Cholo o meczu, fanach i wirusie
Liverpool zmierzy się na Anfield z Atletico Madryt w środowy wieczór w spotkaniu Ligi Mistrzów, którego wynik zadecyduje o tym kto awansuje do kolejnej fazy rozgrywek. Na temat spotkania wypowiedział się Diego Simeone.
Simeone przyznaje, że Liverpool nie powinien spodziewać się żadnych niespodzianek po Atletico Madryt, ponieważ zachęcał swoich zawodników do nauki lekcji z poprzedniego sezonu.
Hiszpanie w jutrzejszym meczu będą starać się ochronić jednobramkowe prowadzenie, które zapewnili sobie w pierwszym starciu.
Atletico za czasów Simeone zyskało reputację drużyny bardzo solidnej w defensywie i zdolnej do sprawiania problemów rywalom, co pomogło im dotrzeć do dwóch finałów Ligi Mistrzów i dwukrotnie wygrać Ligę Europy i Superpuchar UEFA od momentu przybycia Argentyńczyka w grudniu 2011 roku.
- Niezależnie od tego, co możemy zmieniać w naszym planie, Liverpool będzie dość dobrze wiedział, jak będziemy grać - powiedział Simeone, który do końca będzie nadzorować stan Alvaro Moraty, ale poza tym ma do dyspozycji pełen skład.
- Znają naszą taktykę, gdyż jestem tutaj już od ośmiu lat. Jeśli zaczniemy dobrze, musimy to kontynuować.
- Wiecie, co będę robił, nie sądzę, aby nasz skład znacząco różnił się od tego, który przewidujecie.
- Jutrzejszy mecz będzie wymagać od nas najwyższej formy. Jutro zobaczymy, jak będziemy grać i wedle jakiej taktyki. Uważamy, że możemy ich skrzywdzić.
- Oczywiście istnieje plan B. Jednak jeśli powiem wam o moich planach gry, nie byłoby to logiczne, prawda?
Na tym etapie Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie Atletico nie zdołało dowieźć dwubramkowego prowadzenia z pierwszego meczu, przegrywając w rewanżu 3:0 z Juventusem.
- Nie mogliśmy grać w Turynie, nigdy nie pozwolili nam ze sobą konkurować. Mamy nadzieję, że jutro będziemy mieli na to szanse i podejmiemy rękawicę.
- Doświadczenia życiowe zawsze ci pomagają. Musisz jednak upewnić się, że nie powtórzysz wcześniej popełnionych błędów.
Simeone wraz z większością swoich zawodników pojawi się po raz pierwszy na Anfield, aczkolwiek Argentyńczyk zdaje sobie znaczenie ze wsparcia kibiców Liverpoolu dla drużyny Jürgena Kloppa.
- Nigdy tu nie grałem i nie byłem tu jako menedżer ani gracz - powiedział Simeone.
- Nigdy nie miałem okazji tu przyjechać. Oczywiście jest to niesamowity stadion i można powiedzieć, że fani są niesamowici i stają za klubem. Przez cały czas towarzyszą swojemu zespołowi.
- Mieli tutaj kilka wielkich meczów, w świetnym stylu odwracali losy spotkań. Nie tylko fani napędzają ich do przodu, ale także dobra drużyna, którą mają. Bez wątpienia będzie to świetna noc.
- Liverpool będzie twardym, twardym przeciwnikiem. Wiele opcji, wiele sposobów na zadanie ciosu w ataku. Ustawiają się dobrze na całym boisku.
- Czy brak Alissona Beckera będzie dla nas dużym wzmocnieniem? Nie. Adrian jest świetnym bramkarzem, ma duże doświadczenie w Liverpoolu i innych drużynach.
- Miał dobre sezony w Premier League i nie zawiedzie Liverpoolu.
Podczas gdy ponad połowa gier w tej rundzie będzie rozgrywana za zamkniętymi drzwiami z powodu obaw związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, Simeone jest zadowolony, że kibice będą mogli wziąć udział w środę w spotkaniu.
- To nie byłoby sprawiedliwe dla Liverpoolu, gdyby grał przed naszymi fanami u nas, a my gralibyśmy bez ich fanów tutaj - powiedział.
- Gdyby fani byli nieobecni, to straciliby ogromne wydarzenie. To byłoby niesprawiedliwe.
Komentarze (1)