Raport na temat Atlético
W miejscu, w którym jeszcze do niedawna stał obiekt Atlético Madryt, Estadio Vicente Calderón, otwarto odcinek autostrady M30. Ich nowy stadion, Estadio Metropolitano, oczywiście był miejscem, w którym Liverpool zakończył swoją wyprawę po szósty Puchar Europy w zeszłym sezonie, jednak zawodnicy Atlético również marzyli o zdobyciu tego trofeum na imponującym, nowoczesnym boisku, jednak zostali wyeliminowani przez Juventus w dramatycznym dwumeczu 1/8 finału.
W tym roku obie ekipy zmierzą się na tym obiekcie, we wtorkowy wieczór ekipy Diego Simeone i Jürgena Kloppa stoczą pojedynek, który zdecyduje o tym, który zespół będzie kontynuował swoją walkę o finał tegorocznej Ligi Mistrzów, który odbędzie się na Stadionie Olimpijskim im. Atatürka w Stambule.
Los Rojiblancos, wicemistrzowie Hiszpanii z dwóch ostatnich sezonów, obecnie zajmują 4 miejsce w tabeli La Ligi, w grupie D Ligi Mistrzów uplasowali się na drugim miejscu, za Juventusem, natomiast z Pucharu Króla odpadli w zeszłym miesiącu po porażce z trzecioligową ekipą Cultural Leonesa.
Jednak świetne wyniki na Metropolitano oraz fakt, że pod wodzą Simeone drużyna zawsze dobrze prezentuje się w ważnych meczach sprawiają, że w jutrzejszym meczu Atlético z pewnością będzie ciężkim rywalem.
- Tego oczekują fani Atlético - wyjaśnił dziennikarz Dermot Corrigan, który ostatnią dekadę spędził w stolicy Hiszpanii jako korespondent m.in. The Independent oraz Irish Examiner.
- Tego, że pod wodzą Simeone żadna inna drużyna nie będzie lepiej zmotywowana i przygotowana na bezwzględną walkę i stroszenie piór na boisku bardziej niż Atlético. Świetnie pokazują to w Lidze Mistrzów, chociażby w meczach z Chelsea [półfinał w sezonie 2013/14] czy z Barceloną [ćwierćfinały w sezonach 2013/14 oraz 2015/16], a także kiedy mierzyli się z Arsenalem w półfinale Ligi Europy w 2018 roku, było tylko 1:0, ale naprawdę ich zabiegali.
- Oni marzą bardziej sercem niż rozumiem, że ich forma się odwróci i że będą w stanie wznieść się na wyżyny własnych umiejętności na ten jeden mecz, a następnie wybiorą się na Anfield z nadzieją na korzystny rezultat.
Skład Atlético został latem kompletnie przebudowany po odejściu takich gwiazd jak Antoine Griezmann, Lucas Hernandez czy Rodri, z klubem pożegnali się również tacy doświadczeni piłkarze jak Diego Godin, Juanfran oraz Filipe Luis, natomiast do zespołu dołączył chociażby Portugalczyk João Félix. Według Corrigana, przemiana stylu wiążąca się z tymi transferami wciąż trwa.
- W tym roku doszło do prawdziwej rewolucji, biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku z całych sił próbowali zdobyć trofeum Ligi Mistrzów na własnym stadionie - kontynuował ekspert od La Ligi.
- Z finansowego punktu widzenia zrobili co mogli, aby zatrzymać Griezmanna, a także przedłużyli kontrakty ze starszymi zawodnikami, takimi jak Godin czy Filipe Luis - dali im jeszcze rok, żeby zespół spróbował zdobyć upragnione trofeum Champions League. Jednak Cristiano Ronaldo dał popis i zdobył hat trick dla Juventusu, przez co to się nie stało, w klubie dało się wtedy odczuć atmosferę końca pewnej epoki.
- Simeone nie podoba się przeświadczenie, że jego drużyna nie potrafi grać pięknej piłki, dlatego każdego lata kontraktują kreatywnych piłkarzy, wspomnieć można chociażby Yannicka Carrasco czy Thomasa Lemara, oni potrafią wejść do drużyny i dodać trochę finezji do obecnej surowości. Próbowali to osiągnąć jesienią, ale kiedy przychodzą ważniejsze spotkania, wracają do podstaw i walczą o swoje.
Biorąc pod uwagę dwa triumfy w Lidze Europy i dwa finały Ligi Mistrzów pod rządami Simeone, powrót do podstaw nie brzmi jak zła strategia dla Atlético w kontekście rozgrywek europejskich, zwłaszcza, że będą mierzyć się z Liverpoolem, który również charakteryzuje się nieustępliwością, o czym wspominał Klopp po grudniowym losowaniu.
