Hendo o wygranej i grze na stoperze
Jordan Henderson powiedział, że nieustanna komunikacja na boisku z kolegami z zespołu pomogła mu w występie w nietypowej dla siebie roli środkowego obrońcy we wczorajszym meczu z Monterrey w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Kapitan the Reds wystąpił u boku Joe Gomeza, a Liverpoolczycy po niełatwym spotkaniu zwyciężyli 2:1, meldując się w sobotnim finale.
Virgil van Dijk z powodu choroby nie mógł wziął udziału w tym meczu. Dejan Lovren, Joel Matip i Fabinho są kontuzjowani, więc Klopp musiał cofnąć do linii obrony właśnie Hendo.
- Zdecydowanie było nieco inaczej! Prawdę powiedziawszy postanowiłem dać z siebie wszystko w roli stopera. Robbo i Joe cały czas się ze mną komunikowali, ułatwiając mi grę.
- W końcowym rozrachunku kluczowe było zwycięstwo. Uważam, że na przestrzeni całego meczu broniliśmy się naprawdę dobrze przez długie fragmenty spotkania. Oczywiście mogliśmy wcześniej strzelić decydującego gola, lecz najważniejsze, że udało nam się wygrać.
- Rywale starali się nam skutecznie uprzykrzać grę. Czułem, że kontrolujemy przebieg wydarzeń na boisku. Okey, nie mieliśmy wielu okazji bramkowych, ale dyktowaliśmy tempo rywalizacji. Na szczęście udało nam się rozstrzygnąć losy meczu tuż przed samym końcem spotkania - podsumował Hendo.
Komentarze (0)