Pearson po meczu z Liverpoolem
Nigel Pearson nie krył satysfakcji z zakończenia serii 44 meczów Liverpoolu bez porażki. Menedżer Watford podkreślał jednak, że najważniejszym aspektem zwycięstwa 3:0 z The Reds jest zdobycie niezwykle cennych trzech punktów.
Wygrana, dzięki dwóm bramkom Ismaïli Sarra i jednej kapitana Troya Deeneya, wydobyła Szerszenie ze strefy spadkowej na dziesięć kolejek przed końcem sezonu.
- Pokonanie najlepszego na ten moment zespołu na świecie jest dowodem na to, jak zagraliśmy - mówił menedżer Watford.
- To jest bardzo satysfakcjonujące, ale to tylko jeden mecz, zostało nam dziesięć i wszystkie będą bardzo ważne. Musimy pod względem wydajności próbować dorównać temu, co dzisiaj zrobiliśmy.
- Jestem naprawdę dumny z zawodników i oni powinni być naprawdę dumni z tego, jak poradzili sobie dziś w trudnej sytuacji. W kontekście naszego sezonu to naprawdę ważne trzy punkty. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli zagrać najlepiej, jak umiemy i myślę, że tak było.
Pearson, odkąd przybył do klubu w grudniu - debiutując jako menedżer Watfordu w poprzednim meczu z Liverpoolem na Anfield - podkreślał, jak ważne będzie zachowanie chłodnej głowy.
Nie chciał dać się ponieść emocjom po czterech zwycięstwach w pięciu meczach w okresie świątecznym i nie pozwolił na obniżenie formy po zwycięskiej serii. Mantra się nie zmieniła.
- Chciałbym móc bardziej cieszyć się z dobrych chwil, ponieważ już patrzę na następny mecz - powiedział.
- Tak, to bardzo satysfakcjonujące i dobrze jest otrzymać nagrodę za pracę wszystkich. Moim zadaniem jest kierowanie statkiem, więc staram się zachować dobrą perspektywę, jeśli chodzi o to, gdzie jesteśmy.
- To jest bardzo satysfakcjonujące i dzisiaj odnieśliśmy fantastyczną wygraną, ale przy dziesięciu meczach do końca mamy jeszcze strasznie dużo pracy. Nasz sezon do tej pory był pełen rozczarowań, więc mamy wiele do nadrobienia.
- Chodzi o to, żebyśmy zadbali o swój własny sezon. Możemy wpływać na inne zespoły, tylko sami osiągając odpowiednie wyniki i właśnie to zrobiliśmy dzisiaj.
To dwie bramki Sarra w przeciągu sześciu minut drugiej połowy dały Szerszeniom pewne prowadzenie. Pearson był zachwycony występem reprezentanta Senegalu.
Wiedział jednak, że zwycięstwo było wynikiem gry każdego członka jego zespołu i chciał zapewnić sprawiedliwe rozłożenie pochwał.
- On [Sarr] jest dobrym, naprawdę dobrym, a także młodym zawodnikiem - mówił Pearson.
- Niechętnie stawiam mu zbyt wysokie oczekiwania. Kiedy masz młodych piłkarzy, ważne jest, aby cieszyli się futbolem. Miał dziś jednak bardzo duży udział w wygranej. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wciąż był gotowy do gry.
- On odegrał swoją rolę tak jak każdy inny zawodnik, bo cały zespół pokazał to, co miał pokazać i dla mnie właśnie o to w tym chodzi. Mówiłem w tym tygodniu, jaka to grupa ludzi, a przy tym piłkarzy, więc mam nadzieję, że odegrają ważną rolę w ostatnich dziesięciu kolejkach. To dla nas świetny wynik i nie chcę tego umniejszać, ale mając dziesięć meczów do rozegrania, ważne jest, abyśmy trzymali nasz los w swoich rękach.
Komentarze (1)