Wywiad z fanem Szerszeni
Liverpool w sobotę wybierze się na Vicarage Road, gdzie jako liderzy Premier League zmierzą się z ekipą Watfordu, która walczy o utrzymanie w rozgrywkach.
W grudniu Nigel Pearson zastąpił Quique Sancheza Floresa i od tego czasu wygrał cztery i zremisował trzy z jedenastu spotkań ligowych, co na ten moment daje Szerszeniom punkt przewagi nad strefą spadkową.
W swoim pierwszym meczu w roli menadżera Watfordu Pearson mierzył się właśnie z Liverpoolem i uległ na Anfield 2:0.
Jednak czego możemy spodziewać się tym razem? Opowiada o tym posiadacz karnetu sezonowego oraz współgospodarz podcastu „From the Rookery End” Mike Parkin.
Ostatnim razem rozmawialiśmy w przededniu debiutu Pearsona w roli menadżera Watfordu – jak zatem wygląda Twoja ocena jego pracy od tego czasu?
Pearson wywarł natychmiastowy wpływ. W jego pierwszym meczu na stanowisku drużyna zaprezentowała imponujący występ na takim stadionie jak Anfield. Szerszenie przegrały 2:0, ale stworzyli sobie dużo okazji, rozgrywając przyzwoite spotkanie. Dobra forma zaowocowała serią, w której trakcie miały miejsce godne uwagi zwycięstwa z Manchesterem United i Wilkami, ale w minionym miesiącu fortuna znów się odwróciła. Zaprzepaszczono wyborne szanse na wygrane ze Spurs, Villą, Evertonem i Brighton.
Pomimo frustrującej formy w ostatnim czasie Watford Pearsona wygląda na znacznie lepiej przygotowanego do walki o utrzymanie, niż pod wodzami Javiego Garcii i Sancheza Floresa. Radzi sobie bardzo dobrze w trudnych okolicznościach. Fani stoją za nim i będą musieli dalej tak robić, jeśli klub ma wygrać walkę o pozostanie w lidze. Kilku kluczowych zawodników wraca po urazach, więc pojawia się nadzieja, że ponownie wykorzysta swoją magię broniącą przed spadkiem, ale tym razem na Vicarage Road.
Czy menadżer Szerszeni korzysta z jakiejś ustalonej, preferowanej formacji, stylu lub sposobu podejścia?
Wydaje się zadowolony z ustawienia 4-3-3 z Troyem Deeneyem w roli napastnika, którego wspiera dwóch szeroko ustawionych piłkarzy: żwawy Gerard Deulofeu na lewej stronie i Ismaila Sarr (jeśli jest zdrowy) oraz Roberto Pereyra na prawej. Był on trochę prześladowany przez kontuzje. Przez pewien czas Watford grał bez typowego prawego wahadłowego. Jednak największym problemem była przedłużająca się nieobecność skrzydłowego Ismailii Sarra. To jak do tej pory najbardziej ekscytujący piłkarz w składzie Watfordu. Jego nieobecność skorelowała się z okresem gorszej formy zespołu.
Czy pod wodzami Pearsona jakiś zawodnik wyłania się jako kluczowa postać?
Deulofeu to zawodnik, który odrodził się pod okiem Pearsona. Pokazuje nieustępliwość i koncentrację i jego wkład w grę jest bardziej regularny. Wyróżniającą się postacią, pomimo nieobecności w ostatnim czasie, jest senegalski skrzydłowy Sarr. Ma elektryzującą szybkość, która stanowi zmartwienie nawet dla wprawionych defensorów. Kiedy na boisku pojawia się jego dynamika całokształt gry i stylu Watfordu ulega zmianie. Jego szybki powrót do zdrowia i formy jest absolutnie kluczowy w kontekście nadziei Watfordu na utrzymanie.
Jakie pozytywy możesz wskazać po porażce z Manchesterem United w minionym tygodniu?
Watfrod był w stanie rywalizować przez dużą część spotkania. Stworzyli sobie dobrą okazję na początku meczu, a także zdobyli gola wyrównującego, którego anulował VAR. Ten skład Watfrodu jest całkiem niezły i zazwyczaj nie wyglądają, jakby odstawali od rywala niezależnie od tego, z kim się mierzą. W niedzielę na Old Trafford nie było inaczej. Ich winą jest wykonywanie ciężkiej pracy, ale nie wykorzystywanie jej efektów. W spotkaniu z Manchesterem United było to ewidentne.
