Solskjær: Grali długimi podaniami
Ole Gunnar Solskjær nazwał grę Liverpoolu bezpośrednią i zwrócił uwagę na długie podania ze strony the Reds. Liverpool pokonał Manchester United 2:0.
Ole Gunnar Solskjær uważa, że pomimo porażki z „najlepszym zespołem w kraju” Manchester United zapracował na coś w tym spotkaniu.
Jednak Norweg zwrócił również uwagę na „długie podania”, czym zasugerował, że the Reds grają najbardziej bezpośredni futbol w całej Premier League.
Bramki Virgila van Dijka i Mohameda Salaha sprawiły, że w niedzielę United musieli pogodzić się z porażką 2:0 na Anfield.
Liverpool przez długie momenty nie dawał pograć rywalom, którzy w końcówce meczu odrodzili się i stwarzali zagrożenie, ale okazało się ono bezowocne.
Mając na uwadze fakt, że jego drużyna traci 30 punktów do lidera, Solskjær powiedział:
– Właśnie rozegraliśmy mecz z najlepszą na ten moment drużyną w Anglii. Tak, uważam, że w ostatnich trzydziestu minutach meczu mogliśmy coś dla siebie ugrać.
– Kiedy przetrwaliśmy burzę z pierwszych 10 minut drugiej połowy, to miałem poczucie, że tworzyliśmy sobie okazje i wywieraliśmy na nich presję.
– Nie ma znaczenia, czy wynik na tablicy jest realnym odzwierciedleniem całego meczu. Wygrali. Mieliśmy swoje okazje i oni mieli swoje. Chodzi o wykorzystanie odpowiedniej chwili. Wypracowaliśmy bardzo korzystne szanse na bramki, ale Liverpool powie, że zasłużyli na wygraną.
– Grają najbardziej bezpośredni futbol w całej lidze. Nakładają ogromną presję i mam poczucie, że nasi pomocnicy i defensorzy dobrze sobie z tym poradzili.
– Kiedy długie podania kierowane są do Mané, Salaha czy Firmino, to jest to bardzo trudne, ponieważ oni zawsze starają się wbiec za obrońców.
Komentarze (10)
Mozna przeciez byc w pewien sposob nieobiektywny,ale zeby az tak!
Oj Ole,Ole zycze Tobie i calemu temu klubowi abyscie dalej omijali LM i nic nie wygrywali to moze po paru latach wreszcie zmadrzejecie choc watpie.
i na koniec.ja "starej daty" jestem-:) i owijanie w bawelne czy absurdalna polityzna poprawnosc sa mi nie tylko obce a wrecz uwazam je za szkodliwe.
Jak mi sie cos nie podoba to nie upiekszam i tyle i dlatego moje juz przed laty wyrobione zdanie o MU pozostaje niezmienne czemu dalem wlasnie wyraz.
no dobra, ta sytuacja Perriery powinna się skończyć golem XD
więc niech będzie, że 5-1
Owszem, gramy długie piłki, ale też umiemy poszanować piłkę czy zagrać kombinacyjnie jak przy minimalnym spalonym naszego czarnoskórego holendra. Przecież tam piłeczka chodziła jak bila po stole.
Momentami MU wyglądało na zespół półzawodowy. Mieli swoje sytuacje, ale gada tak jakbyśmy mieli 2 sytuacje i 2 gole, a oni 40 celnych i fartem urwaliśmy 2-0.
Jeszcze kilka lat temu sytuacja była dokładnie o 180* odwrócona, to my byliśmy daleko za nimi, ale nikt tu nie pierdolił, że mamy jakikolwiek podjazd do nich, w tym momencie największym przeciwnikiem dla Liverpoolu jest sam Liverpool, musimy wystrzegać się błędów i poprawić skuteczność w takich sytuacjach jak Salaha chociażby, nie można kurwa nie trafiać będąc na 3-4 metrze od bramki.
Obecnie jesteśmy najlepszą drużyną na świecie. Kiedyś ktoś inny zasiądzie na tym miejscu, ale w tym momencie nie ma nikogo lepszego.
Wypowiedź Solskjaera brzmi trochę tak, jakbyśmy grali lagę do przodu a la Burnley. Różnica polega na tym, że u nas mamy do tego odpowiednich wykonawców: VVD, Robbo, Trent, Hendo, Alisson, Gini: wszyscy Ci piłkarze potrafią zagrać precyzyjną długą piłkę do super szybkich Mane lub Salaha w najmniej oczekiwanym momencie (dlatego tak trudno komukolwiek się przed tym skutecznie bronić). Taka taktyka nie tylko przy precyzyjnym wykonaniu jest skuteczna, ale też nie stwarza ryzyka nadziania się na kontrę.
Oczywiście gramy też sporo kombinacyjnie, w ataku pozycyjnym i na kontrę przy dobrym wyniku, ale te długie piłki już od jakiegoś czasu są dla Liverpoolu Kloppa bardzo charakterystyczne, więc Olek chyba niezbyt odrobił pracę domową przed meczem, skoro był tym zaskoczony.