Klopp o swoim związku z Liverpoolem
Jürgen Klopp omówił dzisiaj swój związek z miastem Liverpool i opisał tę relację jako "bardzo miłą". W Niemczech menedżer The Reds przez dłuższy czas prowadził FSV Mainz 05 i Borussię Dortmund, a przez ostatnie cztery lata jego domem było Merseyside.
28 lutego wypada Światowy Dzień Scousera, a na przedmeczowej konferencji prasowej w Melwood Klopp został zapytany o to, czy już uważa siebie za prawdziwego Scousera.
- Nie, w pełni nie, myślę, że jestem nim w połowie - odpowiedział Niemiec. - Ten honor przypadł mi chyba w zeszłym tygodniu, a otrzymałem go od oryginalnego wykonawcy You'll Never Walk Alone.
- Bardzo lubię identyfikować się z regionem, w którym mieszkam. Po urodzeniu byłem w stu procentach chłopcem z mojego regionu - mówiłem w tamtejszym dialekcie i tak dalej.
- Najpierw przeprowadziłem się do Frankfurtu, a potem do Mainz na studia, tamte rejony kocham do dziś. Potem znalazłem się w Dortmundzie, to zupełnie inne miejsce, nadal mam tam przyjaciół.
- Teraz jesteśmy tutaj i jesteśmy tu na sto procent. Poznałem tu bardzo wielu przemiłych ludzi. Nie ma sensu od czegoś się oddzielać. Nie jest tak, że przyzwyczaiłem się już do wszystkich lokalnych zwyczajów, ale robię postępy i podoba mi się to. To interesujące i naprawdę bardzo miłe.
Znaczną część swojej kadencji w Liverpoolu Klopp spędził w ośrodku treningowym pierwszej drużyny w West Derby.
Podkreślił, że jest to centrum, w którym każdy zawodnik i członek sztabu jest doceniany, co tworzy wyjątkowe środowisko pracy.
- Wszyscy chcemy, żeby było właśnie tak, jak jest - kontynował 52-latek. - Każdy chce przebywać w otoczeniu, w którym czuje się dobrze, komfortowo, w którym czuje, że jest potrzebny i szanowany.
- To nie jest tylko moja zasługa, wszyscy pracownicy tworzą taką atmosferę. To bardzo miłe miejsce. Od ludzi, którzy przychodzą tu w sprawach służbowych, ale przy okazji zachodzą do naszej małej restauracji często słyszę, że bardzo doceniają sposób, w jaki zostali potratkowani.
- Dla nas to codzienność, co jest wspaniałe. Nie wiem, co więcej mogę o tym powiedzieć. Po prostu jesteśmy sobą i traktujemy się z przymrużeniem oka, nie uważamy, że jesteśmy na to zbyt poważni.
- Każdy zachowuje się jak normalna osoba, wszyscy tak robią. Dlatego uważam, że wszyscy bardzo lubimy tu przebywać.
- To swoją drogą będzie dla nas wyzwanie, żeby przenieść tę atmosferę do Kirkby, to będzie nowe miejsce, ale miejmy nadzieję, że w większości z tymi samymi ludźmi. Jednak to z pewnością będzie dla nas wyzwanie.
Komentarze (0)