Trippier o przygotowaniach do meczu
Kieran Trippier, zdradził, nad czym jego zespół pracował przygotowując się do rewanżu na Anfield. Ta wygrana dla byłego zawodnika Tottenhamu stanowiła również formę zadość uczynienia za ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że z uwagi na okoliczności oraz wsparcie kibiców trudniej będzie bronić się na Anfield, dlatego uznaliśmy, że nigdy nie możemy się poddawać. Nawet gdy przegrywaliśmy 0:1, wystarczyło zdobyć tę jedną bramkę wyjazdową. Zdobycie trzech bramek było niewiarygodnym przeżyciem. Wiedzieliśmy oczywiście, że Liverpool zagra bardzo ofensywnie na własnym terenie.
- Należało wówczas pozostać zgranym, utrzymać formację tak jak robiliśmy to na treningach przez ten tydzień, a potem postarać się doprowadzić ich do frustracji. Musieliśmy pozostać silni w defensywie i starać się wykorzystać nadarzające się okazje, ponieważ tutaj nie dostajesz ich zbyt wiele. Uważam, że zmiennicy odegrali ważną rolę w tym spotkaniu. Pozostali w gotowości, w naszym klubie wszyscy dają z siebie 100%.
- Ta wygrana to wielkie osiągnięcie. Wszyscy widzieli jak utrudnili życie pozostałym zespołom. Wydaje mi się, że od lat nie przegrali w pucharach europejskich na własnym stadionie. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne zadanie, ale wierzyliśmy w nasze możliwości. Mieliśmy świadomość, że nie otrzymamy wielu szans i gdy tutaj przyjeżdżasz musisz być skuteczny. Należało wykorzystać swoje okazje i nam się to udało.
Trippier przyznał również, że zespołu nie prześladowało widmo ubiegłorocznej wygranej Liverpoolu z Barceloną.
- Nie, w żadnym wypadku. Jako zespół jesteśmy mocni w defensywie, panujemy nad sobą, a jeden dla drugiego zrobiły wszystko. Oczywiście, pamiętaliśmy, że Liverpool pokonał Barceloną 4:0, ale my jesteśmy innym zespołem, mocnym w defensywie, który nigdy się nie poddaje. Gdy straciliśmy bramkę, to nie spuściliśmy głów. Zamiast tego wiedzieliśmy, że wystarczy nam jedno trafienie. Najważniejsze, że wygraliśmy z fantastycznym zespołem.
Komentarze (3)