SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1879

Podsumowanie meczu


Liverpool po bramkach zdobytych jeszcze w pierwszej połowie przez Mohameda Salaha oraz Sadio Mané pokonał the Cherries i zdobył bardzo ważne trzy punkty na własnym obiekcie, powracając na zwycięską ścieżkę po ostatnich dwóch porażkach.

Pojedynkiem Liverpoolu z Bournemouth na Anfield zainagurowaliśmy 29. kolejkę Premier League. Pomiędzy klubami jest olbrzymia przepaść punktowa w ligowej tabeli. Wisienki, aby wyjść ze strefy spadkowej musiały zapunktować w tym spotkaniu.

Liverpool wygrał ostatnie 21 meczów u siebie w Premier League. Dzisiejsze zwycięstwo ustanowiłoby rekord w wygranych u siebie meczach w angielskiej historii.

W kadrze godpodarzy zabrakło Jordana Hendersona oraz Xherdana Shaqiriego, którzy powracają do zdrowia po kontuzji. Alisson kilka dni przed spotkaniem również złapał uraz i jest wykluczony przez najbliższe kilkanaście dni z gry. Ponadto w dzisiejszym meczu nie wybiegł na murawę Andy Robertson ze względu na lekki uraz.

Poza grą w ekipie Bournemouth w starciu z the Reds byly Asmir Begović, Mepham, Daniels, Kelly, Harry Wilson, Danjuma, Brooks. Występ Lewisa Cooka stoi pod znakime zapytania.

Arbitrem głównym spotkania był Paul Tierney.

Od początku meczu chłopcy Kloppa naciskali na rywala zmuszając ich do głębokiej defensywy.

W dziewiątej minucie spotkanie niespodziewanie na prowadzenie wyszła drużyna gości. Arbiter początkowo nie zauważył faulu Calluma Wilsona na Joe Gomezie, przez co starszy z Anglików przejął piłkę i podał do Jeffersona Lermy zagrał wzdłuż linii końcowej do Wilsona, a ten wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Pięć minut później ponownie było gorąco pod bramką the Reds. Rzut rożny dla Wisienek. Nathan Aké główkował piłkę w kierunku bramki, ale Adriánowi udało się udanie interweniować i sparował piłkę na rzut rożny.

W 17. minucie Roberto Firmino otrzymał dobre podanie z głębi pola od Alexandra-Arnolda w pole karne, lecz Brazylijczykowi zabrakło wykończenia i ostatecznie piłka po jego uderzeniu została odbita przez Ramsdale'a.

Dwie minuty później Steve Cook musiał opuścić boisko ze względu na odniesioną kontuzję, w jego miejsce wszedł Jack Simpson.

W 25. minucie Liveproolczykom udało się doprowadzić do remisu. Sadio Mané wykorzystał błąd Jacka Simpsona i odebrał obrońcy Wisienek piłkę przed polem karnym, a następnie podał do Mohameda Salaha, a ten płaskim strzałem w krótki róg pokonał golkipera Bournemouth.

Osiem minut później Virgil van Dijk fenomenalnie przeczytał grę na środku boiska, przejął futbolówkę i bez namysłu zagrał świetną prostopadłą piłkę do wybiegającego Mané. Senegalczyk wygrał z bramkarzem gości pojedynek sam na sam i pewnie umieścił piłkę w siatce, przez co gospodarze po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie, 2:1.

W 37. minucie Milner otrzymał długie podanie w pole karne i uderzył z pierwszej piłki w kierunki bramki, ale jego strzał był na tyle słaby, że Ramsale nie miał problemów z jego obroną.

Do przerwy było 2:1 dla gospodarzy. Zasłużone prowadzenie piłkarzy prowadzonych przez Jürgena Kloppa.

Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy niewiele działo się pod bramkami obu drużyn. Więcej było walki w środku pola. W pewnym momencie gry Liverpool cofnął się i czekał na wyprowadzenie szybkiej kontry.

W 61. minucie Ryan Fraser przelobował w bramce Adriána, lecz piłkę sprzed samej linii bramkowej wybił James Milner.

Pięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował van Dijk, ale Ramsale bez trudu złapał piłkę.

W 73. minucie spotkania Roberto Firmino znalazł się z futbolówką w polu karnym i oddał strzał z ostrego kąta, ale minimalnie chybił.

Chwilę później z okoła dwudziestu metrów od bramki Wisienek, Sadio Mané huknął i trafił w słupek.

Niewiele się działo na boisku przez następne minuty. Dużo słabsze tempo prezentowali zawodnicy na murawie, niż to co odbywało się w pierwszej połowie.

W samej końcówce spotkania, drużyna gości zdołała sobie wypracować sytuację z której mogła paść bramka. Nathan Aké zagrał w polu karnym do Calluma Wilsona, ale Anglikowi nie udało się trafić czysto w piłkę. Ponadto gdyby z tej sytuacji padł gol, to nie zostałby uznany ze względu na pozycję spaloną piłkarzy Bournemouth.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla Liverpoolu. Piłkarze the Reds powrócili na zwycięską ścieżkę i poprawiają rekord w ilości zwycięstw na własnym stadionie do 22.

Składy:

Liverpool: Adrián - Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez, Virgil van Dijk, James Milner - Alex Oxlade-Chamberlain (84' Adam Lallana), Fabinho, Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Roberto Firmino (93' Divock Origi), Sadio Mané

Bournemouth: Aaron Ramsdale - Jack Stacey, Steve Cook (19' Jack Simpson), Nathan Aké, Adam Smith - Philip Billing, Jefferson Lerma (80' Dan Gosling), Lewis Cook - Junior Stanislas (68' Dominic Solanke), Callum Wilson, Ryan Fraser

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (11)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com