Kim dla zespołu jest Alisson
Numer jeden w bramce Liverpoolu jest przez wielu słusznie chwalony w tym sezonie. W podcaście Blood Red na temat Alissona pochlebnie wypowiedzieli się także eksperci, którzy znają go nieco lepiej niż większość oceniających.
Jeśli idzie o tytuł mistrzowski w Premier League, posiadanie topowego bramkarza jest czymś niezbędnym.
Przez ostatnie sezony postaci Petra Cecha, czy Davida de Gei tylko potwierdzały słuszność tej zasady. Obecnie Liverpool ma kogoś, kto im dorównuje lub nawet ich przewyższa, dlatego nie jest przypadkiem fakt, że The Reds są na bezkolizyjnym kursie do ukończenia wyścigu mistrzowskiego na najwyższej pozycji.
W niedawnym wydaniu specjalnym podcastu Blood Red wzięli udział Ian Doyle z Liverpool Echo, były bramkarz Wolves Matt Murray, były bramkarz Liverpoolu Chris Kirkland i włoski ekspert piłkarski John Solano, który śledził poczynania Alissona, gdy ten grał we Włoszech. Kwartet ekspercki wyjaśnił, dlaczego Brazylijczyk jest tak dobry - goście podcastu opowiedzieli nieco więcej o tym, jaki jest za kulisami w Melwood.
- Jak dla mnie, mamy najlepszego bramkarza na świecie. Byłem na boiskach treningowych i widziałem, jak trenuje - stwierdził Kirkland.
- Tylko bramkarze mogą wiedzieć, jak dobre jest to, co robi - on łapie niemal wszystko. Bardzo rzadko odbija piłki, chyba że jest to konieczne. Byłem zdumiony tym, jak dobry jest, a z pewnością od tego czasu poczynił postępy i teraz jest jeszcze lepszy.
- W klubie takim jak Liverpool zawsze będziemy strzelać gole. Nie da się jednak niczego wygrać bez solidnej obrony i topowego bramkarza.
Poziom, jaki prezentuje obecnie Alisson, świetnie ilustruje sytuacja, w jakiej znalazł się jego były klub od momentu jego odejścia.
Były klub Brazylijczyka znajduje się obecnie na piątym miejscu w tabeli Serie A, przegrywając do tej pory już pięć razy w lidze.
- Alisson sam zapewnił Romie 10, 11 punktów w sezonie Serie A - mówił Solano.
- Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że tych punktów mogło być więcej. On ma atuty, których nie da się nauczyć - z nimi się rodzisz. Nigdy nie widziałem bramkarza z takim refleksem. To, co robił w Romie, było naprawdę niesamowite.
- Wojciech Szczęsny poszedł do Juve (zanim Allisson zadomowił się na dobre w zespole) i wszyscy spodziewaliśmy po bramkarzu Romy obniżenia lotów - to jednak nie miało miejsca.
- Alisson był jednym z najlepszych na świecie, miał po prostu tę jakość - w całym swoim życiu nie widziałem lepszego bramkarza w Romie. Oni bez niego teraz cierpią.
- Nie da się nauczyć tych rzeczy. On miał talent i nie trzeba było dużo czasu, żeby dostrzec, że on jest kimś wyjątkowym.
- Nie wiem, czy widziałem w życiu większy spadek jakości na jednej pozycji.
- Ciężko mi znaleźć piłkarza, który miał większy wpływ na grę drużyny. Czegoś takiego, co zrobił Alisson w sezonie 2017/2018, nie widziałem nigdy wcześniej ze strony bramkarza.
- Bez niego Roma plasuje się przynajmniej o dwa, trzy miejsca niżej. W pojedynkę wygrywał mecze cudownymi interwencjami.
- Wygrał z Liverpoolem Ligę Mistrzów, więc ciężko powiedzieć, że tamten sezon był jego najlepszym, ale nie wiem, czy jeszcze zdarzy mu się sezon, w którym będzie miał taki wpływ na wyniki zespołu.
