Klopp odrzucał Bayern i Chińczyków
Sobotnie zwycięstwo na Anfield z Watfordem zakończyło spektakularny tydzień Liverpoolu zarówno na boisku, jak i poza nim. Za najważniejsze wydarzenie uznano przedłużenie kontraktu przez Jürgena Kloppa.
Jedną z kluczowych motywacji dla Niemca była chęć położenia powalin na czas 'Liverpoolu po Kloppie', co będzie obejmować stopniową restrukturyzację zespołu.
Właściciele FSG mają jasną wizję obecnego teamu, który znajduje się na idealnej drodze po upragniony tytuł mistrza Anglii. Wielu z piłkarzy Liverpoolu jest obecnie w idealnym okresie swoich karier, co zapewni drużynie jakość i możliwości gry o trofea w najbliższych latach rządów Kloppa.
W dniu, w którym Klopp przedłużył swój kontrakt, legenda Liverpoolu - Stevie Gerrard także przedłużył swoją umowę z Rangers, również do 2024 roku. Przypadek? Niekoniecznie.
Nie jest tajemnicą, że sam Gerrard, jak i wiele osób z klubu chciałoby kiedyś zobaczyć go na stanowisku menadżera Liverpoolu. Mimo iż może się to nigdy nie wydarzyć, wariant taki jest stopniowo omawiany przez wszystkie strony. Gerrard pozostaje w nieustannym kontakcie z Kloppem i klubem.
Rozmowy FSG z Kloppem na temat przedłużenia umowy rozpoczęły się pod koniec września. Wymagały one jedynie kilku spotkań i rozmów telefonicznych pomiędzy właścicielami a przedstawicielami Niemca. 52-latek był totalnie zrelaksowany i praktycznie nie brał udziału w negocjacjach. W nowym kontrakcie Kloppa nie ma klauzuli, która pozwalałaby mu na przyśpieszone opuszczenie Liverpoolu.
Znany jest podziw Bayernu Monachium dla pracy Kloppa. Niemcy chcieli być poinformowani, kiedy tylko Jürgen zdecydowałby się ruszyć w świat z innym piłkarskim projektem. Klopp otrzymywał również lukratywne oferty z Chin w ostatnich miesiącach, jednak dla niego liczyło się wyłącznie to, co zaproponuje Liverpool.
David Ornstein
Komentarze (0)