Wywiad z kibicem Southampton
Liderzy Premier League, Liverpool, będą kontynuować walkę tytuł w sobotę, kiedy na Anfield stawi się Southampton dowodzone przez Ralpha Hasenhuttla. Święci w ostatnich dziewięciu meczach wszystkich rozgrywek przegrywali tylko raz.
Dobre wyniki pozwoliły awansować na dziewiąte miejsce w tabeli i uciec ze strefy spadkowej do której trafili na początku sezonu.
Czego więc możemy oczekiwać po gościach w sobotę? Wypowiedzi na temat zbliżającego się spotkania udzielił dziennikarz sportowy, Dan Sheldon, który o ekipie z St Mary's Stadium pisze w Southern Daily Echo.
Southampton wygrał siedem z ostatnich 11 meczów Premier League, mimo że na początku sezonu spadli do strefy spadkowej. Co się zmieniło?
- To zabrzmi prosto, ale Święci właśnie wrócili do podstaw. Hasenhüttl zapomniał o tym, co sprawiło, że odniósł sukces w ubiegłym sezonie, ale od ostatniej przerwy w listopadzie Hasenhüttl wrócił do podstaw, co się opłaciło.
Jakie są oczekiwania na resztę sezonu? Czy zmieniły się?
- Oczekiwania polegały na uniknięciu spadku i pomimo ich obecnej formy to się nie zmieniło.
- W tym sezonie Premier League wystarczą tylko dwie lub trzy porażki, by znaleźć się w kłopotach, więc nie będą chcieli zdrzemnąć się i odpuścić.
Były gracz the Reds, Danny Ings, jest w doskonałej formie z 14 bramkami w lidze na koncie, jak ważny jest to gracz dla zespołu?
- Ings ma kluczowe znaczenie dla gry Świętych. Jego bramki pociągnęły do góry tabeli ekipę Hasenhuttla i pozwoliły odsunąć na bok myśli o strefie spadkowej, ale nie jest to jedyny atut jego gry.
- Ings jest graczem rozpoczynającym pressing Świętych w ataku, co kilka razy przyniosło mu bramki dzięki naciskaniu na bramkarza. Praca, którą wykonuje dla zespołu, nie jest pomijana.
Jak oceniasz szanse Ingsa na zdobycie gola w meczu z jego byłym klubem w sobotę?
- Biorąc pod uwagę, że strzelił gola przeciwko Liverpoolowi w sierpniowym meczu, będzie chciał wykorzystać swoją szansę.
- Ings nie jest typem gracza, który żywi urazę do byłego klubu, lecz mówi dobrze o czasie spędzonym na Anfield. Który piłkarz nie lubi jednak strzelać na swoim starym boisku?
Jeśli Ings jest gwiazdą drużyny Hasenhuttla, to kto jest cichym bohaterem drużyny?
- James Ward-Prowse zasługuje na wzmiankę, ale muszę wyróżnić Jacka Stephensa. Popełnił kilka błędów w przeszłości, ale są już za nim i poprowadził obronę w serii meczów w okresie świątecznym.
Którzy gracze będą kluczowi podczas pojedynku na Anfield?
- Ciekawie będzie zobaczyć, jak Ward-Prowse i Jordan Henderson walczą w środkowej strefie boiska. Podobnie jak Henderson, pomocnik Świętych ma mnóstwo energii i będzie biegać przez cały mecz.
Jaka jest największa siła drużyny Southampton?
- Brzmi to banalnie, ale ich duch zespołowy jest obecnie największą siłą napędową. Ostatnie wyniki przeciwko Chelsea, Tottenhamowi, Leicester i Crystal Palace dały ekipie Hasenhuttla kopa do gry i nie poddają się do ostatniego gwizdka.
Jak ustawienia Southampton spodziewasz się w meczu na Anfield?
Jakiego wyniku się spodziewasz?
- 3:1 dla Liverpoolu.
Komentarze (0)