W Liverpoolu jego koledzy z drużyny być może polegają na nim w mniejszym stopniu, rzadziej trzeba ich ratować cudownymi obronami.
To oznacza, że może bardziej skoncentrować się na innych aspektach swojej gry - na staniu się dodatkowym zawodnikiem z pola, niemalże rozgrywającym.
- On dyktuje tempo gry, kiedy chce. Czasami gra bardzo szybko, szukając złamania formacji - podsumował Murray.
- Ma w zanadrzu cały wachlarz zagrań, więc potrafi spowolnić grę. Jest bardzo doświadczony, nigdy nie wygląda na zdenerwowanego, a to bezpośrednio wpływa na cały zespół.
- Dla mnie to żadna niespodzianka, że Liverpool znów notuje czyste konta.
Komentarze (10)
Dobrze sie czujesz? Nie ma takich ludzi.
że co?! xD nie wiem czy kolego bierzesz jakieś leki, ale jeżeli bierzesz, to polecam nie łączyć ich z alkoholem :D lub przyjąć pominiętą dawkę :P a tak już całkiem na poważnie, to nie wiem gdzie wyczytałeś takie hmm... "ciekawostki", ale Mignolet w możliwie najlepszej wersji za czasów gry dla Liverpoolu i Karius w możliwie najlepszej wersji za czasów gry dla Liverpoolu, to nie nadają się w Liverpoolu nawet do pełnienia funkcji rezerwowego bramkarza czyt. Adrian swoimi występami pod nieobecność Alissona zmiażdżył obu przez Ciebie wymienionych bramkarzy ;) owszem VVD bardzo dużo nam daje i gdyby nie Holender, to nie raz i nie dwa pogubilibyśmy gdzieś ważne dla nas pkt, ale nie możemy przez to umniejszać Alissonowi, bo to przede wszystkim właśnie dzięki Brazylijczykowi w zeszłym sezonie wyszliśmy z grupy w LM (sytuacja z Milikiem) i to dzięki właśnie Niemu w zeszłym sezonie w ogóle wygraliśmy LM (jak widziałeś finał, to wiesz o czym mówię) :) w tym sezonie jak wrócił po kontuzji, to zagrał 1 może 2 słabsze i niepewne mecze (wiadomo jak to po kontuzji!), ale jak już wskoczył na swój poziom, to w naszej bramce momentami dosłownie dokonuje cudów, potrafi wyciągnąć takie nierealne piłki, że aż człowiekowi morda sama się cieszy :) zresztą w razie czego możesz porównać sobie statystyki Alissona, z innymi bramkarzami w topowych ligach, gdzie Alisson po prostu zdeklasował całą swoją konkurencję
Pozdrawiam
Przecież Alisson jest jednym z najlepiej grających nogami bramkarzem, o ile nie najlepszym grającym nogami bramkarzem (ba w mojej opinii to właśnie Alisson jest najlepszy pod kątem gry nogami, ale to jest tylko moja prywatna opinia, zresztą jeżeliby miałbym porównać Alissona od momentu dołączenia do Liverpoolu i Neuera za Jego najlepszych czasów, to pewnie miałbym już spory dylemat, żeby wybrać który z tej dwójki lepiej gra/grał nogami), owszem w poprzednim sezonie w meczu z Lisami popełnił głupi błąd, gdzie się pogubił właśnie w grze nogami i straciliśmy przez to niepotrzebnie bramkę, ale na świecie nie ma takiego piłkarza, który byłby na "mega super kosmicznym" poziomie i nigdy nie popełniłby żadnego błędu, zresztą jak to mówią "nawet najlepszym się zdarza" :P
@liverpoolmistrz
Przytoczę krótki fragment mojej wypowiedzi "a tak już całkiem na poważnie" :) hmm... jeżeli poczułeś się urażony lub zaatakowany moim komentarzem, to szczerze przepraszam Cię, bo nie taki miałem zamiar pisząc mój komentarz, aczkolwiek chyba sam przyznasz rację, że przytaczanie słów jednego za przeproszeniem idioty, jest trochę jak przytaczanie artykułów z the s*n