Klopp o dominacji LFC i United
Jürgen Klopp nie wyraził zainteresowania porównaniami do Alexa Fergusona, negując przy tym, zapowiadaną przez niektórych, dominację the Reds. Niemiecki trener podkreślił istotę długoterminowych wyzwań, jakie stoją przed Liverpoolem.
Klopp wierzy, że epoka dominacji Liverpoolu, a następnie Manchesteru United, która trwała w sumie cztery dekady, jest nie do powtórzenia we współczesnej piłce nożnej.
Między 1973 a 1990 rokiem, the Reds sięgnęli po 11 z osiemnastu możliwych tytułów. W latach 90. dominować zaczął Manchester United, który za kadencji Alexa Fergusona, sięgnął łącznie po 13 z dwudziestu możliwych tytułów mistrzowskich.
Dziesięciolecia dominacji sprawiły, że zarówno Liverpool jak i Manchester United, stały się największymi klubami w angielskiej piłce. Zaciekli rywale zdobyli łącznie aż 84 trofea.
Klopp uważa, że epoka dominacji jednej drużyny przeminęła ze względu na specyfikę współczesnej piłki nożnej. Rzecz, zdaniem Niemca, wiąże się z podziałem pieniężnym między zespołami z górnej stawki.
Na kilkanaście godzin przed starciem między Liverpoolem a United, Klopp opowiedział o tym, jak trudno jest aktualnie walczyć o obronę tytułów mistrzowskich.
- Szczerze mówiąc, nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek zbliżyli się do podobnego wymiaru dominacji. Piłka nożna całkowicie się zmieniła, podobnie zresztą jak siła poszczególnych drużyn - mówi Klopp.
- Rozwijamy, jako klub oraz indywidualnie, tylko i wyłącznie dzięki paru świetnym decyzjom. Pozwoliły nam na walkę o najwyższe cele.
- Zmienił się również rynek transferowy i to jak kluby podchodzą do kupowania i sprzedawania zawodników. Zmiany w składach drużyn zachodzą czasem bardzo szybko i bywają radykalne. Myślę, że odwrotna sytuacja w przeszłości była istotna dla dominacji Liverpoolu oraz United.
- Wiele drużyn ma bardzo mocną pozycję finansową przez co zmienił się wymiar rywalizacji. Dla przykładu Leicester ma w tym momencie odpowiedni kapitał, aby rywalizować z drużynami z klasycznej "szóstki". Sytuacja się skomplikowała. Nawet jeśli United nie wygrywało kiedyś każdego spotkania 4:0, 5:0 to przynajmniej byli pewnymi faworytami.
- Mamy za sobą wiele ciężkich spotkań, które wygrywaliśmy 1:0 lub 2:1. Naprawdę ciężko pracowaliśmy dla korzystnego rezultatu. Między innymi dlatego nie postrzegam nas w roli dominatora. Ważny jest fakt, że każdego roku możemy nawiązać równą rywalizację z resztą stawki. To mi wystarcza.
Trener Liverpoolu odrzucił również porównania do byłego menedżera United, Alexa Fergusona, który ostatecznie przeszedł na emeryturę w 2013 roku. Od tamtego czasu Czerwone Diabły ani razu nie wygrały Premier League.
Czternastopunktowa przewaga Liverpoolu w obecnym sezonie, daje kibicom the Reds nadzieję, na zmniejszenie przewagi United - klub z Merseyside ma w tym momencie na koncie 18 tytułów mistrzowskich, podczas gdy United ma ich 20.
Klopp zaznaczył, że nie interesują go tego typu porównania oraz nie przywiązuje znaczniej uwagi do liczb, a czas weryfikacji jego kariery trenerskiej przyjdzie, gdy ostatecznie zdecyduje się przejść na emeryturę.
- Nie czytam o tym, nie interesuje mnie to. Nie czuję się szczególnie poruszony porównaniami do sir Alexa Fergusona. Coś podobnego przeżywałem w 2011 w Dortmundzie, gdy okazało się, że gramy fantastyczną piłkę. Ludzie bezustannie zadawali pytania: "będziecie mistrzami" albo "kiedy będziesz gotowy potwierdzić to, że zostaniecie mistrzami?".
- Przed tym pamiętnym sezonem nie mieliśmy pojęcia, że możemy mieć szansę na tytuł mistrzowski. Rzeczywiście podczas trwania tamtej kampanii sporo na to wskazywało, ale nikt nie odważył się o tym pomyśleć. Każdy z nas fiksował się raczej na każdym kolejnym spotkaniu i tym, że musimy je po prostu wygrać.
- Wszystko co działo się wokół nas było sensacją i było niezwykle pozytywne. Czułem się wtedy zdolny do chodzenia po wodzie. Takie jest życie.
- Nie chcę teraz wyjść na gbura, ale wierzę, że piszą o nas pozytywne rzeczy do momentu, gdy w końcu mogą nas zupełnie zjechać. Wiem, że to się zdarza i dlatego nie jestem zainteresowany tym, co ludzie mówią o naszej aktualnej sytuacji w Liverpoolu.
- To oczywiste, że jesteśmy zadowoleni. Jak moglibyśmy nie być, prawda? Nie ma to jednak wyraźnego wpływu ani na mnie, ani na chłopaków. Nie dbam o wasze porównania, czas na przemyślenia przyjdzie po zakończeniu mojej kariery.
Komentarze (5)
YNWA!
Kazde zwyciestwo jest zwyciestwem, tez obstawiam wysoki wynik ale 1:0 to takze 3 punkty, nie ma co tak pisac ze 2:1 np bedzie porazka, troche to slabe ale rozumiem ze Klopp rozbudzil apetyty i fantazje
Posiadam czlonkowstwo, podchodzilem do kupna biletow w terminach sprzedazy, czekalem po 3 godziny w kolejce przez lapkiem i mnie nie wylosowali na zadne spotkanie. Na jutrzejsze spotkanie bilety u konikow w cenach mysle 500/600 funtow, mialem teraz okazje kupic na wyjazd na West Ham na trybune away ale za 350 funtow, sa pewne granice cenowe. Pojde na ten mecz ale na trybune west hamu w koszulce lfc a zaplace osiem dych, nie wydaje mi sie zebys kupil taniej jutro bilet ale powodzenia, raczej bilety nawet u konikow juz dawno obstawione, to najwazniejsze spotkanie dla rodowitego Liverpoolczyka, nie CL, nie puchary a wlasnie to. Trzymam kciuki Ciebie, jak sie uda to wnies flage z pozdrowieniami dla Lfc.pl