Klopp przed meczem z Watford
Jürgen Klopp nalega, aby Liverpool pokazał jak wiele znaczy dla nich sobotnie starcie z Watfordem, ponieważ sam spodziewa się prawdziwej walki na Vicarage Road. The Reds udadzą się na południe w poszukiwaniu rekordowego dziewiętnastego zwycięstwa z rzędu w lidze, które przybliżyłoby ich do tytułu mistrzowskiego.
Jednak szkoleniowiec w przedmeczowej analizie Szerszeni szczegółowo wyjaśnił dlaczego poziom występów Watfordu - oraz doświadczenie z poprzednich wyjazdów przeciwko drużynom Norwich City i West Ham United - pokazuje, że lider musi być przygotowany na sto procent aby zwyciężyć.
Poniżej podsumowanie przedmeczowej konferencji prasowej...
O pracy jaką wykonał Nigel Pearson odkąd został menedżerem Watford...
Nie znałem zbyt dobrze Nigela Pearsona zanim objął Watford. Oczywiście słyszałem o nim, ale nigdy nie pracowaliśmy razem ani nie mierzyliśmy się przeciwko sobie. Jego historia jest naprawdę bardzo interesująca i nie mogę mieć większego szacunku dla tego, co robi ponieważ wykonuje wyjątkową pracę. Kiedy zaczynał od razu mogliście zobaczyć jego wpływ. W ostatnich czterech spotkaniach oczywiście mieli słabe rezultaty, ale ich występy takie nie były. Nadal mają się nieźle, są dobrze zorganizowani, mają jasny plan, są agresywni i stwarzają stałe zagrożenie. Widzieliście to w ich meczu przeciwko Manchesterowi United, zanim stracili bramkę na 0:1 Troy Deeney miał najlepszą szansę. Stosują wysoki pressing, ale potrafią także dobrze bronić kiedy są ustawieni głęboko. To naprawdę interesujące.
To jest trudne, naprawdę trudne, ponieważ potrzebujesz każdego punktu który możesz zdobyć i właśnie tego nie udało im się zrobić w ostatnich pięciu spotkaniach, tak myślę. Jednak ich sytuacja na sto procent się odwróci. Zagrają u siebie, a każdy oczekuje że Liverpool pojedzie tam i wszyscy rozmawiają tylko o meczu numer dziewiętnaście [aby wygrać z rzędu] - to wspaniała sytuacja dla nich, aby spróbowali utrudnić nam to osiągnięcie. Wiemy o tym, nie pierwszy raz to się dzieje. Kilka tygodni temu kiedy spojrzałem w przód pomyślałem, że spotkanie z Watfordem będzie naprawdę ciężkie. Jednak wciąż nie mogę się doczekać. Oczywiście dla nas to bardzo ważna potyczka i musimy to pokazać, wtedy zobaczymy.
O trudnościach w przezwyciężeniu Norwich City i West Ham United w poprzednich spotkaniach pokazujących siłę ligi...
Nie potrzebowałem tego jako dowodu, ale to oczywiste. Na sto procent. Nie możesz sobie wyobrazić, jeśli spojrzysz na Norwich bądź West Ham grające przeciwko nam, że te drużyny znajdują się na dnie tabeli. Nie czujesz tego, tak naprawdę tego nie widzisz. Mają kilka problemów, dla Watfordu prawdopodobnie to był początek sezonu - nie zdobyli wtedy zbyt wielu punktów i teraz muszą to zmienić. West Ham - nie wiem dokładnie. Norwich gra przez cały sezon naprawdę dobrą piłkę, jednak w ofensywie nie strzelają wystarczająco często, a w defensywie tracą zbyt wiele bramek. Można powiedzieć naprawdę uczciwie, że właśnie taki jest futbol, ale z drugiej strony to jest naprawdę trudne.
W tym jednym meczu kiedy grasz przeciwko komukolwiek - zawsze myślałem - nawet kiedy moje zespoły nie miały takiej jakości jak przeciwnik, że przed nami ogromna szansa i własnie to wszyscy widzą. Musimy być w stu procentach gotowi na te pojedynki. Właśnie to kocham najbardziej w moich chłopcach: oni naprawdę są gotowi na walkę. To nie tak, że kiedy w trakcie meczu zdają sobie sprawę że to nie ich dzień to tracą pragnienie lub cokolwiek innego. Jest na odwrót. Wtedy próbujemy zwyciężyć w inny sposób, znaleźć inną drogę. Dzięki temu znajdujemy się w takiej a nie innej pozycji i właśnie to musimy powtarzać. Watford będzie naprawdę mocny, na sto procent. Będą silni fizycznie i wszyscy zobaczą jak wiele to dla nich znaczy. My musimy być pewni, że każdy zobaczy jak wiele to znaczy dla nas.
O tym, czy poniedziałkowe spotkanie z West Ham było pobudką dla jego zespołu...
Pomyślałem, szczególnie kiedy oglądałem go ponownie że w tym konkretnym, specyficznym dniu fakt że przegrywaliśmy 1:2 troszeczkę nam pomógł. Wiele rzeczy się zmieniło w tej sytuacji. Tak, dokonaliśmy również zmiany. To była 54 minuta kiedy straciliśmy bramkę, więc jasne było że mecz się jeszcze nie skończył. To nie zmieniało naszej sytuacji, było wiele minut aby wykonać swoją pracę w inny, lepszy sposób.
Nie wiedziałem, że to był pierwszy raz od spotkania z Aston Villa [kiedy Liverpool przegrywał w meczu ligowym]. Szczerze mówiąc nie potrzebuję tego zbyt często, ale tym razem przytrafiło nam się. Chłopcy zareagowali świetnie i to jedyna rzecz która nas obchodzi. To nie znaczy, że teraz będziemy chcieli tracić bramkę jako pierwsi aby odrabiać straty. Akurat taka była sytuacja tamtego dnia. Wiem, że niektórzy prawdopodobnie używali słowa samozadowolenia, że zobaczyli przebłyski tego. Ja tego nie widziałem. Sezon jest długi i poziom koncentracji może spadać od czasu do czasu - zarówno w naszym przypadku jak i u innych drużyn w innych spotkaniach. To, jak mocno chłopcy walczą o dobry rezultat jest po prostu wyjątkowe. Nie, nie ma się czego obawiać. Jednak nie bierzmy jako pewnik, że będziemy wygrywali jedną bądź dwoma bramkami.
To spotkanie będzie trudne. Tak jak powiedziałem, na sto procent, zobaczycie. Nie chcę tego mówić, a następnie wygralibyśmy 6:0 - tak się nie stanie. My musimy tylko ponownie walczyć o każdy metr na boisku i jeśli to zrobimy będziemy trudnym przeciwnikiem. Jeśli będziemy silni - otrzymamy szansę na zwycięstwo. Jeśli ją otrzymamy - powinniśmy to wykorzystać.
Komentarze (2)