- Różne style gry, różna jej organizacja, to jasne, ale obie drużyny są gotowe na wysoką intensywność i to sprawia, że będzie to ciężki dwumecz dla obu stron - powiedział Niemiec.
W ostatnim czasie Atlético zmaga się z kontuzjami wielu ważnych zawodników, takich jak Kieran Trippier czy praktycznie cała linia ofensywna - Félix, Alvaro Morata i Diego Costa, pod znakiem zapytania stoi występ całej trójki we wtorkowym spotkaniu, mimo faktu, że Morata wszedł na ostatnie 15 minut piątkowego pojedynku z Valencią, w którym padł wynik 2:2.
Simeone zareagował wystawiając swoją ulubioną formację 4-4-2, wykorzystując pomocników Vitolo i Angela Correę w akcjach ofensywnych.
- W Superpucharze Hiszpanii [rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej w nowym formacie z czterema drużynami] w spotkaniu z Barceloną zaszokowali wszystkich. Correa zagrał świetnie, w ciągu ostatnich 15 minut rzucili się na Barcę i ich rozszarpali - powiedział Corrigan.
- W końcu udało im się wyeliminować Barcelonę, to było dla nich bardzo ważne, doprowadziło też w pewnym stopniu do zwolnienia Ernesto Valverde. W ważnych meczach widać, że Simeone wciąż ma to połączenie z zawodnikami, dzięki czemu wyciąga z nich wszystko co najlepsze.
- W tym sezonie próbowali też gry trójką z tyłu, wykorzystując wahadłowych obrońców, bo Trippier i Renan Lodi, inny boczny obrońca zakupiony zeszłego lata, są bardzo ofensywnie nastawieni. Jednak ten eksperyment nie wypalił, zdziwiłbym się, gdyby nie wyszli czwórką obrońcą, ustawieni blisko siebie, może dorzucą dodatkowego pomocnika.
- Mają wielu zawodników, którzy mogą grać na różnych pozycjach, Simeone jest w tym naprawdę dobry. Na pewno będzie miał plan jak poradzić sobie z Liverpoolem, ale z pewnością będzie on nastawiony na defensywę.
Kibice LFC z pewnością ucieszyli się z perspektywy powrotu na obiekt, na którym odnieśli największy sukces ostatnich lat, jednak tym razem Metropolitano będzie zupełnie innym miejscem, ponieważ z 68 tysięcy biletów 3328 trafi do gości, a resztę miejsc zajmą fani Atlético, którym zależało będzie na podkreśleniu, że to jest ich dom - twierdza, gdzie 10-krotni mistrzowie Hiszpanii przegrali w tym sezonie tylko raz, a od otwarcia stadionu w 2017 roku łącznie raptem pięć razy.
- Byłem na finale Ligi Mistrzów, to było piękne, brytyjskie święto, panowała fantastyczna atmosfera, większość fanów po obu stronach spędziło świetny weekend, jednak tym razem będzie inaczej - dodał Corrigan.
- Oni zachęcają kibiców do przybycia na stadion jak najwcześniej, puszczają taką muzykę jak AC/DC i Nirvana, nakręcają ludzi. Simeone z pewnością będzie nabuzowany, będzie pokrzykiwał do swoich piłkarzy, będzie podążał za każdą piłką, nie zdziwi mnie, jeśli zetrze się w którymś momencie twarzą w twarz z Kloppem. Zrobi wszystko co w jego mocy, aby był to tak trudny mecz jak to tylko możliwe.
- Oni tego właśnie oczekują, żyją myślą, że mogą zmienić ten mecz w prawdziwą bitwę, kibice są tego bardzo ważną częścią. Jedne z najlepszych meczów jeśli chodzi o atmosferę na których byłem w Hiszpanii to były właśnie spotkania Atlético. Metropolitano nie jest prawdopodobnie tak przytłaczającym obiektem jak Calderón, jednak atmosferę udało się przenieść całkiem nieźle biorąc pod uwagę jak nowoczesny jest to stadion.
Nie można jednak powiedzieć, że aktualni Mistrzowie Świata i ich trener będą niechcianymi gośćmi.
- Klopp jest tutaj bardzo popularny - powiedział Corrigan. - Ludziom podoba się jego postawa, entuzjazm, energia, na pewno zostanie dobrze przyjęty zarówno przez media, jak i przez kibiców. Liverpool był w przeszłości związany z Hiszpanią przez takie osoby jak Fernando Torres czy Rafael Benítez. To jest po prostu ekipa, której się obawiają!
Komentarze (0)