Prasa po meczu z Wolves
Liverpool ponownie uzyskał 16-punktową przewagę na szczycie Premier League po wyjazdowym zwycięstwie 2:1 nad Wolverhampton Wanderers w czwartkową noc.
Jordan Henderson otworzył wynik spotkania strzelając głową po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Trenta Alexandra-Arnolda. Raúl Jiménez strzelił bramkę wyrównującą, jednak ostatnie słowo należało do Roberto Firmino.
Oto jak media skomentowały to zwycięstwo...
Neil Jones, Goal.com
Cóż jeszcze możemy powiedzieć na temat tego zespołu? Kiedy tylko pomyślisz, że impreza ma się ku końcowi, zespół Jürgena Kloppa znajduje sposób jak podkręcić muzykę. Kiedy tylko pomyślisz, że ich nie ma - powracają. Jak oni to robią? W jaki sposób zwyciężają kiedy wszystko mówi wam, że to w końcu ta noc kiedy szczęście ich opuści? Sześć minut przed końcem spotkania Firmino uderza lewą stopą. Bramka. Wrzawa. Firmino jest w tym sezonie specjalistą od bramek w wyjazdowych spotkaniach. Wszystkie swoje trafienia zanotował poza Anfield. To było jego 10 trafienie w tej kampanii, cenne jak każde inne. Nie poddają się. Jeszcze nie teraz. Przywrócono 16-punktową przewagę na szczycie tabeli, która może być powiększona w środę, kiedy the Reds rozegrają zaległe spotkanie z ekipą West Hamu. Do czasu kiedy Manchester City rozegra swoje kolejne ligowe spotkanie przewaga może wynosić 22 punkty. Szczerze, jeżeli styczeń miał być miesiącem testowym Liverpoolu, aby ich złamać to dobrze sobie poradzili. To było ich piąte zwycięstwo w tym miesiącu, każde z nich niezbędne oraz wymagające odwagi, ducha i współpracy. Oni rzadko robią to w prosty sposób, taki zespół.
Henry Winter, The Times
Henderson ucieleśnia wspaniały zespół, któremu przewodzi: chęć zwycięstwa, bezwzględny pressing, energię, całkowitą determinację aby nie odpuszczać bramek ani punktów. Henderson jest latarnią oświetlającą drogę do osiągnięcia pierwszego od trzydziestu lat ligowego triumfu. Inni wnieśli ogromny wkład, obrony Alissona, przechwyty Virgila van Dijka lub wykończenie Roberto Firmino, ale tak naprawdę Liverpool osiągnął czternastą ligową wygraną z rzędu dzięki Hendersonowi. Wszedł aby uderzyć głową, trafił ramieniem i był ponad wszystkimi. Stał mocno kiedy Wolverhampton rzucił się do odrabiania strat w drugiej połowie i kiedy pozostało sześć minut do końca spotkania zapewnił asystę przy trafieniu Firmino, która zapewniła zwycięstwo. Po końcowym gwizdku Henderson uniósł zaciśnięte pięści w kierunku nieba, opaska uciskała jego lewy biceps, wybrzuszona żyła pojawiła się na szyi, a on złapał oddech po kolejnej intensywnej potyczce.
Melissa Reddy, Independent
Co jeszcze można powiedzieć? Czy zostały jakieś niewykorzystane komplementy? Wobec braku nowych być może warto zapożyczyć ostatnie słowa Kyliana Mbappe: - Liverpool jest jak maszyna. Wygrywają, wygrywają i wygrywają. - powiedział gwiazdor Paris Saint-Germain. Tak, zrobili to ponownie. Na Molineux w czwartkową noc przyjechał lider, strzelił dwie bramki, trochę się spocił, jednak ostatecznie zwyciężył. Liverpool nie przegrał meczu w lidze od 385 dni. Zdobyli 94 na dostępnych 96 punktów. To jest Liverpool, oni zawsze znajdują sposób aby zwyciężyć.
Te wypowiedzi zostały zaczerpnięte z prasy. Nie muszą one reprezentować stanowiska Liverpool Football Club.
Komentarze (5)
Jeżeli już marzenie stanie się faktem to wtedy pokuszę się o porównanie do zespołów z lat '70 oraz '80 i to z nawyższą przyjemnością-:)