Elneny o zainteresowaniu Salahem
Hiszpańskie media donoszą, iż Real Madryt jest zainteresowany sprowadzeniem Mohameda Salaha. Kolega Egipcjanina, Mohamed Elneny, uważa, że Mo powinien pozostać w obecnym zespole.
Elneny gra aktualnie dla tureckiego Besiktasu i udzielił wywiadu dla Bein Sports Turkey:
- Według mnie, aktualnie gra w jednym z najlepszych klubów na świecie. Jest gwiazdą Liverpoolu. Gdybym był w jego sytuacji, pozostałbym na miejscu. Po Edenie Hazardzie widać, że ma trudności w Realu po transferze z Chelsea.
- Real Madryt jest oczywiście większy od Liverpoolu, Barcelona również, ale on jest już zadomowiony w tym klubie, a ten zespół jest jednym z najlepszych. Nie wiem, co on o tym myśli, ale ja bym został. Kibice go kochają. strzela bramki i jest na dobrej drodze, aby pozostać jedną z czołowych postaci w historii klubu.
Komentarze (8)
Oglądałem wczoraj mecz real - city. W realu naprawdę się coś źle dzieje. Jestem ciekaw czy Zizu ogarnie ten burdel.
Salah nie jest moim ulubionym piłkarzem, nie za bardzo cenię sobie jego chaotyczny (momentami niczym jeździec bez głowy) styl grania ale wpasowuje się w Liverpool i koncepcję Kloppa niemalże idealnie, więc po co ruszać coś co działa, no i druga moim zdaniem nawet ważniejsza kwestia, czyli swego rodzaju policzek, pokazujący że dany klub Liverpool, City itp. mogą sobie wygrywać ile chcą w Lidze Mistrzów, czy w samej Anglii, czy gdziekolwiek indziej, ale celem ostatecznym zawodnika i tak będzie któryś z dwóch Hiszpańskich gigatnów.
W niczym bym nie stawial Barcy wyzej od Liverpoolu. Moze w tym ze Liverpoolowi kibicuje duzo mniej rakowych pseudokibicow. U nas nie dzieja sie takie szopki i brak szacunku co w tym smiesznym klubie.
Dla mnie również nie ma czegoś takiego "są lepsi od nas bo tak". To są zespoły najemników, tam idą tylko za kasą, bo poza mistrzami kraju nie wiele mogą zaoferować. Oba kluby się wypalają, gwiazdy nie błyszczą, a nowi gracze nie potrafią się odnaleźć (Cou, Hazard). Wyjątkiem jest może Griezman, ale on w tej lidze gra od lat. Zidane to żadna marka, wygrał, bo miał gotowy projekt, ale już widać, że nie jest to trener wybitny.
Mo zapewne nawet nie zaprząta sobie głowy możliwościami gry w tych klubach, rozwijać sie będzie, dostanie konkurencje w zespole w postaci Wernera i będzie jeszcze lepszy. A na chwilę obecną z Liverpoolem ma większe szanse na trofea niż z hiszpańskimi drużynami.
Tak czysto piłkarsko jesteśmy wyżej od nich, ale żeby przeskoczyć powyższą rzecz musimy się jeszcze nieco czasu natrudzić i zostać na szczycie tak długo, by piłkarze pierw brali pod uwagę aspekt piłkarski - a 2 lata na Topie to jeszcze za krótki czas, by zmienić tą tendencję.
piszesz, ze Barcelona miała swój fenomenalny okres od lat 70, ale chyba się pomyliłeś, bo w 70tych jeden raz tylko wygrali ligę hiszpańską (1974) i raz zdobyli Puchar Zdobywców Pucharów (1979 rok), pewnie miałeś na myśli tryumfy w latach 90tych (6 x 1wsi w lidze, pierwszy Puchar Europy w 1992)
co do meritum sprawy: zgadzam się z tym, że położenie geograficzne (ciepły klimat, więcej pogodnego nieba) na dziś daje przewagę Realowi i Barcelonie nad resztą Europy (nie tylko Anglią), też ubolewam że w świecie sportu często decydują pozasportowe aspekty, poza tym piłkarze to tylko ludzie i miewają różne kaprysy (źle było Ronaldo w Manchesterze? - chyba nieee, ale on zawsze marzył o Realu), pozdrawiam