Prasa po meczu z Wilkami
Sadio Mané zdobył jedyną bramkę w wygranym 1:0 spotkaniu z Wolverhampton. Tym samym Liverpool zakończył ligowy rok 2019 bez porażki na własnym stadionie.
Pierwotnie sędzia Anthony Taylor nie uznał bramki Mané za dotknięcie piłki ręką przez Adama Lallane. Jednak po interwencji VAR uznano, że piłka odbiła się od barku Anglika i zmieniono decyzję na korzyść Liverpoolu. Zwycięstwo pozwoliło utrzymać 13 punktową przewagę na szczycie Premier League.
Oto jak media skomentowały to zwycięstwo...
Paul Gorst, Liverpool Echo
Po ekscytującym, zakończonym zwycięstwem meczu w Boxing Day przeciwko Leicester oraz wyczerpującym wyjeździe na Klubowe Mistrzostwa Świata w Katarze to spotkanie prawdopodobnie było jeszcze bardziej wymagające. Pomimo ostatnich wyczerpujących tygodni Liverpool ponownie zdał egzamin. Poczyniono kolejny duży krok w kierunku tytułu poprzez zwycięstwo, które pozwoliło na kontynuację marszu. Od marcowego remisu z Evertonem the Reds zdobyli 82 z możliwych 84 punktów. To był niezwykle konsekwentny powrót do gry, który jeszcze zwiększył mentalną siłę zawodników. Liverpool nie pokazał wszystkiego co najlepsze, ale jak mogliby to zrobić po tak trudnym, gorączkowym okresie w ciągu ostatniego miesiąca? Jedną z rzeczy, którą ten zespół zawsze prezentuje jest dążenie do zakończenia spotkania z takim wynikiem, jakiego oczekują. Zrobili to ponownie i utrzymali 13 punktową przewagę nad drugim w tabeli Leicester. Dzięki temu stali się dopiero drugą drużyną w erze Premier League, która zakończyła 50 kolejnych spotkań na własnym terenie bez porażki.
David Lynch, Evening Standard
Po ostatnim spotkaniu z bezpośrednim rywalem do tytułu Liverpool miał kolejne ciężkie zadanie po powrocie na Anfield. Jednak tutaj zespół Kloppa zachwycił w inny sposób, co świadczy o ich ogromnej elastyczności w drodze do zupełnie nowego rodzaju zwycięstw. Zorganizowani w obronie i niezwykle szybcy na skrzydłach - Wilki są perfekcyjnie przygotowani aby zaskakiwać drużyny z najwyższej półki, co zresztą pokazali zaledwie dwa dni wcześniej w spotkaniu z Manchesterem City. Jednak uciekający liderzy Premier League nie są typową drużyną - są tak samo szczęśliwi nie tylko wtedy kiedy grają piękny dla oka futbol. Bez względu w jaki sposób to zrobisz, każde zwycięstwo przynosi trzy punkty.
Melissa Reddy, Independent
Ostatni mecz na Anfield w 2019 roku zakończył się kolejnym zwycięstwem Liverpoolu, który pozostał niepokonany od 50 ligowych spotkań. Wilki były ostatnią drużyną, która przyjechała tutaj i wróciła z porażką po bramce Mané. Jedynie Bayern Monachium, Napoli i Leicester wyjeżdżały stąd z remisem przez ostatnie 12 miesięcy we wszystkich rozgrywkach. Adam Lallana oraz Joe Gomez byli wyróżniającymi się wykonawcami dla Kloppa, który musiał ponownie rotować zespołem przed kolejnym spotkaniem z Sheffield United w czwartek. Tak więc Liverpool wchodzi w 2020 rok z 13 punktową przewagą na szczycie tabeli po tym jak w maju osiągnął najwyższą ligową zdobycz w historii klubu, a później zdobył szósty Puchar Europy, zwyciężył w Superpucharze Europy oraz Klubowych Mistrzostwach Świata. Nowy rok oferuje kolejne wyzwania, w tym to najbardziej pożądane - zwycięstwo w Premier League. Ich nieustępliwość nie maleje, nie ma więc pułapu którego nie byliby w stanie osiągnąć w tym sezonie.
Te wypowiedzi zostały zaczerpnięte z prasy. Nie muszą one reprezentować stanowiska Liverpool Football Club.
Komentarze (0)