyna, która wybiegnie na boisko, niezależnie od tego czy będzie dobra, zła czy średnia, musi wykorzystać to doświadczenie. Nie mogę się doczekać, żeby to zobaczyć.
O tym co najbardziej cieszy go w rozwoju jego piłkarzy
- Tak naprawdę nigdy nie wiesz co najlepiej rozwinęli dopóki nie dasz im okazji do gry. Na szczęście nasz manager wierzy w młodych graczy i daje im szanse. W ostatnim meczu z Arsenalem dokonywał bardzo odważnych decyzji. Nigdy nie masz pewności dopóki się nie przekonasz, ale widać, że manager zaszczepił mentalność zwycięzców nie tylko w pierwszym zespole, ale przeszła ona też do Akademii. Nasi młodzi piłkarze w meczu z Arsenalem pokazali właśnie tę mentalność i walkę do samego końca co pierwszy zespół.
O tym skąd ta mentalność się bierze
- Ze standardów, które ustalasz w klubie i hołdujesz każdego dnia. Piłkarze wiedzą co mogą robić, a co jest niedopuszczalne. Jesteśmy tutaj, żeby z nimi pracować, rzucać im wyzwania i ich wspierać. Nigdy nie przestajemy ich motywować. Nigdy nie zadowalamy się przeciętnością. Nie mówimy: "Jest ok" - oni muszą być lepsi niż "ok." To wszystko bierze się ze sztabu i zawodników, którzy każdego dnia chcą być najlepsi na świecie. To wszystko jest wypracowywane każdego dnia na boisku treningowym. Na boisku zobaczycie gotowy produkt.
O czasie, który miał na przygotowanie się do meczu
- Cały czas razem pracujemy. Zespół desygnowany jutro do gry to ta sama drużyna, z którą na co dzień pracuję, więc to nie będzie zlepek przypadkowych piłkarzy. Będziemy gotowi, mieliśmy wystarczająco dużo czasu. Wiemy jak chcemy zagrać w tym meczu. To ważne, żebyśmy zagrali tak jak Liverpool. Nad niektórymi sprawami nie możemy mieć kontroli. Co możemy obiecać jutro wieczorem? Jako sztab szkoleniowy chcemy wywrzeć na piłkarzach presję, żeby zagrali jak przystało na Liverpool.
O tym jak piłkarze są podekscytowani tym meczem
- Widać w ich oczach satysfakcję tym meczem co cieszy mnie jako trenera. To podekscytowanie niekoniecznie pomoże w samym spotkaniu, ale sprawia, że drużyna czuje się jednością. Dla mnie to również ekscytujące wydarzenie, cieszę się razem z piłkarzami. Dzielenie tej wspólnej ekscytacji z piłkarzami jest dla mnie powodem do dumy i radości.
O tym czy piłkarze są gotowi na to wyzwanie
- Zobaczymy, może są a może nie. Tego nie możemy zagwarantować. Długoterminowo mogę potwierdzić, że niezależnie od przebiegu meczu będzie ono cennym doświadczeniem dla każdego z tych piłkarzy. Koniec końców kibice, którzy wybiorą się na stadion i ci, którzy zobaczą mecz w telewizji będą mogli stwierdzić: "Ok, dwóch czy trzech a może i więcej piłkarzy ma szansę na zrobienie prawdziwej kariery." To chcemy osiągnąć jutro. Wiemy, że czeka nas bardzo trudny test. Aston Villa, ćwierćfinał Pucharu Ligi, Villa Park, pełen stadion, mecz puszczany na żywo w telewizji - to będzie fantastyczna okazja do zaprezentowania się dla naszych chłopców. Tak długo jak będziemy tam walczyć jeden za drugiego i jeden drugiego wspierał, tak długo będziemy mogli grać jak na zespół Liverpoolu przystało. Nad wszystkim nie mamy kontroli, ale możemy zagwarantować walkę.
O tym czy Klopp będzie oglądał mecz i czy będą w kontakcie
- Przy obecnej technologii na pewno trener, cały sztab i piłkarze pierwszego zespołu będą oglądać spotkanie. Jürgen na pewno się odezwie. Bardzo zależy mu na naszych młodych piłkarzach. Jestem naprawdę szczęśliwy, że w każdej chwili mogę przyjechać do Melwood, porozmawiać z nim i poobserwować jego treningi. Naprawdę interesuje się młodymi piłkarzami, często mnie o nich pyta, chce wiedzieć kim oni są. Jestem pewien, że obejrzy ten mecz.
O tym kto będzie w jego sztabie trenerskim podczas meczu
- Ze względu na dużą ilość młodych piłkarzy będą to Barry Lewtas, Alex Inglethorpe, a także Vitor Matos, który pomaga mi na co dzień. Więc będę miał dużo wsparcia i będziemy dobrze przygotowani.
O Curtisie Jonesie i Neco Williamsie, którzy zostali włączeni do pierwszego składu na Klubowe Mistrzostwa Świata
- Dwóch osiemnastolatków jadących na Klubowe Mistrzostwa Świata to niecodzienna sytuacja. Kiedy zobaczysz pełną listę to masz świadomość, że dla nich to świetna okazja znaleźć się na zgrupowaniu tej kadry i może nawet być w składzie meczowym. Jeśli się znajdą na ławce to może dostaną kilka minut jak Curtis w ostatnim tygodniu przeciwko Bournemouth. Trzymam kciuki, żeby tak się stało, ponieważ to dla nich świetna okazja.
Komentarze (0)