Sarr wrócił do gry w tym spotkaniu. Czy wystąpi w meczu z Liverpoolem?
Sarr będzie kluczowym czynnikiem dla uniknięcia spadku. Jego szybkość jest ponadprzeciętna, a jego rajdy na prawej stronie to esencja sukcesu pod batutą Pearsona. Wciąż jest młody i właściwie jeszcze niedoświadczony, ale przed kontuzją ewidentnie wzrastała w nim pewność siebie, tak samo jak poziom zagrożenia, które stanowił dla przeciwników. To jeden z najbardziej ekscytujących graczy z ostatnich lat, którzy przywdziewali żółte trykoty i fani desperacko będą chcieli, żeby zagrał z Liverpoolem. Mam nadzieję, że także w wielu innych nadchodzących spotkaniach ligowych.
W meczu z United Pearson wystawił na prawej obronie stopera Craiga Dawnsona. Czy to tylko jednorazowe rozwiązanie?
Zarówno Daryl Janmaat, jak i Kiko Femenia, byli kontuzjowani, więc Pearson był zmuszony do szukania kreatywnych rozwiązań na prawą stronę. Na Old Trafford Dawson zastąpił na tej pozycji innego środkowego obrońcę – Adriana Mariappę, ale wszyscy mają nadzieję, że na przyjazd Liverpoolu wykuruje się zwinny i szybki Femenia.
Jak wygląda forma Watfordu na swoim stadionie pod wodzami Pearsona?
Ostatni mecz u siebie to było skręcająca wnętrzności szamotanina z Evertonem, w którym Watford prowadził 2:0 i przegrał 3:2, tracąc bramkę tak naprawdę w trakcie ostatnich kopnięć piłki w tym spotkaniu. Do momentu wizyty the Toffees Watford z Preasonem był u siebie niepokonany, a w trakcie tego okresu miały miejsce pamiętne wygrane z Manchesterem United i Wilkami, a niewiele brakowało, by wygrali też ze Spurs. Troy Deeney nie wykorzystał rzutu karnego, a mecz skończył się bezbramkowym remisem.
Co będzie głównym zagrożeniem ze strony Watfordu w sobotę?
Watford ma w składzie dwóch spośród najlepszych pomocników w lidze w osobach Etienne’a Capoue i Abdoulaye’a Doucoure. Obaj są w stanie przejąć rolę podpory drużyny w każdym meczu. Jeśli zagrają dobrze, to Watford zagra dobrze, więc obaj muszą być w gazie, jeśli Szerszenie chcą rywalizować z Liverpoolem. To samo dotyczy się Deulofeu. Kiedy ma swój dzień, to nie da się przeciwko niemu grać.
Największe nadzieje będą jednak pokładane w młodziku, o którym już nieustanie wspominałem – Sarr. Jego szybkość sprawia, że defensorzy muszą poradzić sobie z zupełnie innego rodzaju wyzwaniem. Dzięki swoim zaletom często wypracowuje sytuacje dla pozostałych ofensywnie usposobionych zawodników. Jeśli podopieczni Pearsona wywalczyliby jakiś niespodziewany wynik z the Reds, to założę się, że sercem tego sukcesu byłby Sarr.
Jak będzie wyglądał Twoim zdaniem skład na mecz?
Rywalizacji między jakimi zawodnikami najbardziej wyczekujesz?
Liverpool ma w sobie wyjątkową jakość we wszystkich obszarach, więc dorównanie im w którymkolwiek aspekcie jest wielkim wyzwaniem. Ciekawym polem rywalizacji będzie środek pomocy, bo Capoue i Doucoure nie boją się wychodzić do przodu. Będą chcieli zaznaczyć swoje miejsce w tej strefie, pomagając w defensywie i potencjalnie pomagając też wypracowywać kontrataki przez Deulofeu i Sarra.
Na koniec, jakie są Twoje przewidywania?
Kilka ostatnich meczów Watfordu z Liverpoolem to były spotkania z gatunku tych, które ogląda się zza kanapy. The Reds w większości przypadków byli nie do powstrzymania. Tak było, ale wszyscy widzieliśmy wystarczająco dużo meczów, by wiedzieć, że najbardziej niespodziewane rozstrzygnięcia mogą nastąpić, kiedy się ich najmniej spodziewamy, więc stawiam na 2:0 dla gospodarzy.
Rozmowę przeprowadzili dziennikarze Liverpoolfc.com.
Komentarze (0)