Adam Lewis o swoim debiucie
Adam Lewis był niesamowicie usatysfakcjonowany wykorzystując swoją wielką okazję na debiut na Anfield. Lewis zanotował swój pierwszy mecz w barwach Liverpoolu rozgrywając pewne spotkanie na lewej stronie obrony w wygranym we wtorek 1:0 starciu z Shrewsbury Town w FA Cup.
Kontuzja Yassera Larouciego otworzyła drogę do występu 20 letniemu Scouserowi w drużynie Neila Critchley'a, a młody zawodnik sam musiał walczyć z bólem, aby zagrać całe 90 minut po stłuczeniu, którego doznał w pierwszej połowie
- To niesamowite, nie potrafię tego wyrazić słowami. Cała moja rodzina była na stadionie, a dla mnie to było spełnienie marzeń - powiedział Lewis w rozmowie z liverpool.com
- To nie jest dobra sytuacja, gdy ktoś odnosi kontuzję tak jak Yasser, ale ja także byłem kontuzjowany i wtedy on wykorzystał swoją szansę, więc teraz czas, żebym to ja udowodnił menedżerowi, że mogę grać na tym poziomie.
- Myślę, że sobie poradziłem i udowodniłem coś samemu sobie, więc teraz muszę po prostu iść do przodu.
- To właśnie magia Pucharu Anglii. Mówi się, że wszystko może się w nim wydarzyć, więc chłopakom należą się gratulacje. Walczyliśmy przez ponad 90 minut i zwyciężyliśmy.
- Nie było szans, aby ściągnąć mnie z boiska! To było spełnienie marzeń, więc bez względu na to czy byłem kontuzjowany czy nie, to kontynuowałem grę.
- Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że będziemy dominowali i sprawimy, że będą cierpieli na boisku. To był naprawdę niesamowity występ zespołu.
Starania młodej drużyny były bardzo głośno wspierane przez trybuny na Anfield, gdzie wyprzedane zostały wszystkie miejsca. Po zapewnieniu sobie awansu jasne stało się, że w następnej rundzie tych rozgrywek The Reds pojadą do Londynu, aby zmierzyć się z Chelsea. Po meczu ze Shrewsbury Town piłkarze przeszli wokół boiska i otrzymali solidną porcję braw od kibiców zgromadzonych na trybunach.
- To nasz 12 zawodnik, a my jako młodzi zawodnicy bardzo tego potrzebowaliśmy. To dało nam ogromną motywację, aby wyjść na boisko i wygrać mecz - powiedział Lewis o atmosferze na trybunach.
- Nigdy nie grałem na Anfield przy tak ogromnej widowni i jest to trochę oszałamiające, gdy widzisz że każdy cię wspiera. To sprawia, że chcesz grać jeszcze lepiej.
- Zrobiliśmy to właśnie dla Anfield. Bardzo ciężko jest tam grać naszym przeciwnikom, a my pokazaliśmy się jako pierwsza drużyna i daliśmy radę.
Komentarze (3)
Faktycznie, już poprawione. Na oficjalnej stronie jest błąd.