TAA o szachach i pomocy Hendo
Trent Alexander-Arnold wyjaśnił jak jego miłość do szachów pomaga mu na boisku w grze dla drużyny Jürgena Kloppa. 21 latek zaliczył do tej pory 125 występów dla The Reds od momentu debiutu przeciwko Tottenhamowi w Carabao Cup w 2016 roku.
W zeszłym sezonie Liverpool wygrał Ligę Mistrzów, a w obecnej kampanii potrzebuje już tylko sześciu punktów, aby zapewnić sobie pierwsze mistrzostwo Anglii od 1990 roku.
Alexander-Arnold był także ważną postacią w wygranym przez The Reds Superpucharze Europy oraz w Klubowych Mistrzostwach Świata. Młody Anglik był jednym z kluczowych zawodników Liverpoolu w ostatnich dwóch latach i bardzo pomógł w odniesionych sukcesach. Oprócz tego może on także pochwalić się świetnymi liczbami, ponieważ od początku sezonu 18/19 zanotował już 24 asysty.
Alexander-Arnold, który jest jednym z faworytów do zdobycia nagrody Młodego Piłkarza Sezonu szczegółowo opisał jak jego zamiłowanie do szachów pozwoliło mu rozwinąć się na boisku.
- Możesz porównać piłkę nożną z szachami, ponieważ w obu tych dyscyplinach musisz zaplanować każdy następny ruch i przewidzieć co zrobi przeciwnik - powiedział Alexander-Arnold.
- Musisz przewidywać i wiedzieć co zrobić, gdy otrzymasz piłkę.
- Zanim dostanę piłkę to staram się pomyśleć jak będzie wyglądała cała akcja i gdzie mógłbym podać.
- Patrzę gdzie są napastnicy, a jeśli nie są gotowi, aby cofnąć się po piłkę to wiem, że muszę uspokoić grę.
- Jeśli jednak ich widzę to wiem, że jest to dla mnie jakaś opcja.
- Musisz jednak wiedzieć, że w piłce nożnej wszystko dzieje się bardzo szybko. Opuszczasz na chwilę głowę, a gdy ją podnosisz to wszystko może być już inne.
- Gdy trwa mecz to wszystkie te rzeczy przychodzą naturalnie i nie zastanawiasz się krok po kroku jak grać. Wszystko nagle zaczyna się w jednym momencie.
Urodzony w dzielnicy Liverpool West-Derby obrońca wyjaśnił także jaki wpływ podczas jego pierwszych dni w zespole miał Jordan Henderson. Alexander-Arnold powiedział, że to własnie kapitan zespołu pomógł mu mentalnie się przestawić z kibica na zawodnika, który jest w szatni na Anfield z zawodnikami, których powinien naśladować.
- W sezonie, w którym zostałem przesunięty do pierwszego zespołu nadal chodziłem na mecze jako kibic, więc ci piłkarze byli dla mnie wzorami do naśladowania - przyznał młody Anglik.
- Jednak, gdy jesteś już w szatni to nie możesz zachowywać się i myśleć jak kibic, ponieważ to są twoi koledzy z zespołu i musisz złapać z nimi kontakt.
- Hendo bardzo mi wtedy pomógł. Sprawił, że czułem się obecny w szatni i mogłem się swobodnie wypowiadać.
Komentarze (0)