Hasenhüttl chwali swój zespół
Ralph Hasenhüttl był dumny z wczorajszego występu swoich podopiecznych, mimo wysokiej porażki na Anfield. Święci do przerwy bezbramkowo remisowali z Liverpoolem, lecz w ostatecznym rozrachunku polegli na boisku lidera aż 0:4.
- Wszyscy kibice mogli zobaczyć odważnie grający zespół Southampton. Chciałbym zobaczyć ponownie to spotkanie, gdyby udało nam się otworzyć wynik meczu.
- Myślę, że na początku drugiej połowy należał nam się rzut karny. Chwilę później Liverpool zdobył gola i wziął większość kart ze stołu w swoje ręce. Trudno było nam się później bronić, lecz dalej walczyliśmy i nie poddawaliśmy się.
- Najlepszy zespół świata przez 50 minut meczu nie mógł znaleźć sposobu, by sforsować naszą defensywę. Oczywiście w niektórych sytuacjach zabrakło nam dokładności pod ich bramką.
- Sądzę, że to fantastyczny widok, drużyna Southampton, która rywalizuje jak równy z równym na boisku Liverpoolu. To dla chłopców fantastyczny sygnał. Cały czas się rozwijamy i będziemy zdolni do podobnych występów w przyszłości - podsumował.
Komentarze (5)
Akurat nie wiem czemu masz problem z jego wypowiedzią. Przez 50 minut kopaliśmy się po czole, a Southampton stwarzało sobie okazje i nieważne czy to po naszych błędach czy nie, skoro potrafili nas zmusić do błędu to znaczy, że dobrze grali. Na tym polega piłka nożna. Do tego do 50 minuty utrzymywało się 0-0 i to nie dlatego że Święci mieli kupę szczęścia, a my przypieraliśmy ich do ściany i miażdżyliśmy tylko brakowało nam szczęścia przy wykończeniu, tylko właśnie dlatego że Święci jako jedna z niewielu drużyn w tym sezonie momentami nakładali pressing na nas i starali się zmusić nas do błędów co im się naprawdę udawało.
Według mnie Hassenhuttl to naprawdę ciekawy trener, który może ułożyć tam naprawdę fajny zespół który może powalczyć w następnym sezonie o miejsca 7-10, no ale czas pokaże.